#25

296 11 4
                                    

Weszłam i zobaczyłam..

L-KOSTERA??

Popatrzyłam na osobę z którą w tym momencie rozmawiała

L-BŁOŃSKI??

CO TU SIE DZIEJE

W tym momencie ktos zszedł ze schodów

L-MARCIN??

M-CO TY TU ROBISZ?
W tym momencie przybliżyłam się do niego
M-Przeciez nie jesteśmy razem.
Powiedział tak bez żadnej emocji i kierował się do innego pomieszczenia, wyglada jak wielki salon. Widać było że Julka i Kacper byli zmieszani całą sytuacją zreszta ja też.
J-Eee hej lexy
I przytuliła mnie, ja cały czas stałam bez ruchu patrząc sie na miejsce gdzie poszedł Marcin.
K-Ok, lexy chodz oprowadzimy cie
Poszliśmy na górę wielkimi schodami. Doprowadzili mnie po każdym pokoju, oprócz jednego. Był na przeciwko pokoju Kacpra.
L-A ten pokój?
Jula i Kacper popatrzeli sie na siebie.
J-To pokój Marcina.
L-Ok
Otworzyłam drzwi i chciałam wejść lecz usłyszałam czyjś głos za sobą.
M-To nie twój pokój.
Przeszedł obok mnie, wszedł do pokoju po czym zamknął drzwi na klucz.
K-Nno to może teraz zobaczysz co jest na dole.
Zeszliśmy po schodach,
K-Tu jest kuchnia, jadalnia i montażownia.
Tu jest salon i pokój Stuarta.

Nie umiem się na niczym skupić, mam nadzieję że chociaż to zapamiętam.
L-Julka, chodz do pokoju.
J-No ok.
Weszlysmy do naszego pokoju.
J-O co chodzi lexy?
L-Czemu Dubiel sie tak zachowuje?
J-Moze się o cos poklociliscie?
J-Lexy?

Po 5 minutach wreszcie sie odezwałam
L-Juz wiem o co chodzi.
Zaczelam płakać
J-Co jest?
L-Pamiętasz jak robiliśmy te projekty na chyba biologie?
J-No tak i co z nimi?
L-No wiec mniej więcej w połowie pracy napisał do Kacpra Adrian czy chcemy iść na imprezę no i sie zgodziliśmy. Poszliśmy na tą imprezę, wszystko było dobrze i w końcu Adrian zaprosił mnie do tańca No a ja się zgodziłam. Przetańczyliśmy jedną piosenkę, a potem drugą Kacper poszedł do baru po jakieś drinki i wtedy Adrian przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Wtedy przyszedł do nas Kacper, chciałam to wytłumaczyć ale nie mogłam, wybiegłam z płaczem z klubu, zadzwoniłam po ubera i pojechałam do domu.
J-Czemu mi nie powiedziałaś?
L-Nie wiem. Potem Dubiel sie odciął ode mnie, nie miałam z nim kontaktu ani się z nim nie widziałam. Ty się przeprowadziłas. Kacper się zmienił.
W tym momencie ktos zapukał do drzwi
J-Proszę
Przez drzwi wszedł Marcin. Gdy sie na mnie spojrzał powiedział ciche "jezu" i wszedł do pokoju.
M-Julka pojedziesz ze mną do sklepu?
J-Po co? I czemu ze mną?
M-Bo nie chce mi sie jechać samemu.
J-Pojedz z Kubą.
M-Nie ma go. Stuu jest zajęty, Ania i Czarek pojechali z Kubą, Adrian montuje filmy A Kacper powiedział że mu się nie chce.
J-Wiem z kim mozesz pojechać.
M-Z kim?
J-Z Lexy.
M-Co?
Dubiel spojrzał sie na mnie jakby mnie chciał co najmniej zabić.
J-Pogodzicie sie.
L-Dzulia to tak nie działa.
Dubiel już wychodził z pokoju i rzucił tylko krótkie
M-Nie będę z nią nigdzie jeździł.
To zabolało.

Pov Marcin

Niedawno przyjechałem do willi. Stuu mnie już oprowadził i kiedy dałem juz do swojego pokoju powiedział.
S-Chodz ze mną, zaraz poznasz kolejnego domownika.
Nie wiedziałem kto to, bardzo się cieszyłem że poznam kolejną osobę z którą będę mieszkał.
Szłem wlasnie po schodach gdy moim oczom ukazał się nie kto inny jak Kacper Błoński.
M-Co ty tu?
K-No witaj przyjacielu.
M-Siema?
W tym momencie jeszcze jedna osoba weszła przez drzwi A moim oczom ukazała się Julka Kostera.
J-Co tu....
Nie dałem jej dokończyć.
M-Kurwa kto jeszcze? Może jeszcze lexy przyjedzie?
Jeżeli chodzi o Lexy to nie, nie zapomniałem o niej wręcz za nią bardzo tęskniłem. Raczej się nie zdarzy to że tu przyjedzie, nie wiem nawet czy ją jeszcze kiedyś spotkam.
Skierowałem sie po schodach do mojego pokoju. Chciałem sobie wszystko przemyśleć ale jakoś mi to nie wychodziło. Stwierdziłem że pójdę do kuchni po szklankę zimnej wody.
Schodziłem po schodach, Julka i Kacper rozmawiali o czymś. Nagle moim oczom ukazała się Lexy.
L-MARCIN?
M-CO TY TU ROBISZ?
Dziewczyna sie do mnie zbliżyła i chyba chciała mnie przytulić. Na co rzuciłem krótkie
M-Przecież nie jesteśmy razem.
Nie powiem, bolało. Zapomniałem po co poszłem na dół wiec skierowałem sie do salonu. Słuchałem tylko jak Kacper powiedział
K-Ok, lexy chodz oprowadzimy cie.
I poszli na górę.

Skip time-pov Marcin

Chciałem iść do swojego pokoju gdy zobaczyłem że obok niego stoi lexy i chyba chce wejść.
M-To nie twój pokój.
Poczym przeszlem obok niej i zamknąłem drzwi na klucz.
Słyszałem jak schodzili na dół.
Siedziałem na materacu i myślałem czy się z nią pogodzić. Z jednej strony mnie to zabolało ze całowała się z moim przyjacielem ale z drugiej strony cholernie mi jej brakuje.
Stwierdziłem że pojadę do sklepu po jakieś wino bo chciałem się z kimś napić.
Kuba, Ania i Czarek gdzieś pojechali. Stuu jest zajęty, Adrian montuje nasze filmy A Kacper powiedział że mu się nie chce. No więc została tylko Julka, oczywiście również lexy no ale przecież do niej nie pójdę. Tak wiem że Julka jest nie pełnoletnia ale mała ilość alkoholu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Zapytałem do jej pokoju i odrazu usłyszałem odpowiedzieć PROSZE po czym weszłem. Gdy zobaczyłem lexy powiedziałem tylko ciche "jezu". Mam nadzieję że tego nie słyszały.
M-Julka pojedziesz ze mną do sklepu?
J-Po co? I czemu ze mną?
M-Bo nie chce mi sie jechać samemu.
J-Pojedz z Kubą.
M-Nie ma go. Stuu jest zajęty, Ania i Czarek pojechali z Kubą, Adrian montuje filmy A Kacper powiedział że mu się nie chce.
J-Wiem z kim mozesz pojechać.
M-Z kim?
J-Z Lexy.
M-Co?
Tylko na nią spojrzałem ale ona odrazu odwróciła wzrok.
J-Pogodzicie sie.
W tym momencie odezwała się lexy
L-Dzulia to tak nie działa.
Wychodziłem juz z pokoju i rzuciłem krótkie
M-Nie będę z nią nigdzie jeździł.
Stwierdziłem że pojadę sam do sklepu.

Skip time

Wróciłem ze sklepu, minąłem sie z lexy na schodach, chciałbym żeby było jak dawniej..

Wszedłem do pokoju
M-Kurwa nie mam kieliszków *pomyślałem* A zresztą po co mi.
Otworzyłem butelkę i zacząłem pić.
Po 30 minutach wypiłem butelkę i zaczynałem pić drugą.
Poszłem do kuchni, spotkałem w niej lexy
M-Siema Lexy.
L-Marcin ty jesteś pijany?
M-Troszeczke.
L-Chodz do pokoju.
Lexy mnie odprowadziła i położyła do spania. kiedy juz szła z pokoju powiedziałem.
M-Leeexyyyy chodz na chwilkę tu.
Lexy do mnie podeszła i w tym momencie złapałem ją za rękę i lekko ją za nią pociągnąłem tak że leżała obok mnie.
M-Zostan ze mną.
L-No dobra.
Przytuliłem się do niej i zasnąłem.

Czy Wszystko Będzie Tak Jak Powinno?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz