hej ludzie,dawno mnie tutaj nie było wiem, teraz jest moment na usprawiedliwianie się, dlaczego nie pisałam na bierząco, ale szczerze? nie mam usprawiedliwienia żadnego innego niż moje własne lenistwo, czy jest to obrzydliwe ? TAK, ale taka już jestem, zaczyna mi na czymś zależeć, w końcu mi wychodzić i jest to dla mnie dobre, i nagle przestaje, dlaczego? nie wiem tego.
przez te dwa pierwsze dni objadałam się do tego stopnia, że było mi nie dobrze, sama tego nie rozumiem, przecież myślałam, że mam kontrolę. napewno nie mogę tego zwalić na to, że jestem za ostra dla siebie, bo od powrotu z urodzin przyjaciółki dość sobie odpuszczałam. w dniu 42 miałam piknik więc nie jadłam jak zazwyczaj: o określonych porach i z umiarem, tylko przez te 5 godzin(bo tyle trwał piknik) jadłam przez cały czas, potem wróciłam do domu i zamiast zjeść normalny, ciepły obiad zaczęłam się opychać chrupkami, rogalikami...szkoda nawet wymieniać. skończyło się bólem brzucha i przez ten cukier w organizmie nie mogłam zasnąć.
kolejny dzień zaczęłam z myślą, że dzisiaj jem clean, ale tego dnia byłam cały dzień po za domem więc jadłam śmieciowe jedzenie, a gdy wróciłam do domu nie byłam bardzo najedzona i naszła mnie ogromna ,,ochota" na lody, nie rozumiem czemu się temu nie sprzeciwiłam skoro tego dnia wyszłam już poza limit albo chociaż kupiła sobie loda na patyku, ale nie ja musiałam kupić cały kubełek lodów i zjeść go na raz ;))))))))) czułam się tak obrzydzona, było mi dosłownie niedobrze od tego wszystkiego i miałam, w sumie to nadal mam, wrażenie, że jeżeli udało mi się dokonać jakiś efektów to już teraz ich nie ma. wieczorem pogadałam z przyjaciółką i teraz mam jej wysyłać zdjęcia wszystkiego co jem, ona też to robi, ma to mnie odciągnąć od opychania się.
dzień dzisiejszy przebiega jak do tej pory w porządku, jem tak jak powinnam, nie podjadam bardzo, wysyłam przyjaciółce co jem i pije dużo wody.
ogólnie to zrobiłam już 2 z 14 dni, z tego chloe ting challengu, ale jak jest weekend i rodzice są w domu to czuje się niekomfortowo ćwicząc, kiedyś to przemogę, ale póki co wole to robić w lepszych warunkach np. jak są w pracy i mogę to robić w salonie jak mam dużo miejsc, ale teraz nie wiem czy mam zaczynać te ćwiczenia od nowa, od dnia 1 czy robić już 3, bo gdybym nie zaprzestała to teraz byłabym na dniu 4 ;(( więc możecie mi poradzić co powinnam z tym zrobić...
CZYTASZ
diet journal/glow up
Teen Fictiontytuł mówi wszystko ;) mam nadzieje, że zapisywanie gdzieś tego procesu ułatwi mi sprawę. czy uda mi się schudnąć?? przekonamy się razem pod koniec tej ,,podroży" narazie miejmy nadzieję, że tak. zaczęty 24.05.2020