*Rano*
Hermiona obudziła się o 6 rano. Obok niej leżał Harry. Jeszcze spał. Nie chciała go budzić, więc szybko wzięła ubrania ze swojego kufra i poszła do łazienki najciszej jak potrafiła. Ubrała się w szatę i wyszła do pokoju wspólnego Gryffindoru. Chciała skorzystać z tego, że nikogo tam nie ma, bo wciąż była ślizgonką i w Gryffindorze nie była mile widziana. Postanowiła sprawdzić, czy nie zrobiła błędów w referatach, które miała dziś oddać. Oczywiście nie znalazła w nich niczego do poprawy, ale w niektórych miejscach wzbogaciła je dodatkowymi opisami. Były to referaty z Historii Magii oraz Transmutacji, więc miała szerokie pole do popisu. Nagle do Wielkiej Sali wszedł Dean.
- Hej Hermiono! Zawołać Harrego? Jeszcze śpi, ale mogę go obudzić...
- W sumie możesz... ja poczekam - powiedziała.
Dean krzyknął:
- Harry! Twoja laska czeka na ciebie na dole! - krzyknął, śmiejąc się pod nosem.
- Cooo...? Jaka laska...? - zapytał sennym głosem. - Aaaaaa! Hermiona! - krzyknął, wstając gwałtownie z łóżka - Cześć kochanie! - powiedział, kiedy dotarł już do Pokoju Wspólnego.
- Cześć, Harry. Ubieraj się, bo zaraz śniadanie - powiedziała, dając mu całusa w usta. - Jeszcze raz dziękuję za przenocowanie.
- Przecież wiesz, że dla mnie to sama przyjemność gościć ciebie w moich skromnych progach - zaśmiał się Harry - możesz zostać tu tak długo jak zechcesz.
- Zobaczymy, może już dzisiaj pójdę spać do ślizgonów... no ale wszystko się okaże. No ale dobra, zmykaj już się ubierać bo zaraz umrę z głodu!
- No już, już... - powiedział, całując swoją dziewczynę.
Gdy już się ubrał, poszli razem na śniadanie. Idąc w stronę Wielkiej Sali kilku uczniów zatrzymało się obok niej.
- Puszczalska! - krzyknął jeden.
- Za ile mogę cię przelecieć? - zarechotał jeden.
- Czego ode mnie chcecie?! - wrzasnęła Hermiona, lecz odpowiedział jej tylko śmiech.
- Nie przejmuj się nimi... Odwalcie się, bo zaraz zabraknie ci zębów w tej tłustej, krzywej gębie! - ryknął Harry.
Hermiona pociągnęła go za rękę do Wielkiej Sali. Tam również uczniowie patrzyli na nią kpiąco.
- Zostaw mnie! - krzyknęła Hermiona, bo jakiś krukon pociągnął ją za spódnicę.
- Odwal się! - wrzasnął Harry, popychając chłopaka w stronę ściany tak mocno, że krukon uderzył głową o ścianę.
- O co im chodzi? - zapytała cicho dziewczyna.
- Jeszcze nie wiem, ale się dowiemy. Patrz, Prorok Codzienny. Co to za zdjęcie? To jesteśmy my!
[fragment artykułu Rity Skeeter]
Witam państwa! Tu wasza ukochana reporterka Rita Skeeter! Mam nowe informacje dotyczące związku Harrego Pottera i Hermiony Granger! Dzisiaj w nocy nakryto ich razem, w łóżku Harrego Pottera! Nikt nie ma wątpliwości, co miało miejsce. Dla niedowiarków, mamy nawet zdjęcie, które jest na okładce. Niedługo przeprowadzę wywiady z ich przyjaciółmi i dowiemy się, co tamci mają do powiedzenia. Para raczej nie będzie chciała wypowiadać się na ten temat, ale wasza Rita Skeeter zawsze dowie się tego, czego chce się dowiedzieć. To świeży temat, więc jeszcze się wszystkiego dowiemy.
[koniec fragmentu]Na gazecie pojawiła się kropla. Była to łza Hermiony Granger. Harry również nie ukrywał gniewu. Był bardzo wściekły nie tylko na Ritę Skeeter, ale również na dyrektora za to, że nie rzucił żadnego zaklęcia, dzięki któremu nieproszeni dziennikarze nie mogliby wejść do szkoły.
Harry dopiero po kilku minutach zauważył, że Hermiona wyszła z Wielkiej Sali. Pobiegła w stronę toalet dziewcząt. Chciała uciec przed wszystkimi i zostać sama.
- Jesteś sama? - usłyszała piskliwy głos Jęczącej Marty - Zostawili cię? Teraz już znasz to uczucie, kiedy nikt cię nie chce... i tak wszyscy umrzemy - zachichotała Marta.
Hermiona nie odpowiadała, tylko zamknęła się w kabinie i zaczęła szlochać. Nagle usłyszała, ze ktoś otwiera drzwi do łazienki. Była to Ginny Weasley.
- Hermiono... proszę wyjdź... wszyscy cię szukają... Harry cię szuka...
- Czytałaś Proroka?
- Tak, ale proszę, nie przejmuj się tym. My zawsze będziemy z tobą - Ginny otworzyła drzwi do kabiny, po czym przytuliła przyjaciółkę. - No chodź już, wszyscy się martwią. Pójdziemy do Gryffindoru, tak będzie najlepiej.
- Ale, jak ona śmiała wejść do czyjegoś dormitorium bez pytania?
- Gdyby zapytała, nikt by jej nie wpuścił. Błagam cię... chodźmy stąd... zobaczysz, jutro już nikt nie będzie pamiętał.
- Wszyscy będą pamiętać!
- Wstawaj - powiedziała stanowczo Ginny, podając Hermionie dłoń.
- No dobra - mruknęła pod nosem, po czym złapała dłonie Ginny.
- Harry czeka na zewnątrz - powiedziała Ginny, po czym Hermiona energicznie wstała i ruszyła w stronę drzwi.
Harry faktycznie tam stał. Gdy zobaczył Hermionę całą czerwoną i mokrą od płaczu, mocno ją do siebie przytulił.
- Hermiono, nie wiem czy uwierzysz, ale Dumbledore zagroził wydawcom Proroka Codziennego, że jak nie usunie tego artykułu, to „inaczej się policzą". Chyba wydawcy serio się wystraszyli, bo usunęli ten artykuł. Dumbledore jest najpotężniejszym czarodziejem na świecie i nie wiem jak, ale usunął to wspomnienie wszystkim osobom, które widziały ten artykuł. Mi jeszcze nie wymazał tego z pamięci, abym mógł ci o tym powiedzieć.
- Serio? - zapytała Hermiona, której humor od razu się poprawił.
- Naprawdę. No i Dumbledore nałożył specjalne starożytne zaklęcia na dormitoria, aby żaden dorosły, oprócz nauczycieli oczywiście, nie mógł do nich wejść.
- To genialnie! - krzyknęła Hermiona, po czym pocałowała Harrego w usta. Nie wiedzieli, ile to trwało. Gdy wreszcie się od siebie odkleili, Harry zapytał:
- Hermiono, czy pójdziesz ze mną do Hogsmeade?
- No jasne, że tak! To by było dziwne, gdybym z tobą nie poszła... ale tak!
Znowu zatopili się w pocałunku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka kochani!
Oto kolejny rozdział... mam nadzieje, ze się podoba!
Miłego dnia ❤️
CZYTASZ
Harrmione - zawsze razem
FanfictionCo by było, gdyby Harry i Hermiona byli w innych domach, a ich historia potoczyłaby się inaczej niż chciałby tego los? (Sory że tak tajemniczo, ale akcja jest ogólnie ciekawa wiec nie będę spojlerować hue hue) #harrmione #hiddenlove Aktualizowane n...