Rozdział 34

200 15 7
                                    

WAŻNE PYTANIE POD ROZDZIAŁEM!!!

Dormitorium wyglądało naprawdę okazale.
Pokój Daniela i Hermiony był dosyć obszerny, a dominujące w nim kolory to zieleń i czerwień. Jedno łóżko przykryte było zieloną kołdrą, a drugie - czerwoną. Oboje domyślili się, które należy do kogo.

- Muszę przyznać, że wygląda nieźle - powiedział Daniel.

- Lepiej niż nieźle... nasze rzeczy już są!

Hermiona podbiegła do walizki i zaczęła się rozpakowywać. Po kilku minutach stwierdziła, że nie ma sensu robić tego teraz, bo przecież jest już ciemno, a przecież może zrobić to jutro. Daniel wpadł na to wcześniej i zdążył już zająć łazienkę.

„Sprytny jest" - pomyślała - „ Może odwiedzę Harrego? Chociaż jest dosyć późno, ale myśle, że to nie jest problem...".

Hermiona jak pomyślała tak i zrobiła. Udała się do Pokoju Wspólnego Gryffindoru, w którym jeszcze siedzieli i rozmawiali gryfoni. Harrego nie trudno było znaleść w tłumie. Hermiona rozpoznałaby go wszędzie.

- Harry! - krzyknęła.

- Hermiono! Co ty tu robisz? - zapytał podbiegając do niej.

- Pomyślałam, że odwiedzę Cię. Może chciałbyś zobaczyć moje dormitorium?

- W sumie to chętnie zobaczę... jak mieszkasz... z nim - powiedział.

- No Harry, to nie moja wina, że jestem prefektem, a przecież nie zrezygnuję, bo mój chłopak jest zazdrosny, co?

- Nie jestem zazdrosny - zaprzeczył szybko, zdecydowanie za szybko.

- Taaa jasne... no dobra, chodźmy już!- powiedziała Hermiona, po czym pociągnęła go za rękę. Idąc w stronę dormitoriów spotkali gawędzących uczniów, w tym Ginny i Blaise'a oraz Rona i Lavender. Przywitali się z nimi krótko, bo wszyscy chcieli spędzić czas ze swoją drugą połówką. Gdy doszli już do dormitorium Hermiona wyszeptała jakieś hasło.

- Przepraszam, musieliśmy przysiąść , że nie powiemy nikomu hasła, bo znam je tylko ja i Daniel...

Dziewczyna pchnęła drzwi i ich oczom ukazał się piękny pokój.

- No, muszę przyznać, że fajnie tu macie. A gdzie ON jest?

- Kąpie się, zaraz powinien wyjść... - w tej chwili Daniel, jakby miał to wszystko zaplanowane, wyszedł z toalety. W pasie miał przewiązany jedynie ręcznik.

- Może byś się ubrał gościu, co?!

- Po pierwsze, to ty jesteś tu gościem, po drugie, zapomniałem piżamy i po nią wróciłem, a po trzecie jest już po ciszy nocnej, więc mam prawo odjąć ci punkty za wałęsanie się po szkole, ale tego nie zrobię, ze względu na to, że nie chcę, by mój dom tracił punkty. Tak więc zostajesz, czy wychodzisz?

- Wychodzę. Pa Hermiono - powiedział, po czym pocałował dziewczynę w usta. Hermiona położyła ręce na jego karku - jutro się zobaczymy.

- Dobranoc, Harry - powiedziała Hermiona, a gdy wreszcie się od siebie odkleili (a minęło dużo czasu), Harry jeszcze raz pocałował dziewczynę i wyszedł z pokoju.

Dziewczyna postanowiła, że resztę wieczoru spędzi z książką, jednakże jej uwagę przyciągał Daniel, który mimo iż założył spodnie, leżał bez koszulki.

- Dlaczego nie masz na sobie koszulki?

- Chłopaki często śpią bez koszulek. Takie to dziwne?

- Krępujące - powiedziała szczerze.

- No dobra, zaraz ją założę, jeżeli nie przeżyjesz bez niej... a tak ogólnie to na jakie przedmioty chodzisz w tym roku?

- Na te, co w tamtym roku, czyli te podstawowe, na przykład Eliksiry czy Obrona przed Czarną Magią, no wiesz, o które mi chodzi, a z takich dodatkowych to Numerologia, Runy i jeszcze kilka innych. A ty?

- Ja tak samo, tylko jeszcze chodzę na wróżbiarstwo. Miałem zrezygnować, ale zapomniałem, no i teraz mam...

- Nie ma nic gorszego niż wróżbiarstwo. Ta stara oszustka... - Hermiona i Daniel zaczęli gawędzić, aż nawet nie zorientowali się, że była pierwsza nad ranem.

- Spać mi się chce... o Boże, już pierwsza... idę spać. Dobranoc! Czy może dobrydzień? Nieważne...

RANO

Harry czekał na Hermionę przed jej dormitorium. Dziewczyna już od pierwszej miała problemy ze snem.

- Cześć, kochanie - powiedział Harry, przytulając ją.

- Cześć, Harry - powiedziała, po czym pocałowała go w usta.

- Chodźmy na śniadanie, głodny jestem. Ron jeszcze śpi.

Idąc na śniadanie mijali grupki uczniów, zawzięcie o czymś rozmawiających.

- Patrz! Dumbledore już tu jest! Zwykle nie przychodzi na śniadania, no chyba że wtedy, kiedy ma coś do powiedzenia. Nie ma Snape'a... - powiedziała Hermiona

- No i dobrze. Pewnie Dumbledore się dowiedział, o tym co się stało w wakacje.

Gdy Harry i Hermiona usiedli przy stole, dyrektor zaczął swoją przemowę.

- Witajcie uczniowie! Wybaczcie mi wczorajszą nieobecność, ale miałem sprawy do załatwienia w ministerstwie. Niestety, muszę was poinformować o czymś bardzo ważnym. Wczoraj, w Hogwarcie znalazłem śmierciożercę. Oczywiście teraz siedzi w Azkabanie. Doszedłem do wniosku, że ktoś go wpuścił. Zamek chroniony jest najpotężniejszymi zaklęciami, co oznacza, że jeden z uczniów wpuścił go do naszej szkoły. Nie ma co ukrywać — sytuacja jest trudna. Osobiście mam pewne podejrzenia - dyrektor ukradkiem spojrzał na Hermionę - to już wszystko, wsuwajcie! - dyrektor klasnął dłońmi i jedzenie pojawiło się na stołach. Uczniowie zaczęli niespokojnie i zawzięcie szeptać.

- Jak myślisz, kto mógł to zrobić? - zapytał Harry.

- Oczywiście, że Malfoy. Ale dyrektor podejrzewa mnie.

- No w sumie ma powody - mruknął pod nosem, aby Hermiona tego nie usłyszała.

- Aha, przepraszam, że wam przerywam - zaczął dyrektor - ale proszę po śniadaniu do siebie Hermionę Granger. To już wszystko.

- No i się zaczyna - mruknęła Hermiona.

- Nie martw się, kochanie, bo przecież tego nie zrobiłaś...

- A jeżeli byłam pod Imperiusem i nic nie pamiętam?

Harry nie odpowiedział, bo nie wiedział co. A co jeżeli hipoteza Hermiony jest prawdziwa?

„Nie... przecież była w dormitorium... może gdzieś poszła jak wyszedłem? Nie... to na pewno nie ona!" - pomyślał Harry.

- No dobra, Harry, ja już idę... życz mi szczęścia - powiedziała, po czym przełknęła gulę w gardle, szybko cmoknęła go w usta i ruszyła do gabinetu dyrektora.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka kochani!
Oto kolejny rozdział, mam nadzieje, ze się podoba! Mam do Was pytanko... czy chcielibyście więcej wątków „miłosnych" czy więcej akcji? Proszę o szybkie info!
Miłego dnia ❤️

Harrmione - zawsze razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz