41

35 1 1
                                    

czy wy jeszcze czytacie w ogóle moje ,,wypociny"? haha

dzisiejszy dzień był dziwny jedzeniowo, pierwsza część dnia wszystko okej, ale potem miałam piknik z siostrą i tam trochę przesadziłam ale zrobiłam duże zaokrąglenie, że zjadłam tam 700 kcal, a w późniejszej części dnia po prostu zjadłam tyle aby dobić do limitu...

dzisiaj było nawet ciekawie, nie siedziałam cały dzień w domu, bo od 13 aż do 18 byłam na dworzu, mimo zmiennej pogody było fajnie.

nie zaczęłam dzisiaj tych ćwiczeń od chloe ting, bo jak widać nie było mnie w domu praktycznie, ale jutro naprawdę muszę się zebrać i zacząć.

przed chwilą zdałam sobie sprawę, że jakby ja jadłam z nudów, stresu, smutku itd, ale teraz jakby cały czas mam te emocje, a nie znalazłam nic co mi może zastąpić w tej sytuacji jedzenie. a myślę, że gdybym znalazła to byłoby mi łatwiej, tylko nie wiem co? książki?

jedzonko:

-śniadanie: owsianka taka sama jak wczoraj

-2 śniadanie: piknik

-obiad/kolacja: krem z pomidorów

-przekąski: winogrona, kostka czekolady, kawa

plan na jutro:
-ZACZNIJ ĆWICZYĆ!1!1!1!1
-oh plus mam badania krwi fuj

o i na koniec chciałam powiedzieć, ze w przyszłym tyg mam iść do lekarza i tak wtedy musiałabym się zważyć, wiec po prostu zwaze się wtedy i dam wam znać i mam nadzieje ze uda mi się nie ważyć wcześniej ;)

diet journal/glow up Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz