i ➹ rozdział byłby wcześniej, ale nie chciało mi się robić tej nazwy pogrubionej.ii ➹co myślicie o nowej okładce?
iii ➹ jakby ktoś kiedyś chciał ze mną pisać z tego rp to wiecie co macie robić
żarcik
wiem, że nikt nie chceiiii ➹ polecam edit w mediach, spodobał mi się :)
iiiii ➹ czy mogę usunąć tradycję z pierwszym słowem rozdziału, które jest inną czcionką, i jest to imię? kończą mi się pomysły! :(
♡♡♡
**•̩̩͙✩•̩̩͙*˚ start ˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚*
𝔯𝔦𝔡𝔡𝔩𝔢𝔯 skończył posiłek po niedługiej chwili. Spokój oraz swego rodzaju niepokojący cień pożądania, które kryły się w spojrzeniu kierowanym na drobną kobietę doprowadzały ją do szczególnego stanu, można nazwać go, mieszanką braku komfortu i wstydu. Nie miała powodu, by czuć takie emocje, jednak mimo wszystko, właśnie tak działał na nią mężczyzna.
Chcąc jakoś wyrwać się z niebezpiecznych sideł, które oplątał wokół niej czarnowłosy, odetchnęła cicho, i dalej unikając jego wzroku spytała cicho, tonem dość niepewnym, chociaż chcącym udawać wesołego.
— to. . . co masz teraz ochotę robić? możemy obejrzeć film, albo potańczyć. . . — zaproponowała nieco nieśmiało.
Ta sama nieśmiałość doprowadzała okularnika do czystego szaleństwa. Lubił w niej właśnie fakt, że nie stawiała się, i nie robiła z siebie boginii, której każdy miał usługiwać. I tak nie zmieniało to jednak faktu, że gdyby tylko mógł, dziewczyna stałaby się prawdziwą księżniczką Gotham.
Wiedział po prostu, że popularność w tym mieście idzie w parze z zatraceniem się w sobie i wymazaniu dobrych cech. W dodatku każdy wtedy chce cię zabić. A on na to nie pozwoli .
Analizował jej pytanie nieco dłużej, niż miał w zwyczaju, ale to dlatego, że jego głowę zawracały myśli, których do siebie nie dopuszczał. W odpowiedzi wzruszył ramionami, sprawiając, że zielonkawa marynarka jeszcze bardziej zaznaczyła jego umięśnione ramiona i szerokie barki.
— oh, no weź, nie każ mi wybierać. — powiedziała zrezygnowana, udając, że naprawdę liczyła, że obędzie się bez gierek i zagadek, z których tak bardzo był znany.
— ja bym cię po prostu pocałował, ale to trochę nietaktowne. Bo jesteś ładna, w sensie, tym razem nie kłamię. Bo pełnisz w moim życiu podobną rolę do powietrza. Bez ciebie nie mogę żyć, i miło jest, gdy czasem dotkniesz moich ust — mówił bez przerwy, bez ani jednego załamania głosu. Było czysto, idealnie, tak, jak to sobie zaplanował kilka sekund przed.
Kobietę to onieśmieliło. Nie spodziewała się takiego wyznania, i to w tej chwili. Róż na jej policzkach nie był sprawą makijażu, a dowodem, jak bardzo zawstydziły ją słowa mężczyzny.
— to bardzo miłe z twojej strony, chociaż myślę, że trochę przesadzasz. — próbowała z całych sił, by trochę rozluźnić tę napiętą atmosferę, która sprawiała, że dziewczyna czuła, jakby traciła tlen.
Okularnik wstał i poprawił krawat. Odstawił brudne naczynia, do praktycznie pustego zlewu, i podszedł na spokojnie w stronę Laury.
Coś go do niej przyciągało, i trudno było mu wtedy myśleć nad tym, co mogło to być. Przyjemny kwiatowy zapach jej miękkich włosów? Drobna, koścista figura, którą chciał się zaopiekować?

CZYTASZ
pineapples in my head » edward nygma «
Fanfiction❝ pineapples are in my head got nobody 'cause im brain - dead ❞ serial: gotham postać: edward nygma ona zawsze była gdzieś obok niego, plątała się, pocieszała, czasem odpowiadała na zagadki, które nawet nie były skierowane do niej była jednyną mi...