🎄28🎄

1.1K 55 18
                                    

24.12.18r

Adrien POV

Dzisiaj ten dzień.

Nie tylko pierwsze święta w moim i Marinette domu, ale także  niespodzianka dla mojej dziewczyny.

Mam tylko nadzieje, że Moja dziewczyna przyjmie mój prezent.

Granatowłosa od samego rana przygotowuje jakieś dania w kuchni. Raz już próbowałem jej pomóc, ale coś nie wyszło.

- Adrien! Chodź do mnie tylko. Potrzebuje twojej pomocy! - usłyszałem głos fiołkowookiej.
- Oki! Już idę! - odkrzyknąłem i zeszłem do Mojej księżniczki.

Dziewczyna stała na palcach i jakby chciała coś wziąć z najwyższej szafki. Wyglądała komicznie, więc zacząłem się z niej śmiać.

- Kurna nie śmiej się ze mnie. Lepiej podaj mi ten pieprz. - powiedziała Marinette.
- Mariś spokojniej. - mruknąłem i wziąłem na ręce dziewczynę.
- Agh puść mnie! - krzyknęła.
- Nie ma takiej opcji. Bierz to co chcesz i już.
- Co ja z Tobą mam? - jęknęła, a ja się zaśmiałem. Wreszcie granatowłosa wzięła ten pieprz i postawiłem ją z powrotem na podłogę.

Uśmiechnąłem się łobuzersko i ją namiętnie pocałowałem. Dziewczyna zaczęła oddawać pocałunki. Chwile później moje ręce znalazły się pod zwiewnym swetrem Marinette.

Dziewczyna cicho jęknęła, co mnie jeszcze bardziej podnieciło.

Nagle usłyszałem jak ktoś dzwoni do drzwi.

- Kurwa. Czemu akurat teraz? - spytałem sam siebie i poszedłem zobaczyć kto przyszedł.

W tle słyszałem jeszcze jak granatowłosa chichotała z tego.

Otworzyłem delikatnie drzwi.

- Witaj Adrien. - powiedziała uśmiechnięta mama Mojej dziewczyny.
- Dzień dobry Pani Sabine. - odpowiedziałem również uśmiechając się.
- Tyle razy Ci mówiłam, że jesteśmy na Ty.
- Ok Sabine, a gdzie Tom?
- Zaraz powinien się zjawić.

Pani Cheng poszła pomóc do kuchni Marinette, a poszedłem na górę przygotować prezent.


....


Jesteśmy już po kolacji Wigilijnej.

Zaraz przyjdzie czas na prezenty.

Jestem trochę zdenerwowany.

Prezenty zaczęli dawać nam rodzice Marinette.

Dostaliśmy..... ciuszki dla niemowląt?!

Kurwa czemu?!

Od mojego ojca dostaliśmy tylko pieniądze, a mianowicie 20 tysięcy Euro.

Dziadkowie Mojej Dziewczyny sprezentowali nam bon na wakacje w USA. Granatowłosa się ucieszyła i od razu oznajmiła, że na pewno pojedziemy do Nowego Jorku.

My daliśmy prezenty na samym początku.

Teraz przyszła pora na nasze, które kupiliśmy dla siebie.

Fiołkowooka chciała dać mi pierwsza. Dostałem zielony sweter z nadrukiem reniferka.

Teraz przyszła kolej na mnie. Byłem tak zestresowany jak nigdy.

Staliśmy z Moją Księżniczką na przeciwko siebie.

Wreszcie wyciągnąłem malutkie pudełeczko z kieszeni garnituru i klęknąłem przez dziewczyną.

- Czy ty Marinette Dupain - Cheng uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? - spytałem zestresowany.

Granatowłosa zasłoniła usta, a z jej oczu wyleciało kilka pojedynczych łez szczęścia.

- Tak! Oczywiście! - powiedziała i rzuciła mi się na szyje.

W tej chwili byłem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemii. Założyłem pierścionek Mojej narzeczonej  i ją pocałowałem.

Wszyscy nam gratulowali.

Chociaż babcia Marinette, Temari uważa, że wpadliśmy i dlatego te oświadczyny. Tak oczywiście nie było.

Zawsze się zabezpieczamy.



_____________

Siemaneczko ludziska!

Kolejny rozdział z perspektywy Adrieńskiego XD

Chb może być

Jak się podobał rozdział?

Krótki ale ważne że jest hahaha

Niedługo wakacje UwU

⭐️ - motywacja

🌸🌸🌸🌸🌸

Nasza historia - Miraculum Adrienette ✅ ( zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz