Edit w mediach jest taki miód malinka 🥢
“ ⚔ „
𝔧𝔦𝔪 𝔤𝔬𝔯𝔡𝔬𝔫 mimo, że nie wyglądał na człowieka interesującego się relacjami innych, zawsze chętnie słuchał o nowych związkach i przyglądał się ludziom, których podejrzewał o bycie parą.
Dlatego widząc, że ostatnimi czasy Laura wraz z Edem bardzo często spacerują po komendzie wspólnie, zaczął trochę węszyć. Dopytywał, przyglądał się.
Ot, takie małe zboczenie.
Ed jednak odebrał to trochę inaczej, bo czuł, że jego zbrodnia może zostać odkryta. Nikt nie mógł jej odkryć, więc Nygma zaczął unikać dedektywa Gordona. Nie chciał tego robić, w końcu James również był dla szatyna dość miły, ale mimo wszystko, jego chęć wciskania nosa w nie swoje sprawy skutecznie utrudniały każdemu życie.
Gdy w końcu parze dopiero co powstałych przyjaciół udało się uwolnić od natrętnych oczu i podsłuchujących ścian, i znaleźli pokój, w którym mogli na spokojnie porozmawiać, czuli się tak dziwnie. Miotały nimi skrajne uczucia, a szczególnie Edem. Czuł się jednoczenie źle, że pozbawił życia człowieka, ale gdy tylko pomyśli, że ten obleśny typ, mógł choćby dotknąć jego pannę Kringle, od razu czuł się lepiej.
— jest pan pewny, że nie znajdą zwłok? — zaczęła kobieta.
— nie powinni, z resztą, i tak zostały same kości. Ten kwas był świetnym pomysłem, dziękuję panno Nox — powiedział ze szczerą wdzięcznością.
— nie mówmy o tym, bo na samą myśl, że mogłabym zostać posądzona o współudział, robi mi się niedobrze — powiedziała cicho.
— wróćmy do naszego celu. W końcu miałam zeswatać pana z panną Kringle, prawda? — spojrzała na niego.— tak. a jeśli już w jej temacie jesteśmy, to....muszę się przyznać do jednej rzeczy — zaśmiał się nerwowo.
— w sfałszowanym liście pożegnalnym pierwsze litery każdej linijki układają się w moje nazwisko, nie wiem, czemu to zrobiłem, ale ona to rozgryzła. — westchnął zdenerwowany.— ważne, że na razie nic nie podejrzewa — mruknęła.
— skoro nie masz już żadnego przeciwnika, możesz zaprosić ją na kolację. wiesz, panna Kringle wygląda na romantyczkę, a kolacja powinna podpasować się pod nią. Może jakiś krem brulee(?)? — przygryzła wargę.— tak, to świetny pomysł, dziękuję panno Nox. Teraz będę się już zbierał, mam coś do załatwienia. — powiedział z uśmiechem.
Dziękował siłom wyższym, że zesłały mu takie wsparcie, jakim była Laura. Bez niej, pewnie już dawno byłby w Arkham.
Kobieta jedynie kiwnęła głową i wyszła bez słowa. Zostawiając Eda samego pośród papierów.
Nie zdążyła odejść daleko, i słyszała, jak Ed krzyczy na kogoś, aby się nie odzywał, aby siedział cicho.
Potem były jeszcze jakieś hałasy, i wszystko umilkło tak szybko, jak się zaczęło.
“ ⚖ ”
Gdy tylko Laura dowiedziała się, że panna Kringle zgodziła się na kolację, zaczęła skakać z radości w swoim biurze.
— brawo Ed, jestem z ciebie taka dumna — powiedziała z uśmiechem.
— bez ciebie nigdy by się nie udało, i do końca życia uważałaby mnie za dziwaka — zaśmiał się, jednak był to śmiech sztuczny jak lewe oko Fish Mooney.
— okej, plan jest taki, w swoim swetrze umieścisz podsłuch, dzięki czemu, będę słyszeć co się tam dzieje, i powiadomię cię, jak powiesz, bądź zrobisz coś nie tak, dobrze? — chciała się upewnić, że ten plan mu pasuje.
— nie mam nic przeciwko — uciął krótko.
— dobrze, teraz mając nadzieję, że masz chwilę czasu wolnego, zrobię ci szybki wykład o kobietach, takich jak twoja kochana Kristen — nie czekając na jego zgodę, zaczęła opowiadać.
Powiedziała mu, co kobiety jak Kristen lubią, czego nie lubią, a czego nie znoszą. Zaprezentowała kilka tematów do rozmów z nią, i powiedziała, jakie opinie na różne tematy ma Kristen. Dzięki czemu Ed, mógł dopasować się do kobiety swoich marzeń.
Nygma był pilnym uczniem, i pochłonął całą sprzedaną mu wiedzę jak gąbka.
Na koniec jego przyjaciółka dodała tylko
— powodzenia
Po czym zostawiła Edwarda samego, rozmyślającego nad tym wszystkim.
— lubię ją, jest ciekawa — powiedział jego głos gdzieś za nim.
To oznaczało tylko jedno. Kłopoty.
— znowu ty? Miałeś odejść! Chodź na jeden dzień. — krzyknął skołowany Ed.
— ja tylko wyrażam swoją opinię, stary, o co te nerwy — powiedział spokojnie “ drugi Ed ”.
— ona jest miła dla każdego, nie doszukuj się tu głębszej filozofii — szepnął zmęczony Nygma
— nie mów mi, co mam robić — powiedział chłodno.
— mam prawo ją lubić, choćby dla tego, że nie wiem, czy zauważyłeś, ale stara się o nasz związek z Kristen bardziej niż ty! — krzyknął.— oh, zamknij się! — wrzasnął zmęczony tym wszystkim Ed. Po czym rzucił garścią papierów w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała jego druga wersja.
Nie chciał się do tego przyznawać, ale wiedział, że ten demon, który męczył go od dłuższego czasu, miał rację.
Usiadł na podłodze, na szczęście był sam. Późne godziny, podczas których na komisariacie zostawały tylko woźne, były dla Eda czymś w rodzaju uwolnienia. Mógł wtedy robić co chciał.
I czuł się z tym dobrze. Tak jak z każdą złą rzeczą, którą robił.
“ ⚔ „
poproszę o poprawę literówek!
CZYTASZ
pineapples in my head » edward nygma «
Fanfiction❝ pineapples are in my head got nobody 'cause im brain - dead ❞ serial: gotham postać: edward nygma ona zawsze była gdzieś obok niego, plątała się, pocieszała, czasem odpowiadała na zagadki, które nawet nie były skierowane do niej była jednyną mi...