diet journal/glow up

1

okej a wiec jest obecnie 22 i powiem wam jak minął mi dzień 1 mojego odchudzania. jak już wcześniej pisałam nie jestem chuda, nic z tych rzeczy wiec nie będzie to tez ten typ dzienników w którym jem po 400/500kcal, bo mimo wszystko chciałabym zachować rozsądek, a przy takiej kaloryce nie mogłam. nie wiem czy pisać ile zjadłam kalorii, bo jest to dla niektórych triggerujące, ale zobaczymy.
wiec wstałam rano i się zważyłam, jakby wiem że przez weekend nie ograniczałam się jakoś i jadłam dość dużo ale i tak zobaczenie na wadze 61,2 kg nie jest czymś przyjemnym, nie przy moim wzroście - 160 cm, ale wzięłam się w garść. najgorszym momentem w ciągu dnia jest ten czas pomiędzy śniadaniem, a drugim śniadaniem. to pierwsze jem koło 9, a drugie koło 12, ale zawsze jestem bardzo głodna już koło 11, a śniadanie jem raczej dość pożywne bo owsiankę, wiec nie wiem w czym problem.

nawyki do wyrobienia:
-picie wody, kiedyś umiałam litrami teraz mam problem aby wlać w siebie 2 szklanki na raz
-chyba jednak zacznę ćwiczyć, narazie jakieś 20 min, może kiedyś uda mi się do godziny dociągnąć

dzisiaj przeczytałam, ze zapisywanie naszych celów, podnosi ryzyko faktycznego osiągnięcia ich o 40/60%, wiec tak naprawdę jakie są moje cele?

cele:
chciałabym za rok nie czuć się tak samo jak teraz, chciałabym nosić te wszystkie ubrania które mi się podobają, ale nie leżą na mnie dobrze, chciałabym siedząc nie martwić się czy mój brzuch się sfałdkował, ani czy moje uda rozlały się po powierzchni krzesła, chciałabym tez wyjść z tej lekko zabarwionej zaburzeniami odzywiania rutyny x. nie pisze narazie ze moim konkretnym celem jest ważyć x kilo, narazie ustalmy sobie swój pierwszy cel- ja obieram za niego, wagę 55kg, gdy uda mi się tyle ważyć obiecuje, ze kupie sobie jedna z sukienek, które zawsze mi się podobały.