❣️22❣️

1.2K 62 27
                                    

Adrien POV

Ciemność.

Tylko ją widziałem.

Czyżbym umarł?

Nagle zobaczyłem.... moją mamę?

Co ona tu robi?

- Adrien zawiodłeś mnie. - powiedziała moja rodzicielka.
- Co? Czemu? - spytałem.
- Traktowałeś dziewczyny jak śmieci. Zwłaszcza Marinette.
- Już tego nie robię!
- Ale żyć z tym nadal będziesz.

Chwile później kobieta zniknęła.

O co chodziło?

Przecież teraz wiem, że szczerze kocham granatowłosą i będę o nią walczył.

Jakąś chwile później usłyszałem płacz. Czyżbym serio umarł?

- Adrien chciałabym żebyś się wybudził. Jest mi tak smutno. - usłyszałem głos, który należał do... Marinette.

Lekko otworzyłem oczy i zobaczyłem zapłakaną fiołkowooką która siedziała przy moim łóżku i trzymała mnie za rękę.

- M-Marinette? Co ty tutaj robisz? - spytałem cicho.
- Adrien?! Tak się martwiłam! - powiedziała i mnie delikatnie przytuliła.
- Co się tak właściwie stało?
- Samochód się potrącił. Miałeś wielkie szczęście.
- Ok, a ty Mari co tu robisz? - ponownie zapytałem. Dziewczyna się ode mnie odsunęła cała w rumieńcach.
- J-ja martwiłam się o Ciebie. - wyjąkała.
- Masz przecież chłopaka. - mruknąłem.
- Luka ze mną zerwał.
- Współczuje.
- Nie ma czego i tak go jednak nie kochałam.

Gadaliśmy jeszcze tak chyba 3 godziny, potem przyszła lekarka i przekazała, że pojutrze idę do domu.

Wiem jedno, że tego dnia wyznam granatowłosej miłość.

....

Dzisiaj wreszcie wychodzę ze szpitala ufff. Marinette po mnie przyszła i poszliśmy do razem mojego domu.

Muszę zebrać się na odwagę i wyznać jej moje uczucia.

Tylko nie wiem kiedy?

Może zaproszę ją do kina?

Świetny pomysł.

....

- Dzięki Mari za pomoc. - powiedziałem.
- Nie ma za co. - uśmiechnęła się i mnie przytuliła. Nagle poczułem, że moja koszulka robi się mokra. - Ja nie wiem co by się stało gdybym za Tobą nie pobiegła. - powiedziała granatowłosa przez łzy.
- Ciii nie płacz Mariś. Nie myśl o tym.
- Okey.
- A, yyy pójdziemy do kina? - spytałem trochę zestresowany.
- Jasne. - dziewczyna się rozpromieniła.

Stwierdziliśmy, że na film pójdziemy o 20. Czyli mieliśmy około godzinkę. Gadało mi się z fiołkowooką bardzo dobrze. Mam nadzieje, że mnie nie odrzuci.

Boje się tego, ale do odważnych świat należy.

19:45

Jesteśmy już pod kinem i ja kupuje bilety. Marinette poszła kupić duży popcorn.

Na film weszliśmy równo o 20, ponieważ były wielkie kolejki. Oboje wybraliśmy komedie.

Nagle okazało się, że jesteśmy na...

HORRORZE?!

- Adrien mówiłeś, że to będzie komedia. Przecież wiesz, że boje się horrorów. - mruknęła Marinette.
- Mari, przepraszam. - powiedziałem i objąłem dziewczynę ramieniem.

Granatowłosa się we mnie wtuliła. Była bardzo wystraszona.

Kurwa jaki jestem głupi.

Jak mogłem niezauważyć, że to horror?!

Chyba pójdę do okulisty.

....

Film się już skończył i wychodziliśmy z kina. Marinette była cała roztrzęsiona.

- Mari j-ja przepraszam. Mogłem być bardziej uważny i patrzeć na co kupuje bilety. Jestem debilem. - powiedziałem ze smutkiem.
- Nic się nie stało. Każdemu mogło to się zdarzyć. - uśmiechnęła się i mnie przytuliła.
- Ok. Może przejdziemy się na most nad Sekwaną? - zaproponowałem.
- Spoko.

Całą drogę rozmawialiśmy o najróżniejszych rzeczach.

Typu, że już niedługo 3 liceum.

Co będziemy robić po szkole.

I takie tam nie ważne rzeczy.

Kurde dochodzimy do naszego celu. Na tym moście mam zamiar wyznać miłość fiołkowookiej.

- Mari, muszę Ci coś powiedzieć. - zatrzymałem się.
- Tak? Co?
- No bo. No bo - zaciąłem się.
- Nie krępuj się. Możesz mi powiedzieć wszystko. - uśmiechnęła się granatowłosa.

Wtedy zatopiłem się w jej pięknych fiołkowych oczach. Ahh one są takie śliczne.

Nie wiedziałem już w ogóle co powiedzieć, więc po prostu pocałowałem Marinette.

Ku mojemu zaskoczeniu dziewczyna oddawała moje pocałunki. Byłem zadowolony.

Marinette POV

Właśnie spacerowałam z Adrienem po Paryżu. Stwierdziliśmy, że pójdziemy na most nad Sekwaną.

Uważam nasze spotkanie za randkę. W końcu byliśmy w kinie.

Chociaż nie wiem czy mogę tak o tym myśleć.

Może to jest tylko przyjacielskie spotkanie?

Może blondyn nie czuje tego do mnie, co ja poczułam do niego?

- Mari, muszę Ci coś powiedzieć. - nagle zatrzymał się model.
- Tak? Co? - spytałam.
- No bo. No bo - zaciął się.
- Nie krępuj się. Możesz mi powiedzieć wszystko. - uśmiechnęłam się.

Spojrzałam na Adriena i zatopiłam się w jego pięknych zielonych jak las oczach.

Nagle chłopak zrobił coś czego się w ogóle nie spodziewałam, a mianowicie mnie pocałował.

Ucieszyłam się z tego powodu.

Zaczęłam oddawać jego pocałunki.

Blondyn się ode mnie odsunął, a ja spojrzałam na niego z niezadowoleniem.

- Przepraszam. Jestem debilem. Nie powinnem tego robić, ale nie mogłem się oprzeć. Tak cholernie Cię kocham. Przepraszam Cię Marinette za wszystko. Chce się dla Ciebie zmienić. Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała mnie już znać. Jestem chujem. - powiedział Adrien, a mnie zamurowało.

- T-ty mnie kochasz? - spytałam jąkając się lekko.
- T-tak, a czy ty kochasz mnie? Mariś muszę to wiedzieć.
- Ym tak.

Chłopak mnie mocno przytulił. Byłam bardzo szczęśliwa.

- A więc chcesz być moją dziewczyną? - zapytał nie pewnie.
- Tak! - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyje.
- Obiecuje, że już nie będę taki jak kiedyś. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też kocham Adrien.

Staliśmy dość długo przytuleni do siebie, ale wreszcie postanowiliśmy pójść do jakieś restauracji.

Adrien POV

Marinette mnie kocha!

Ahh tak się ciesze!

Jestem chyba teraz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie!

Ten dzień był chyba najlepszym dniem w moim życiu.

816 słów

I co cieszycie się, że Adrienette już jest z powrotem?

Mam nadzieje że się podobał rozdział hah.

⭐️ - motywacja

Nasza historia - Miraculum Adrienette ✅ ( zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz