"Ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami"
„ - Przepraszam. Jestem debilem. Nie powinnem tego robić, ale nie mogłem się oprzeć. Tak cholernie Cię kocham. Przepraszam Cię Marinette za wszystko. Chce się dla Ciebie zmienić...
Dzisiaj kolejny dzień w Nowym Jorku. Marinette zadecydowała, że dzisiaj jedziemy do Los Angeles.
Na początku nie chciałem jechać, bo jednak to dosyć daleko od Nowego Jorku. W końcu to na drugim końcu Stanów Zjednoczonych. Jednak się zgodziłem. Nie umiem odmawiać Mojej narzeczonej i jej pięknym fiołkowym oczom.
Zaraz będziemy wyjeżdżać. Czuje, że to będzie długa podróż. Na szczęście się wyspałem.
- Adiś chodź jedziemy już. Jest za 10 piąta, więc może około 23 dojedziemy. - powiedziała zaspanym głosem Marinette.
Tak jest 4:50, a ja jestem wyspany. To cud. Chociaż w sumie szedłem spać o 21 i może dlatego jestem wyspany.
- Okey. To idź już do auta ja wezmę nasze walizki. - odpowiedziałem.
....
Powoli dojeżdżamy do Los Angeles. Jest grubo po 23. Marinette oczywiście słodko śpi. Też bym pospał, ale jeszcze 20 kilometrów do miasta, a 30 do hotelu.
Będziemy mieszkać bardzo blisko Venice Beach, więc git.
30 km później
Jej! Wreszcie jesteśmy w naszym hotelu, tylko teraz będę musiał obudzić Mariś. Nie chce tego robić, bo tak słodko śpi. No cóż.
- Księżniczko, skarbek, wstajemy jesteśmy już na miejscu. - powiedziałem szeptem.
Fiołkowooka delikatnie otworzyła zaspane oczy i na mnie spojrzała.
- Oh już? Szybko to minęło. - mruknęła i wyszliśmy z samochodu.
Na recepcji załatwiliśmy wszystko dosyć szybko. Wróciliśmy jeszcze po nasze walizki i poszliśmy do naszego pokoju.
Ja, jak i Marinette byliśmy strasznie zmęczeni, więc od razu się położyliśmy na łóżko. Nie wykąpaliśmy się nawet. Tylko zasnęliśmy wtuleni w siebie w ubraniach.
....
Jesteśmy już po śniadaniu i zaraz idziemy na plaże. Marinette założyła strój który ja jej kupiłem na urodziny.
Wzięliśmy potrzebne rzeczy i udaliśmy się na Venice Beach.
Gdy dotarliśmy to nas zatkało. Było pełno ludzi. Zresztą co się dziwić do jedna z popularniejszych plaż w Los Angeles.
Rozłożyliśmy koc i granatowłosa zaczęła się smarować kremem z filtrem. Ja natomiast już poszedłem do oceanu.
Z wody widziałem jak dziewczyna się opala. Zaczęło mnie kusić żeby wrzucić ją do wody.
Nie Adrien nie możesz.
Tak właśnie moja myśl dobrze mówi.
Adrien możesz to zrobić. Widać, że strasznie Cię kusi.
O nie to ta zła myśl przez którą się pokuszę.
I co?
Skusiłem się.
Właśnie wychodzę z wody. Dobra Marinette teraz stoi, więc do gry wchodzę ja.
Podbiegłem szybko do dziewczyny i wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej. Fiołkowooka zaczęła się drzeć.
- Aaaa puszczaj mnie ADRIEN! Powaliło Cię czy co?! - wydarła się kiedy zacząłem biec z nią w kierunki błękitnego oceanu. - Kiedyś na pewno cię puszczę. - mruknąłem i zacząłem się śmiać.
Wbiegłem już do wody i teraz szłem na tak zwane przeze mnie głębiny.
- Adi nie chce już żebyś mnie puszczał. Boje się teraz. - powiedziała cicho fiołkowooka kiedy woda dosięgała mi już do klatki piersiowej. - Zara Cię skarbek puszczę spokojnie. Musisz chwile zaczekać. - zaśmiałem się. - Nie!
Było za późno wrzuciłem dziewczynę do wody.
Nagle coś jakby mnie pociągnęło tez pod wodę. To była moja narzeczona. Wiedziałem, że na pewno tak zrobi.
Kiedy wyłoniliśmy się z wody to zaczęliśmy się śmiać. Zacząłem jeszcze chlapać wodą Marinette, ale ona zaczęła uciekać.
- I tak mi nie uciekniesz Mariś! - krzyknąłem. - Nie byłabym tego taka pewna. - zaśmiała się granatowłosa.
Gdy fiołkowooka chciała usiąść na kocu to znowu ją wziąłem na ręce i zacząłem biec do wody.
- Japierdziele Adi. To robi się już strasznie nudne. - jęknęła Moja Narzeczona.
Tym razem nie wrzuciłem jej do wody tylko wsadziłem ją na plecy.
...
Dzień na plaży minął szybko i przyjemnie. U Marinette było widać, że się już trochę opaliła. Ja to miałem tylko twarz całą czerwoną.
____________________________
Hejka!
Dzisiaj kolejny rozdzialik UwU
Mam nadzieje że się podobał ;))
Kolejny rozdział z perspektywy Adriena hehe.
Miłych wakacji! 🥰
⭐️ - motywacja
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.