14.06.18r. ( piątek )
Marinette POV
Dzisiaj moja osiemnastka.
Wow. Jak ten czas szybko minął.
W sumie to, aż za szybko.
Pamiętam jak dopiero się wprowadziłam do Paryża. Jak się przyjaźniłam z Chloé, a teraz jesteśmy wrogami. No cóż takie życie.
Na moje urodziny zaprosiłam całą klasę oprócz Chloé, Lili i Kagami. Tak nawet zaprosiłam Adriena, ale tylko za namową Kima i Nino. Od ostatniego incydentu między mną, Adrienem, a Nathanielem w ogóle nie rozmawiałam z blondynem. Po prostu go unikałam, nawet na niego nie patrzyłam. Nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie to boli.
Może dlatego, że model powiedział, iż nasze pocałunki są dla niego ważne?
Kompetnie nie wiem co mam o tym myśleć.
Dzisiaj organizuje urodziny dla przyjaciół, a jutro dla rodziny.
.....
19:30
Dobra jestem już prawie gotowa. Sukienkę mam założoną, makijaż zrobiony, a włosy wyprostowałam. Ubrana jestem w granatową sukienkę do kolan, bez ramiączek. Alya pomagała mi ją wybierać, bo gdyby nie ona bym kupiła jakąś różową sukienkę z niebieskimi kwiatkami.
- Mari! Zejdź na dół ktoś po ciebie przyjechał! Pośpiesz się! - usłyszałam z dołu głos moich rodziców. Zrobiłam tak jak kazali.
- Okey, a kto przysze.... - zamilkłam. Kompetnie nie wiedziałam co powiedzieć. Stał tam....Adrien POV
Dzisiaj są osiemnaste urodziny Marinette. Ja miałem swoje już dawno. Granatowłosa zaprosiła całą klasę. Okey oprócz Chloé, Lili i Kagami. Zdziwiło mnie to, że nawet ja zostałem zaproszony. Nie odzywaliśmy się do siebie w ogóle od ostatniej dramy między mną, a Rudą Sarną. Wkurwiło mnie to, że nawet go zaprosiła.
Ooo. Bym był zapomniał. Zaprosiła jeszcze Luke Couffaine. Nie znosiłem go. Wręcz nienawidziłem.
Dlaczego?
W sumie to nie wiem.
.....
Zaraz impreza Marinette. Będzie ona w klubie ojca tego Sruki. Znaczy się Luki.
Stwierdziłem, że podwiozę granatowłosą. Mieli ją podwieźć Alya i Nino, ale im zadzwoniłem, że ja to chce zrobić.
Mój kumpel myśli, że się zakochałem we fiołkowookiej.
Może to i prawda?
Nie! Nie mogę tak myśleć! Nie mogę się w niej znowu zakochać! Ona znowu mnie może zdradzić! Ja mam zamiar tylko, powtarzam TYLKO JĄ ZALICZYĆ NIC WIĘCEJ. Raz pewnie się udało, ale gdyby nie jej mama to by było git.
Dobra może będę się już zbierał i podjadę pod dom Marinette.
Po co to robię?
Bo chce ją w sobie rozkochać, przelecieć i złamać serce.
Dobra jestem już pod domem Mari. Idę dzwonić dzwonkiem. Otworzył mi jej tata.
- Dzień dobry Panie Dupain. - powiedziałem.
- Dzień dobry Adrien - odpowiedział - Po co przyszedłeś? Myślałem, że się pokłóciliście - mruknął. Co? Skąd ten pomysł?!
- Yyy przyszedłem po Mari. Może ją Pan zawołać? - spytałem.
- Tak zaczekaj chwile. - odpowiedział.
- Okey.
- Mari! Zejdź na dół ktoś po ciebie przyjechał! Pośpiesz się! - krzyknął Tom Dupain. Dziewczyna chwile później zeszła na dół.
- Okey, a kto przysze.... - zamilkła - Agreste co ty tutaj robisz?!
- Przyszedłem po Ciebie. Chodź jedziemy. W końcu zaraz 20. - powiedziałem i chwyciłem za rękę zszokowaną Marinette.
![](https://img.wattpad.com/cover/223972791-288-k458573.jpg)
CZYTASZ
Nasza historia - Miraculum Adrienette ✅ ( zakończone )
Fanfiction"Ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami" „ - Przepraszam. Jestem debilem. Nie powinnem tego robić, ale nie mogłem się oprzeć. Tak cholernie Cię kocham. Przepraszam Cię Marinette za wszystko. Chce się dla Ciebie zmienić...