"Widziała Pani Może Tego Człowieka?

182 16 5
                                    

Napracowałam się nad tym rozdziałem. Doceńcie to proszę 😘




* Niall - Stafford 27km od Wolverhampton *

> Jak tam skarbie? Wszystko okay, masz jakiś trop?
< Nie kochanie, ale nadal szukam.

Nic już nie odpisałem. Chodziłem po tym mieście od rana i nikt nie widział tego ciapatego chuja. Postanowiłem pójść na policję. Wpisałem rzadany wyraz w mapie w telefonie i od razu wyznaczono mi trasę.

* Harry - Manchester 120km od Wolverhampton *

- Widziała pani może tego człowieka? - wskazałem na zdjęcie. Kobieta pokręciła przecąco głową.

Chodzę po tym mieście już 10 godzin. Manchester to duże miasto, jestem zmęczony, ale nie poddam się. Wpadłem na genialny pomysł. Pójdę na policję. Przecież oni i tak go szukają to może oni coś wiedzą.

Popytałem trochę ludzi i wskazali mi kierunek komisariatu. Od razu się tam udałem.

* Liam - Rochdale 150km od Wolverhampton *

Włożyłem telefon do kieszeni po odpisaniu Niallowi na smsa. Podchodziłem do każdego jednego przechodnia. Byłem w drukarni żeby wydrukować kilka ogłoszeń.

Ludzie w tym mieście chętnie zgodzili się mi pomóc i porozwieszali razem ze mną informacje o moim zaginionym synu na okolicznych słupach i tablicach ogłoszeniowych.

Chyba pójdę z tym na policję.

Pomyślałem i udałem się w kierunku budynku policji.

* Louis - Huddersfield 174km od Wolverhampton *

- Na pewno go nie widziałaś? - zapytałem po raz któryś dzisiaj.

12 godzin łażenia nie jest dla mnie. Ale czego nie robi się dla przyjaciela i dla tej małej istotki jaką jest Bear. Napisałem nawet ogłoszenie w necie i skontaktowałem się z kilkoma znajomymi z miasta żeby pomogli mi szukać.

Ku mojemu zdziwieniu bardzo chętnie się zgodzili, więc miałem trochę ułatwione zadanie. I tak postanowiłem pójść z tym na policję. Może oni mają jakiś trop.

* Lucy - Bradford 198km od Wolverhampton *

- Kurwa. - wymskło mi się tylko jak po raz kolejny nie mogłam włamać się do serwerów tamtejszej policji.

Porozwieszałam wszędzie ogłoszenia. Przekopałam pół internetu, ale po mulacie ani śladu. Wpadłam na inny pomysł żeby włamać się do spisu ludności.

Jeśli Malik jest zameldowany gdzieś w tej okolicy na pewno go znajdę. Tak też zrobiłam. Poklikałam, po wpisywałam co trzeba i czekałam.

10 minut

15 minut

20 minut

Przyznam, że Bradford to nawet duże miasteczko, więc nie dziwię się, że tyle to trwa. Po niespełna pół godziny moim oczom ukazała się długa lista z wieloma nazwiskami.

- Malik, Malik. - tolkowalam sobie w głowie, scrollując już któryś raz z kolei.

Po 3 minutach w końcu wyszedł ze mnie okrzyk zwycięstwa. Ludzie w kawiarni trochę dziwnie na mnie spojrzeli, ale miałam to gdzieś. W końcu coś znalazłam.

Zapisałam sobie adres i szybko napisałam na czacie do chłopaków.

× czat z Lucy, Harry, Niall, Liam, Louis ×

Lucy : Chłopaki. Mam jego adres 😊
Niall : To super, ale na razie nie mogę gadać, jestem na policji.
Liam : Zbieg okoliczności, bo ja też.
Louis : I ja 😁
Harry : Jakąś telepatia czy co?
Lucy : Tomlinson, Ty masz najbliżej, pakuj dupe w busa i widzimy się na dworcu.
Louis : Już pędzę, jak dorwe tego araba to mu zrobię z ryja plac zabaw.

× koniec czatu grupowego ×

* * *

* POV Louisa *

Wyskoczyłem z busa jak poparzony wyglądając blondyny. Pomachała mi i od razu podbiegłem do niej.

- Okay, to tu jest adres. - oznajmiła Lucy.
- Na co czekamy? Chodźmy skopać dupe temu chujowi. - powiedziałem żywo.

Stanąłem na poboczu i zacząłem łapać jakąś taksę. Po chwili samochód zatrzymał się, a ja i blondi wsiedliśmy do niego podając taksówkarzowi adres. Ten się tylko uśmiechnął i ruszył.

Po 15 minutach byliśmy już pod domem Malika. Nieduża posiadłość. Miała swój urok, ale sama myśl, że mieszka tu ten kutas przyprawia mnie o odruch wymiotny.

Podszedłem do drzwi i zapukałem z wyczuciem. Usłyszałem jakieś hałasy z wewnątrz i po chwili drewniana powłoka uchyliła się. W drzwiach stanęła kobieta z czarnymi włosami, była może gdzieś po 40.

- Dzień dobry. - zacząłem nieśmiało. - Jest może Zayn w domu? - zapytałem.
- A kto pyta? - odpowiedziała lekko zdenerwowanym głosem.
- Louis Tomlinson. Kolega ze szkoły. - odparłem niepewnie.

Kobieta uśmiechnęła się i odwróciła się w stronę wnętrza. Rozejrzała się chwilę po czym rozniósł się krzyk.

- Zayn, jakiś szkrzat do Ciebie!

Lucy zaczęła się cicho śmiać, ale zgromiłem ją spojrzeniem. Po chwili w drzwiach pojawił się Malik z przerażeniem w oczach.

Niewiele myśląc podbiegłem do niego i przygwoździłem go do ściany. Próbował się wyrywać, ale ja jak na tak małą fasolkę mam dużo siły.

Lucy korzystając z okazji wbiegła do domu.

🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧🇬🇧

Akcja się rozkręca. Jak Wam się podoba?

Do następnego :)

Kamila xx.

Sweet Creature || 1D ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz