🍉25🍉

1.2K 56 10
                                    

Poniedziałek

Marinette POV

Właśnie idę do szkoły i jestem  cała czerwona. Ciągle wspominałam to co zaszło między mną, a Adrienem.

Nie zwracając na nikogo uwagi weszłam w kogoś. Spojrzałam w górę i ujrzałam Luke. Za jakie grzechy?!

- O kogo my tu mamy. Marinette Dupain - Cheng. - mruknął z sarkazmem.
- Zejdź mi z drogi. - burknęłam i próbowałam przejść koło niebieskowłosego.
- O nie.  Najpierw wynagrodzisz mi to co zrobiłaś!
- Boże to było chyba 2 miesiące temu. Ja już o tym zapomniałam.
- Ale ja nie! - krzyknął i chwycił mnie za nadgarstek.

Zaczął mnie gdzieś ciągnąć.

Kurwa!

Adrien gdzie jesteś?!

Próbowałam się wyrwać, ale na marne. Luka był silniejszy.

Adrien POV

Właśnie szłem z Nino i Kimem do szkoły.

Nagle zobaczyłem jak Marinette idzie pewnie jak zwykle z głową w chmurach.

Moja dziewczyna weszła w Luke.

Czemu akurat w niego?!

Obserwowałem całą sytuacje, aż nagle niebieskowłosy chwycił za nadgarstek Moją księżniczkę i zaczął ją gdzieś prowadzić. Fiołkowooka próbowała się wyrwać.

Muszę tam iść!

- Adrien wszystko ok? - spytał nagle Nino.
- Tak, ale ten skurwysyn Luka gdzieś ciągnie Moją Marinette! - krzyknąłem.
- Idź ją ratuj lepiej. Ponoć ma depresje, ale to są plotki w sumie.- mruknął Kim.
- Idę. Agh skurczybyk mnie popamięta! - byłem strasznie wkurwiony.

Zacząłem iść za Mariś i Sruką.

Chłopak gdzieś ciągnął Moją dziewczynę.

Nagle się zatrzymał i zaczął ją całować.

Granatowłosa próbowała go odepchnąć, ale na marne.

Wkroczyłem do akcji i mocno z pieści przywaliłem Luce.

Chłopak opadł na ziemie, a Marinette zapłakana się do mnie przytuliła.

- Adrien j-ja nie chciałam tego. To on mnie pocałował. - powiedziała przez łzy.
- Wiem o tym, bo was śledziłem. - odparłem.
- Kocham Cię bardzo mocno. - wyznała dziewczyna spojrzała na mnie zaszklonymi oczami.
- Ja Ciebie też. Nawet bardziej. - uśmiechnąłem się.
- Nie bo ja Ciebie bardziej!
- A jednak ja Ciebie!

Chwile tak się sprzeczaliśmy, ale granatowłosa mnie pocałowała i się cała zarumniła.

...

- Aaaadddriiieeenn nie chce mi się tego uczyć. To jest takie trudne. - jęknęła Marinette gdy odrabialiśmy lekcje już u niej w domu.
- Księżniczko to jest łatwe. - mruknąłem.
- Łatwe?! Kurwa łatwe?! To jest jakieś debilne! Kto to w ogóle wymyślił?! - krzyknęła wkurzona fiołkowooka.
- Mariś po to masz mnie żebym Ci wytłumaczył, jak czegoś nie rozumiesz. - powiedziałem i przytuliłem Moją dziewczynę.

- Adddiiii mam proośbeee. - przymrużyła oczy granatowłosa.
- Tak? Jaką? - spytałem.
- Zroobbiiiszzz za mnie te lekcje? - zrobiła słodkie oczka, którym nigdy nie umiem się oprzeć.
- Ehhh niech ci będzie, ale będę chciał za to nagrodę. - uśmiechnąłem się łobuzersko.

Gdy ja się męczyłem z zadaniem Marinette, to ona się malowała. Kurdee po co nam tyle zadają?!

I tak większość tych rzeczy nam się w życiu nie przyda.

Nasza historia - Miraculum Adrienette ✅ ( zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz