𝘁𝗼𝗹𝘃

176 12 11
                                    

Uważam, że zdjęcie w mediach jest jak miód
jak soczysta malina 

a jak ktoś nie ogarnia to przepraszam.

:)



“ ⚔ ”



𝔩𝔞𝔲𝔯𝔞 𝔱𝔦𝔣𝔣𝔞𝔫𝔶 𝔫𝔬𝔵 pachniała szpitalnym mydłem. Była w tym nuta mentolu, przez co zapach bijący od kobiety był tak świeży i pełen energii. Zupełnie w przeciwieństwie do niej samej.

Edward obudził się pierwszy, bo mimo, że spał z osobą, której ufał ponad wszystko, to nie był w stanie spać. Wykańczał go fakt, że gdy choćby przypadkiem dotknął przyjaciołki, jego serce biło nieco szybciej. A tak niespokojne bicie właśnie nie pozwalało mu na sen.

Dziewczyna wstała kilka minut po nim, i zanim odwróciła się twarzą w stronę pokoju, poczuła na sobie czyjś wzrok. Czuła, że ktoś jest obok, bo materac po jej prawej stronie uginał się trochę za bardzo.

Odwróciła się w stronę podejrzanego ciężaru, i widząc Eda, na jej twarz wpłynął delikatny usmiech.

— kolejny dzień, kolejna terapia — zaśmiała się gorzko.

— kolejny tydzień, kolejna rana — dodał Nygma. Na sam widok jej uśmiechniętej, nieco bladej twarzy, sam się uśmiechnął.

Dziewczyna wstała, by być w tej samej pozycji co jej przyjaciel. 
I tak, często zastanawiała się, czy aby na pewno może go tak nazywać, ale zawsze jej rozmyślania kończył fakt, że nie ma w tym chorym miejscu nikogo innego.

— mam plan na dzisiejszy dzień. Chcesz go zrealizować ze mną? — spytał z lekkim usmiechem.

— możesz na mnie liczyć, spokojnie. — westchnęła cicho.

— to świetnie. Słuchaj, oni coś robią w tej piwnicy, a ja chcę wiedzieć co. Czasem zabierają pacjentów, i oni nie wracają. Muszę wiedzieć o co chodzi — wyszeptał poważnie, niebezpiecznie się do niej przybliżając.

Ta zmarszczyła brwi i odsunęła się nieco.

— myślałam, że tylko ja to zauważyłam. — wstała z łóżka, podchodząc do krat.

Co jakiś czas dalej przelatywała przez jej mózg pewna myśl, a mianowicie, dalej zastanawiała się, jak szatyn się tu dostał. Jednak może fakt, że nie wiedziała, sprawiał, że ich przyjaźń jeszcze nie została zakończona?

— musimy zebrać tylko kilkoro w miarę rozmownych osób, które wiedzą, jaki mamy dziś rok — również wstał z tego jej łózka.

— dobra, znajdziemy ich podczas śniadania, które powinno być jakoś — zerknęła na niewidzialny zegarek, leżący na jej lewym nadgarstku.
— teraz — i dobrze wyliczyła. W tym momencie wszystkie cele otworzyły się automatycznie, a z wiekowych głośników wydobywały się ogłoszenia na temat śniadania.

Oboje ruszyli na posiłek, wiedząc, że jedyne co zjedzą to deser w postaci jabłka.




“ ⚖ ”



Plan został już opowiedziany całej grupce chętnych. Każdy szczegół operacji “ tajemnicza piwnica ” został zgrabnie dopracowany, i jedyne co im pozostało, to dać tej misji nieco życia.

Edward, tak jak powiedział, delikatnie wsadził gazetę między drzwi, gdy strażnik zamknął je, wyciągając kolejnego więźnia, dzięki czemu zarówno on, jak i Laura, mogli spokojnie wyjść, i skierować swoje kroki do podejrzanej windy.

Kamery wyłączyli środkiem przeciw insektom, jak i poradzili sobie zwinnie z resztą zabezpieczeń.

Nie pozostało im nic innego, oprócz wejścia do windy i odkryciu tajemnicy.

Oboje byli podekscytowani, ale również zjadał ich stres. Adrenalina krążyła w ich cienkich żyłach.

— jesteś pewien, że chcesz to zrobić? Oni nie bez powodu ukrywają zawartość piwnicy — powiedziała trochę niepewnym tonem. Jednak tak, czy siak, ruszy za Edem, nie ważne, jaka będzie jego decyzja.

— tak, jestem pewien, a teraz shh! — położył palec wskazujący na ustach.
— jesteśmy! — dopowiedział szeptem.

W tym samym momencie winda wydała ciche “ ding ”, a drzwi otworzyły się z cichym zgrzytem przypominającym o fakcie, jak stare są blachy, z którego wykonane jest wejście.

Zrobili pierwsze dwa kroki, i wsłuchali się. Pełne bólu, cierpienia i strachu krzyki roznosiły się po zaciemnionym korytarzu, przyprawiając obojga o gęsią skórkę.

Spojrzeli na siebie z przerażeniem wymalowanym na twarzy. Nie potrzebowali słów. Ich miny mówiły
“ zmywamy się stąd. Już. ”

Oboje uciekli z tego przeklętego miejsca, żałując, że wogóle tam przyszli.

Spacerowali po korytarzach, rozmawiając o tym, co właśnie widzieli.

— musimy stąd zwiać, nie mogę pozwolić, by cię tam zabrali — powiedział zmartwionym tonem okularnik.

— no i nawzajem, Ed, nawzajem — powiedziała cicho dziewczyna. Miała spuszczony wzrok. Dalej nie mogła się otrząsnąć po widokach z piwnicy.

Wtedy trafili na jednego ze strażników. W mocni to szpital, i było ich ty pełno.

— hej! Co wy tu robicie? — wycelował  w pacjentów swoją bronią.

— załatwię to — szepnął w kierunku drobnej kobiety.
— no więc zgubiliśmy się... I... Nie wiemy jak wrócić. Pomógłby nam pan? — spojrzał na rosłego ochroniarza z maślanymi oczami.

— uh, no... Tak — odparł zmieszany mundurowy, po czym bez słowa zaprowadził dwójkę zagubionych więźniów do celi. Do ich celi.

Gdy zostali już sam na sam ze sobą, zaczęli rozmawiać. Oboje w pewnym momencie spojrzeli w górę, i dojrzeli szyb wentylacyjny.

— chyba już wiem, jak się stąd wyrwać — powiedział z uśmiechem Edward po czym zerknął zmęczonym wzrokiem na widoki za kratami.

Kobieta nie odpowiedziała.




“ ⚔ ”


pineapples in my head » edward nygma «Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz