Rozdział 1

1.1K 31 14
                                    

Był sierpień. Niedługo zbliżał się upragniony przez Harrego rok szkolny. Nienawidził mieszkania z Dursleyami, bo traktowali go gorzej niż skrzata domowego. Inni zaś, tak jak Ron Weasley wcale nie chcieli wracać do szkoły, zresztą trudno mu się dziwić - ma kochającą rodzinę, z którą spędzanie czasu to przyjemność. Hermiona zaś zwiedziła Francję wraz ze swoimi rodzicami. Oczywiście wysłała kartki ze swoimi zdjęciami do swoich przyjaciół, z czego bardzo się ucieszyli, w szczególności Harry. Ostatnio patrzył na Hermionę inaczej, to znaczy ostatnio myślał o ich relacji, bo miał na to trochę czasu. Zaczął dostrzegać w niej piękną młodą dziewczynę, a nie tylko kujonkę pomagającą mu w lekcjach. Dlatego właśnie najbardziej obawiał się spotkania z nią - bał się, że palnie coś głupiego i będzie po marzeniach o udanym związku.

*tydzień później, stacja King's Cross*

- Harry! - wrzasnął Ron - Dlaczego nie przyjechałeś do Nory na wakacje? - zapytał

- Cześć Ron! - odpowiedział - Dursley'owie przechwytywali wszystkie listy i telefony...

- Ach no tak... zapomniałem o nich... no cóż, zaraz powinna zjawić się Hermiona... no tak miałem ci coś powiedzieć - zaczął Ron

- Ja tak samo... no dobra, ty pierwszy - odparł Harry

- No to tak... ja się chyba zakochałem... - zaczął trochę niepewnie

- Serio?! - odpowiedział Harry, w jego głosie można było wyczuć nutę ekscytacji - W kim? - zapytał

- W Hermionie! - odparł Ron, trochę dumnym tonem

- Ach tak... to świetnie! - odparł Harry, trochę wymuszonym entuzjazmem. Wiedział, że Ron może być niemałą konkurencją

Nagle usłyszeli dobrze znany im damski głos.

- Hej chłopaki! - krzyknęła Hermiona z uśmiechem na twarzy - Bardzo cieszę się że was widzę!

Potem podbiegła do obydwu z nich. Najpierw podbiegła do Rona i obdarowała go uściskiem. Harry poczuł przypływ zazdrości, ale uspokoił się, gdy dziewczyna podbiegła do niego.

- Hej Harry! Tęskniłam, nawet nie wiesz jak bardzo! - jego też obdarowała długim uściskiem, tylko odrobinę dłuższym niż w przypadku Rona

- Ja również Hermiono! - szepnął do jej ucha tak, aby tylko ona mogła to usłyszeć

Wtulali się w siebie jeszcze kilka minut, aż Ron postanowił zainterweniować.

- Heeeeeeeej, ja też tu jestem - powiedział trochę wkurzony, ale ci nie reagowali

Ron stał, gapiąc się na wtuloną w objęcia swojego najlepszego kumpla dziewczynę. Był bardzo zazdrosny, ale nie chciał tego okazywać.

Nagle na peronie zjawił się Draco Malfoy ze swoją bandą osiłków - Crabbem i Goylem.

~~~~~~~~~~~~~

Hejka! To mój pierwszy rozdział więc proszę o wyrozumiałość. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział, ale to zależy od weny.

Życzę miłego dnia! ♥️

Harrmione - zawsze razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz