Marinette POV
Zaraz po mnie ma przyjść Nathaniel. Teraz się zastanawiam po co się na to zgodziłam. Wiem, że chłopak jest we mnie zakochany, ale ja w nim nie i nie mam zamiaru dawać mu myśli, że ma szanse u mnie. No cóż jakoś sobie będę musiała poradzić.
.....
- Marinette! Ktoś do ciebie! - usłyszałam głos mamy. No pięknie sarna już przylazła.
- Już idę! - krzyknęłam i zeszłam na dół.Widok jaki zobaczyłam mnie zdziwił. Moja rodzicielka rozmawiała z rudzielcem. Boże jeszcze pomyśli, że to mój chłopak.
- Mari czemu mi nie powiedziałaś, że masz takiego fajnego chłopaka. - odezwała się mama.
- Że co?! - krzyknęłam. Co ta wiewióra nagadała mojej matce?!
- Proszę Pani, Mariś pewnie się wstydziła o nas powiedzieć. - powiedział uśmiechnięty Nathaniel.
- Ekhem Nath my już chyba pójdziemy. Musimy pewną sprawę wyjaśnić. - mruknęłam.
- Okey. Do widzenia! - powiedział i wyszliśmy z mojego mieszkania.
- Co to miało znaczyć do jasnej ciasnej?! Czemu powiedziałeś mojej mamie, że jesteśmy razem?! Mimo, że nie jesteśmy!! Po co kłamiesz! - wrzasnęłam.- No bo wiesz myślałem, że skoro dałaś się zaprosić na randkę to jesteśmy. - powiedział Nathaniel.
Teraz to mnie nieźle wkurwił.
- Kurwa tak nie jest! Ile ty masz lat?! Osiem, że tak myślisz?! - wydarłam się ponownie.
- Nie, mam przecież osiemnaście od 2 miesięcy.
- No to kurna rusz chociaż raz tym swoim rudym łbem!
- Okey. Postaram się, ale daj mi jeszcze jedną szanse. Proszę. - powiedział błagalnym głosem.
- Agh niech Ci będzie, ale kolejna taka akcja to po Tobie.
- Ok, dzięki Mari. To idziemy teraz do kina.....
Jesteśmy już po filmie. Był całkiem ciekawy. Teraz stoimy przed kinem i się ciągle śmiejemy.
Czemu?
Bo byliśmy na komedii.
Nigdy na lepszej nie byłam haha.
Nagle Nathaniel zrobił coś, czego się wcale nie spodziewałam.
Mianowicie pocałował mnie.
Jego pocałunki nie były takie jak Adriena. Były wolne, a zarazem bardzo zachłanne.
Zbytnio nie było mi dobrze, ale postanowiłam oddać pocałunek Kutzbergowi.
Nagle ktoś nam przerwał i Nath upadł na chodnik.
To był.....
Adrien POV
Właśnie przechodziłem koło kina.
Wracałem od yyy jak ona miała?
Yvonne?
Nie.
Suzanne?
Nie.
Paulette?
Tak!
Wracałem od Paulette. Kolejna laska do odhaczenia na mojej liście dziewczyn do zaliczenia.
Zostały jeszcze: Inès, Alison, Judith, Évelyne, Babette, Ave i Marinette. Czuje, że z granatowłosą będzie najciężej.
Chociaż?
Może się spróbuje jeszcze bardziej do niej zbliżyć?
Hmm mogłem ją zaprosić dzisiaj na randkę, ale z tego co wiem od Nino który wie od Alyi to Mari jest na randce z rudą sarną. Ehh masakra, ale wątpię żeby fiołkowooka coś poczuła do Nathaniela.
CZYTASZ
Nasza historia - Miraculum Adrienette ✅ ( zakończone )
Fanfiction"Ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami" „ - Przepraszam. Jestem debilem. Nie powinnem tego robić, ale nie mogłem się oprzeć. Tak cholernie Cię kocham. Przepraszam Cię Marinette za wszystko. Chce się dla Ciebie zmienić...