*oczami Hermiony*
Obudziłam się w tym samym pomieszczeniu, w którym byłam w trakcie „ataku" Voldemorta. Byłam sama, swobodnie siedziałam na krześle, aż zjawił się ON.- Witaj... córko. Sprowadziłem cię tu po to, abyś dołączyła do mojej armii.
- Nigdy! - wrzasnęła
- Nie będę cię torturować, bo jesteś moją córką. Potrzebuję w naszej armii takiej inteligencji...
- Nie dołączę do waszej armii!
- Dołączysz, po tym co ci pokażę... - przyłożył jej palec do skroni, tym samym przenosząc ją do wspomnienia - wiem, że nie w moim stylu jest interesowanie się sprawami sercowymi, ale tym razem to dla mojego i twojego dobra - powiedział z szyderczym uśmieszkiem.
Znaleźli się w pokoju wspólnym Krukonów. Zauważyła idącego w stronę dormitorium Harrego. Nagle ujrzała Cho Chang. Nawet nic mu nie powiedziała, tylko zaczęła go całować. Dla Hermiony najgorsze było to, ze Harry wcale nie chciał przestać.
- I co, widzisz już, gdyby nie ja, nie dowiedziałabyś się o tym i żyłabyś w kłamstwie.
- Ale on był w trakcie działania eliksiru miłosnego! - Hermiona starała się go obronić.
- Nic bardziej mylnego. Ginny wcale nie odprowadziła go do Slughorna, tylko siedziała z Deanem.
- Nie wierzę ci! - wrzasnęła
- Jeśli chcesz, mogę wysłać cię do normalnego świata, abyś mogła zapytać tej... dziewczyny.
- Tak, proszę - to drugie słowo wypowiedziała ciszej.
Voldemort nawet nie musiał na nią spojrzeć, aby ją teleportować.
Hogwart
*oczami Harrego*
To już drugi dzień, w którym Hermiona jest nieprzytomna. Aktualnie przebywa w skrzydle szpitalnym. Voldemort znów ją zaatakował. Nie mogę do tego dopuścić choćby jeszcze jeden raz... ale co ja tak właściwie mogę zrobić? No nic. I to jest najgorsze.Nagle Hermiona gwałtownie wzbiła się z łóżka i usiadła.
- Hermiono! Kochanie...
- Nie teraz. Muszę do kogoś iść. I nie waż się iść za mną! - powiedziała stanowczo.
Harry bał się, że Voldemort powiedział jej coś, czego sam nie przyznał. Czarny Pan miał rację - Harry wcale nie był pod wpływem eliksiru miłosnego. Sam próbował odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego to zrobił. Dlaczego całował się z Cho.
*oczami Hermiony*
Obawiam się, ze to co mówił Voldemort, było prawdą. Pójdę do Ginny, aby spytać, czy faktycznie odprowadziła go do Slughorna. Może Draco chciał mnie poderwać, abym razem z nim służyła Voldemortowi?- Hej Ginny! - zauważyła Ginny siedzącą w bibliotece.
- Cześć Hermiono! Jak się czujesz?
- Nie najlepiej, ale do wytrzymania - rzekła od niechcenia - mam pytanie...
- Tak?
- Czy odprowadzałaś Harrego do Slughorna?
- Słucham? Kiedy? Gdzie? Dlaczego?
- Wiedziałam... Harry mnie zdradził... - zaczęła głośno szlochać.
- Hermiono... może Harremu pomyliły się imiona? - zapytała niepewnie Ginny przytulając przyjaciółkę
- Na pewno nie. Okłamał mnie i tyle. Idę z nim porozmawiać, ze z nami koniec. - zaszlochała
Po tych słowach wyszła z biblioteki zostawiając Ginny z mokrą od łez przyjaciółki szatą. Niedaleko musiała go szukać, bo Harry czekał pod pokojem wspólnym krukonów.
- Hermiono, jak się czujesz?
- Nie udawaj, że cię coś obchodzę. Całowałeś się z Cho i nie byłeś pod wplywem eliksiru miłosnego!
- To nie tak jak myślisz!
- Ostatnim razem tez tak mówiłeś i co? Okłamałeś mnie. Nie chcę Cię więcej znać! I zapomnij o wspólnym dormitorium. Śpij sobie z Cho Chang, czy z kim tam wolisz, bo przecież tyle lasek na ciebie leci!
Zanim Harry zdążył odpowiedzieć, Hermiona udała się do dyrektora z prośbą rozdzielenia ich dormitoriów. Oczywiście bez pomocy magii byłoby to trudne, ale przecież to Hogwart.
*oczami Harrego*
Jakim ja byłem kretynem! Chyba zacznę sobie pluć w brodę, przez to co zrobiłem. Została jeszcze kolacja, więc może będę mógł to odkręcić. Nie spytałem jej o to, gdzie zabrał ją Voldemort i pewnie nie będę miał okazji w najbliższym czasie.Właśnie zaczęła się kolacja. Hermiona zajęła miejsce jak najdalej Harrego. Nagle rozległ się głos dyrektora.
- Witajcie uczniowie! Pragnę wam przypomnieć, że za dwa dni odbędzie się mecz Quiddicha, dlatego popołudniowe lekcje zostaną odwołane. To już wszystko, co chciałem wam powiedzieć. Jedzcie! - klasnął dłońmi a na stołach pojawiły się przeróżne potrawy - Jeszcze muszę wam przerwać. Po skończonej kolacji proszę Pannę Granger o pojawienie się w moim gabinecie. To już wszystko, wsuwajcie!
Wszystkie głowy powędrowały w stronę stołu krukonów, a w szczególności Hermiony. Nikt jeszcze nie wiedział o atakach Voldemorta, ale krążyły plotki o ich zerwaniu.
- Wiedziałaś, ze Potter zdradził Granger?
- Podobno całował się z Cho Chang.
- „Jeszcze Rity Skeeter tu brakuje" - pomyślał Harry. Jego oczy cały czas rozglądały się za Hermioną. Był ciekawy, o czym Hermiona będzie rozmawiać z dyrektorem. Ten napewno będzie patrzył na niego krzywo, gdy dowie się, że ten cudowny Harry zdradził swoją miłość.
~~~~~~~~~~~~~~
Hejka! Macie kolejny rozdział!
Mam nadzieje ze się podoba ❤️
Miłego dnia ❤️
CZYTASZ
Harrmione - zawsze razem
FanfictionCo by było, gdyby Harry i Hermiona byli w innych domach, a ich historia potoczyłaby się inaczej niż chciałby tego los? (Sory że tak tajemniczo, ale akcja jest ogólnie ciekawa wiec nie będę spojlerować hue hue) #harrmione #hiddenlove Aktualizowane n...