#5

538 12 1
                                    

Gdy nagle ktoś wciągnął mnie do jakiejś sali. Było ciemno i nic nie widziałam, nie krzyczałam bo myślałam że to był Kacper. Ta osoba zaczęła Mnie całować. Ja przekonana że to Kacper zaczęłam je oddawać. Kiedy się od siebie oderwaliśmy żeby złapać oddech nie poczułam charakterystycznych perfum Kacpra, zaniepokoiłam się. Krzyknęłam
J-RATUNKUUUUUU
?-Cicho bądź
J-Czego ty chcesz?
?-Ciebie
J-Co? O co ci chodzi? RATUNKUUU
?-O nic, no chodź tu.
Zaczął się do mnie dobierać....

Pov Kacper

Wyszlem na przerwe i chciałem pójść po Julke zeby ją zapoznać z niektórymi osobami ale nigdzie nie mogłem jej odnaleźć. Poprosiłem mojego najlepszego przyjaciela Marcina żeby pomógł mi jej poszukać. Nagle cos usłyszałem
?-RATUNKUUUUUU
K-Słyszysz? Ktoś krzyczy.
M-Ty coś ćpałeś czy co?
K-No nie słyszysz tego?
?-RATUNKUUU
K-No nie słyszysz?
M-Słyszę. To chyba z tąd
Weszliśmy ale było ciemno, zaświeciłem światło. Zobaczyłem jak Olek-mój drugi najlepszy przyjaciel-teraz już były, zaczął się dobierać do Julki. Wkurwilem się i to ostro. Podszedłem do niego i uderzylem go w nos. Marcin wziął Julke na ręce i posadził ją na ławce.
M-Coś ci się stało? Coś ci zrobił?
J-Nniie wiem.
Po chwili do nich podeszłem i powiedziałem do Julki
K-Przepraszam
J-Za co?
K-Za to że musiałaś czekać. Gdybyśmy w czas nie przyszli nie wiadomo co by mógł ci zrobić.
Ona się tylko uśmiechnęła na co odwzajemniłem uśmiech.
We trójkę wyszliśmy z sali i zapytałem
K-Może pójdziemy do dyra powiedzieć co on zrobił?
J-Tak.
Szybko poszliśmy. Rozmowa przebiegła dobrze i dyrektor obiecał coś z nim zrobić. Poszedł bo poszukac. Ale w pewnym momencie wszedł Olek. Podszedł do mnie i mnie uderzył A Julke zaczął szarpać. Dyrektora nie było wiec nie miał kto tego powstrzymać. Rzucił się na niego Marcin. Kiedy tak leżał na podłodze wszedł dyrektor
D-Nigdzie nie mogłem znaleść Ol..... tu jest. Co tu się stało
M,K-Pobiliśmy się
Reszta rozmowy minęła nawet dobrze

Pov Julka

Poszliśmy na resztę lekcji. Szliśmy juz po lekcjach przez park i Kacper spytał
K-To może jutro Cię zapoznam z osobami?
J-Tak, dziękuję.
K-Nie ma za co
J-No właśnie jest, gdyby nie ty napewno Wiktoria by mi coś zrobiła, a Olek.....nawet nie chce myśleć o tym co by mógł zrobić. Umm Kacper?
K-Tak?
J-Poszedłbyś ze mną do domu?
Spojżałam na niego
K-Jasne.
Również się spojrzał i uśmiechnął

Skip time>>>>>pov Julka

Poszliśmy do mnie i......

Czy Wszystko Będzie Tak Jak Powinno?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz