🦋12🦋

1.3K 64 28
                                    

5.09.2017r ( piątek )

Marinette POV

Dzisiaj są siedemnaste urodziny Maxa. Chłopak zaprosił całą klasę. No prawie bo oprócz Chloé i Lili. Cieszy mnie to, że nie będę musiała ich widzieć . Alya mnie zaraz zabiera na zakupy. Mamy jeszcze na szczęście 5 godzin, więc pewnie w galerii spędzimy około dwóch haha.

Już jesteśmy z Alyą w galerii i idziemy do sklepu z sukienkami.

Dobra jaką by tu wybrać?

Chyba dzisiaj postawie na granatową rozkloszowaną sukienkę do kolan. Muszę tylko poszukać mojego rozmiaru czyli S. Jest! Znalazłam! Ok teraz tylko muszę poszukać przyjaciółkę i pójdziemy do przymierzalni.

- Alya chodź znalazłam już sukienkę dla mnie, możemy iść do szatni jak masz też dla siebie. - powiedziałam.
- Mari coś ty wzięła?! - krzyknęła mulatka.
- No taką sukienkę. - pokazałam.
- Nie, nie i jeszcze raz nie. To są urodziny. Imprezka! Nie możesz się ubrać jak na wesele ciotki. - powiedziała.
- Moim zdaniem ładna ta sukienka.
- Nie interesuje mnie to. Jak chcesz to możesz kupić ją, ale na imprezę ja Ci wybiorę.
- Ehh no dobrze niech Ci będzie. - powiedziałam zrezygnowana.

Po długim czekaniu na Alyę, dziewczyna wreszcie przyszła.

- Proszę. To jest idealna sukienka na Ciebie. Wzięłam jeszcze XS haha. - powiedziała mulatka i pokazała mi czerwono-czarną obcisłą i krótką sukienkę.
- Co?! Babo ja tego w życiu nie założę! Mam dopiero siedemnaście lat! - krzyknęłam tak, że jakieś panie które koło nas przechodziły dziwnie się spojrzały.
- Co mnie to obchodzi. Widziałam na twoim instagramie zdjęcia z USA. Na jednym miałaś jeszcze bardziej obcisłą i seksowną sukienkę. I teraz nie zaprzeczaj. - powiedziała Alya, a ja spaliłam buraka. Mulatka miała racje, ale takie zdjęcie wstawiłam tylko za namową Avy. Byłam wtedy nawet młodsza, bo miałam 16 lat. A co mi szkodzi kupię tą sukienkę. Zabawie się haha.
- W sumie fakt kupuje to hahah. - zaśmiałam się.
- No to dobrze. Świetny wybór kochana, tylko idź ją przymierzyć.
- Okey. Czekaj pod przymierzalnią. - powiedziałam i poszłam.

Sukienka leżała idealnie. Była lekko za ciasna, ale to co. Niedługo będę musiała znowu się odchudzać bo przytyłam. Nie dawno XS była mi dobra, idealna, a teraz już za mała i nosze S.

- Mari już ubrałaś? - usłyszałam głos Alyi.
- Tak. Już wychodzę. - powiedziałam i wyszłam.
- Wow, ale kozacko wyglądasz. - powiedział ktoś. To był znajomy głos. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Adriena.
- Agh co ty tutaj robisz zboczeńcu?! - wrzasnęłam i wskoczyłam z powrotem do szatni.
- A tak sobie chodziłem po galerii i Was zobaczyłem to postanowiłem pójść zobaczyć co kupujecie. - powiedział obojętnie blondyn.
- Ta na pewno. Specjalnie przyszedłeś do damskiego sklepu. Tylko dlatego, żeby zobaczyć co kupujemy. Ciekawe wiesz, a nawet bardzo. - powiedziałam z sarkazmem.
- No tak. Tylko dlatego.

Alya nic nie mówiła tylko na nas patrzyła i się śmiała. Ugh zaraz tu zwariuje. Zabijcie mnie bo nie chce gadać z Adrienem. Chwile później usłyszeliśmy piskliwy głosik.

- Adiś! Adrienku! Gdzie jesteś skarbie? - krzyknęła jakaś dziewczyna - Miałeś na mnie czekać!
- Na pewno jesteś tu sam? - spytałam.
- Yyyy hahaha w sumie to zaciągnęła mnie tu eee jak ona miała? Yyy Melanie tak hehe, a ja przyszedłem do Was. - powiedział i zaśmiał się nerwowo.
- Adrien?! Co ty tu robisz z tym pospólstwem?! Czemu z nimi gadasz?! - wrzasnęła Melanie.
- Ja? Ja bym nigdy z nimi nie gadam. Nawet ich nie znam. One mnie zagadały. - powiedział model, tym razem całkiem obojętnie. Dobra nie znoszę go, ale przecież nie może mówić, że nas nie zna i dodatkowo tak perfidnie kłamać. O nie za dużo tego.
- Kurwa Adrien nie kłam. Najpierw leziesz do nas nie wiadomo po co, a tera gadasz, że nas nie znasz - powiedziałam - A ty Mel współczuje Ci, że zadajesz się z takim chujem jak Adrien. Chociaż sama go wybrałaś. - skierowałam słowa do Melanie.

Nasza historia - Miraculum Adrienette ✅ ( zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz