JUNHUI
Była już druga w nocy, a Kim nadal nie zamierzał iść spać. Co więcej, z wina przerzucił się na soju, a ja nawet nie mogłem odmówić, bo od razu mężczyzna, niemal ze łzami w oczach, pytał: "Z ojcem się nie napijesz?". Tak więc piłem, powolutku, ale jednak. W tym samym czasie Heechul przeskakiwał z tematu na temat; od rozmowy o samochodach, do rozwodzenia się nad tym, jak to było kiedyś, co to były za czasy.
- Jesteś jeszcze taki młody - powiedział, niemalże ze łzami w oczach. Aż mi się go szkoda zrobiło. Co ten alkohol robi z człowiekiem? - Nie byłeś jeszcze w wojsku, prawda? Tam przejdziesz prawdziwą szkołę życia. Współczuję ci, naprawdę. To będzie najgorszy okres w twoim życiu - oznajmił, ciągle kiwającym przy tym głową z przekonaniem.
- Ale ja nie pójdę do wojska - opróżniłem już drugi kieliszek, na co gospodarz oczywiście od razu zadbał o to, bym dalej miał co pić. - Nie jestem Koreańczykiem - dodałem dla ścisłości, bo z tym facetem nic nie wiadomo.
- To żałuj - brunet uśmiechnął się do siebie, wyglądając na rozmarzonego. - To były moje najlepsze lata - westchnął, na co spojrzałem na niego z niedowierzaniem. On tak serio? - Poznałem tam wiele wspaniałych ludzi, było super - po tych słowach gulnął sobie kolejny kieliszek, bo czemu by nie.
Postanowiłem, że przemilczę tę jego nagłą zmianę zdania. Nie było sensu kłócić się z kimś pijanym, szkoda moich i tak już nadszarpniętych nerwów. Już miałem proponować pójście spać, gdy ten zaczął kolejny temat, który we mnie uderzył.
- A ty z tym Mingyu nic? - zapytał, a mój mózg musiał to przetworzyć. Bądź co bądź, ja też nie byłem całkiem trzeźwy.
- Miałeś na myśli Minghao? - dopytałem, pocierając oczy. Jeszcze chwila, a zaraz padnę.
- Kto to Minghao? - i znowu to samo. Może zbyt wiele od niego oczekuję?
- The8 - rzuciłem, mając nadzieję, że nawet w tym stanie dojdzie do niego, który to. Ciekawe, czy w ogóle pamięta, jak ja mam na imię i co tu robię.
- A, tak tak - mruknął, kiwając głową. - To wy nic nie ten?
- Absolutnie nie - oznajmiłem na tyle twardym głosem, na ile mogłem. Tego zazdroszczę Wonwoo - niskiego głosu. Też tak chcę. - Tamto było tylko dla sprawdzenia - czego, to sam nie wiem, ale załóżmy, że tak było. - A ty... tato? Nie masz nikogo?
- Momo - odpowiedział krótko, dolewając sobie soju.
- Co "momo"? - serio już nie kontaktuję.
- Momo z Twice - powiedział, ponownie uśmiechając się do siebie. - Napisałem ci, że jestem twoim tatą, a nie tatusiem, prawda?
- Yyy... No tak - potwierdziłem, kiwając niemrawo głową.
- No, to z nią mam na odwrót - tym samym mężczyzna zakończył tę dyskusję. A może to ja po prostu już nie wytrzymałem i zasnąłem na kanapie. Tak, to bardzo możliwe.
✯✯✯
MINGHAO
Tak jak powiedział Seungkwan - mój ulubiony z członków zespołu, mam nadzieję, że czujecie ten sarkazm, nie wrócił na noc. Na początku mnie to irytowało, potem cieszyło, a ostatecznie nie mogłem spać, ponieważ martwiłem się, gdzie ten debil znowu polazł. A co, jeśli napadną go jakieś sasaengi? Lub sam zrobi jakąś głupotę? Mimo to byłem zbyt dumny, by do niego napisać. Dlatego musiałem kogoś wykorzystać w tym celu.

CZYTASZ
ᴏɴʟʏ ᴛʀᴜᴇ ᴘᴀɪʀɪɴɢ ─ junhao
Fanfic❛Gdzie ship Juna i The8 zdobywa popularność, a chłopcy muszą sprawić, by wszyscy uwierzyli w ich prawdziwość ❜ początek: 12.04.2019 koniec: 12.09.2020 1#junhao - 25.04.2019 1#wonhui - 31.08.2019 1#wenjunhui - 10.04.2020 1#xuminghao - 15.12.2019 1#ju...