"Nie Otwieraj!"

192 14 18
                                    

Siedziałem z Niallem i oglądaliśmy telewizję. Bear na szczęście spał, więc mieliśmy trochę spokoju. Nagle usłyszeliśmy jakieś hałasy. Podszedłem do drzwi, przekręciłem zamek i po chwili do środka wparowała zdyszana Lucy.

- Zamykaj to idioto! - wykrzyczała i nierwowo zamknęła drzwi na zamek.

Spojrzałem na nią zmieszany i obserwowałem jej poczynania. Dziewczyna zaczęła krzątać się po domu i zamykać wszystkie okna, w lato.

Jej czynności przerwał Niall. Złapał ją za ramiona i spojrzał jej w oczy. Dziewczyna zaczęła się wyrywać, ale ten nie dał jej za wygraną.

- Lucy Parker. Uspokój się! - krzyknął.

Dziewczyna patrzyła na niego i w jednej chwili zrobiła się jak z plasteliny. Blondyn posiadził ją na kanapie i rzucił na nią pytające spojrzenie.

* POV Nialla *

- Co się z Tobą dzieje kobieto? - zapytałem.
- Z-Zayn.. - wymamrotała.
- Co z nim? - zapytałem znów.
- On uciekł z więzienia, próbował mnie zgwałcić. - wydusiła z siebie.

Nastała cisza. Miałem minę jakbym dostał w ryj. Nagle coś nam przerwało. Dzwonek do drzwi.

- Nie otwieraj! - wykrzyczała.

Zignorowałem ją i podszedłem do drzwi. Moim oczom ukazał się Harry, Lou i mała Victoria. Wpuściłem ich do środka.

- Gdzie Bel, chce się bawić. - powiedziała dziewczynka.
- Bear śpi, ale zaraz pewnie wstanie. Chcesz soczku? - zapytałem na co pokiwała głową.

Poszedłem do kuchni i wyjąłem z małej szafki soczek w kartoniku. Po chwili przyniosłem go małej Viki. Dziewczynka zaczęła dzielikatnie pociągać za słomkę.

- Ale jak on uciekł z tego więzienia? - zapytał Liam.
- Ja mu pomogłam. - odparła cicho ale nasza czwórka to usłyszała.
- Co zrobiłaś!? - zapytał z niedowierzaniem Harry.
- No Ciebie do końca popierdoliło Parker. - skwitował Lou.

* POV Lucy *

- Ja się w nim zakochałam, rozumiecie. Miłość kurwa. - powiedziałam bliska płaczu.
- Ale on o mało mnie nie zabił. Przez niego moje dziecko wylądowało w szpitalu. - odparł Payno z wielkim wyrzutem.
- To nie jest Twoje dziecko! - krzyknęłam.
- Właśnie, że jest! - odkrzyknął.

Patrzyłam na niego złowrogo. Reszta była cicho jakby ktoś ich wyciszył. Nagle tą ciszę przerwał płacz. Odwróciłam głowę w tamtą stronę i ujrzałam rozżalonego Beara.

- Nini, op. - wydusił tylko a blondyn podszedł i wziął go na ręce.

* POV Harry'ego *

Byłem w szoku.

Parker wypuściła Malika na wolność. Nosz kurwa.

Takie myśli krążyły po mojej głowie. Lecz nagle moje myśli przerwała moja urocza córeczka, która zobaczyła Beara na schodach.

- Chodźmy się bawić. - powiedziała stanowczo i chwyciła mnie za rękę.

Ja posłusznie za nią poszedłem zabierając Beara od Nialla. Blondyn posłał mi uśmiech i wrócił do salonu. Weszliśmy całą trójką do pokoju małego Payne'a.

- Pobawmy się w ksienznicki. - zaproponowała Viki.
- Ja ce być klólem. - odparł Bear.
- A ja? - spytałem z udawanym smutkiem.
- Ty tes będzies ksienznickom tato. - rzuciła moja córka.

Zaśmiałem się na tą sytuację i po chwili na swojej głowie miałem różową tiare.

* POV Liama *

- Poprostu wyjdź. - powiedziałem do Lucy.

Miałem już dość jej zdradzieckiego zachowania. Sama przyznała się do wypuszczenia Malika z więzienia. Niby się zakochała. Przekona się jaki Zayn jest kochany jak ją zabije tak jak Liv.

Dziewczyna spojrzała na mnie i udała się w stronę wyjścia. Usłyszałem trzask drzwi, a potem krzyki. Starałem się je ignorować, ale one były co raz głośniejsze.

Postanowiłem wyjść na zewnątrz. Zobaczyłem Lucy płaczącą, nie ona nie płakała, ona wyła z żalu. Pokazała mi palcem na jakiś punkt. Spojrzałem w tamtą stronę i upadłem na kolana.

- O ja pierdole. - rzucił Tomlinson łapiąc się za głowę..
- Co do... - Niall nie dokończył tylko stanął jak wryty.

Po chwili z domu wybiegł przerażony Harry z tiarą na głowie. Podszedł do Zayna i próbował obluzować uścisk. Po kilku próbach udało mu się. Ja dalej siedziałem jak wryty tak jak Louis i Niall.

- Halo, przyślijcie karetkę, człowiek chciał popełnić samobójstwo. - powiedział Harry do słuchawki podając przy okazji adres.

Potem widziałem jak próbuje przywrócić mu życie. Z jednej strony cieszę się, że poniósł karę, ale z drugiej, nie życzyłbym mu śmierci, on stworzył moja słodką istotkę, która teraz pewnie bawi się z córką Harry'ego i Louisa.

Po kilku minutach karetka była już na miejscu. Ratownicy przejęli akcje ratunkową. Harry podszedł do nas, jakimś cudem ocucił nas z szoku, potem pobiegł do dzieci.

- Niestety, ale nie udało nam się go uratować. Za długo tam wisiał. - oznajmił ratownik, a zza jego ramienia dostrzegłem zasuwający się plastikowy worek.

😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱

Niespodzianka, Zayn kopnął w kalendarz. Kto by się spodziewał?

Następny do już epilog.

Kamila xx.

Sweet Creature || 1D ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz