-24-

827 68 115
                                    

JUNHUI

Jako, że już wróciłem z tej mojej idiotycznej przerwy, mogłem ponownie pokazywać się publicznie. Co za ulga. To niby tylko dwa tygodnie, ale dłużyły mi się niemiłosiernie. Dobrze, że i tak nie działo się nic ciekawego, niczego ważnego nie przegapiłem. Jak to mówią - głupi ma szczęście, co nie? To znaczy, chwila, co?

Po coming oucie Seungkwana i Vernona wszyscy staraliśmy się udawać, że nic się nie stało, totalny czil. Wiadomo, że pewnie wywarło to na wszystkich jakieś wrażenie, ale pewnie głupio im było teraz zadawać jakiekolwiek pytania. Ha, ja wiedziałem o tym wszystkim pierwszy. Co z tego, że Hansol mi się wygadał, a nie powiedział to celowo. Liczy się sam fakt. 

Mieliśmy mieć dzisiaj występ w Weekly Idol. Szczerze mówiąc, stęskniłem się już za obecnością w tym programie. Zawsze świetnie się bawiliśmy, zwłaszcza, że Doni i Coni (a/n wiem, że oni już nie są prowadzącymi, ale na zawsze będą w moim sercu) wymyślali fajne zabawy. Czasem było żenująco, ale taka moja praca. 

Ciekawe, co nam każą robić tym razem.

✯✯✯

MINGHAO

Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego, co kazali nam zrobić prowadzący. Liczyłem na jakieś zatańczenie choreografii w szybszym tempie, odegranie jakiejś rólki czy coś, ale nie tym razem. Dwa słowa.

Pepero. Challenge. 

Nie, żebym nie był już przyzwyczajony do tej gry - często, przynajmniej dawniej, robiliśmy to na koncertach, fanmeetengach, ale zawsze mnie to stresowało. Nie jestem fanem tego typu wyzwań - tak samo, jak przekazywanie sobie kartki za pomocą ust. Nie wiem, kto wymyślił takie idiotyczne zabawy.

- No to może... - zaczął Doni, rozglądając się po nas z przebiegłym uśmiechem. Oby nie ja, oby nie ja, oby nie ja. Czuję się jak na w-f, gdy nauczyciel wybierał kapitana do drużyny w grze, w którą nie potrafię grać. Największy stres. Albo jak szukanie "chętnego" do zrobienia pracy domowej z matematyki na tablicy.

- The8 i DK - zawyrokował Coni, a ze mnie całkowicie uszło życie. A więc jednak. Opatrzność mnie nienawidzi. Zerknąłem na Seokmina, który wydawał się tym całkiem nie przejmować i ochoczo wstawał z krzesełka. Chce mieć w sobie tyle pogody ducha co on.

- Ja, ja chcę na ochotnika - odezwał się nagle Junhui, samemu wybiegając na środek. A temu co? Może chce być moim rycerzem na białym koniu i uwolni mnie od tej gry?

- Wchodzisz za Minghao? - zapytał prowadzący, unosząc jedną brew. No i po co go jeszcze pyta, to chyba jasne.

- Nie, za Seokmina - oznajmił ciemnowłosy, odwracając się w moją stronę z uśmiechem.

Co.

✯✯✯

JUNHUI

Osobiście jestem fanem pepero challenge. Śmiesznie się tak kombinuje, żeby przypadkiem nie zetknąć się ustami, chociaż w zasadzie, to nie wiem, co z tego. Usta jak to usta. To, że się zetknę wargami z którymś z nich przez sekundę nie oznacza od razu, że łączy nas romantyczna więź. Tego nawet się pocałunkiem nazwać nie da.

The8 i DK? Niekonwencjonalne shipy macie, Doni i Coni. Chciałem ich zobaczyć w akcji, ale, niestety, przez chwilę zatrzymałem wzrok na Chanie. Dzieciak pewnie liczył na to, że skoro jest Minghao, to zaraz dopowiedzą mnie. Oj nie nie byczq. Ale z drugiej strony, nie mam serca patrzeć na jego zawiedzioną minę... Poza tym, przecież mieliśmy udawać taką uroczą parkę, a to idealna okazja...

ᴏɴʟʏ ᴛʀᴜᴇ ᴘᴀɪʀɪɴɢ ─ junhaoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz