rozdział trzydziesty czwarty; Zapłacę wam za nagranie filmu porno!

2.3K 160 168
                                    

Wstrzymywałem drżenie mojej dolnej wargi, kiedy obserwowałem mojego chłopaka i przyjaciół, którzy stali na scenie przyjmując po kolei dyplomy i otrzymując wyróżnienia. Jako, że pogoda tego miesiąca była wręcz idealna, zakończenie roku odbywało się na dworze, przed budynkiem szkoły. Wokół rozłożone były krzesła, które zajęli uczniowie i nauczyciele. Chociaż nie udało mi się zająć miejsca w pierwszym rzędzie, nie oznaczało to, że nie angażowałem się mniej. Skupiałem całą uwagę na Harrym, Zaynie i Liamie.

To takie nierealne, przecież ja i Zayn uczyliśmy się razem w tym samym miejscu od czwartego roku życia, a teraz zostanę sam... To dziwne uczucie, jakby część mnie odchodziła. Przez ten rok również zżyłem się z Liamem i żałuję, że nie mieliśmy wcześniej kontaktu.

No i Harry... mój cudowny chłopak. Będzie mi go tak strasznie brakować...

Podczas wywoływania jego nazwiska, aby wszedł na scenę i odebrał swój certyfikat ukończenia szkoły średniej, dużo osób spoglądało przy tym na mnie. Zupełnie tak, jakby oczekiwali, że zrobię coś szalonego, albo zacznę krzyczeć. Ja jedynie tylko przygryzłem wnętrze policzka, starając się z całej siły nie rozpłakać, widząc jego szeroki uśmiech, zwłaszcza, gdy dyrektor pochwalił go na forum za dobre wyniki w nauce. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem tak bardzo z kogokolwiek dumny. Dlatego w tej chwili poczułem, że łzy kręcą się w moich oczach, a ja walczyłem z tym jak największy głupiec, myśląc, że moje powstrzymywania ich, będą wystarczalne. Ostatecznie otarłem z policzka mały potok i pociągnąłem nosem, otrzymując kuksańca w bok od Zoe, która podała mi chusteczkę. Otarłem przestrzeń pod oczami, nagle przypominając sobie najpiękniejsze chwile związane z Harrym.

Cholera. Przecież my dosłownie poznaliśmy się w tym miejscu, pierwszy raz rozmawialiśmy ze sobą... To tutaj się w nim zakochałem, dzieliłem pocałunki, pierwsze czułe dotyki, pierwsze sprzeczki... i... i to wszystko jest w tej chwili za mną. To takie, kurwa, dołujące. A jednocześnie czuję satysfakcję. Przetrwaliśmy ten czas i teraz wiem, że Harry opuszcza szkołę z uskrzydleniem, z wielką siłą i chociaż jego walka się nie skończyła, już teraz przezwyciężył wiele rzeczy i...

...wciąż mnie kocha. Wiem to.

W końcu uroczystość dobiegła końca, a absolwenci szkoły podeszli do swoich najbliższych, których mocno ściskali. Gdy Harry minął Liama oraz Zayna przytulających się do swoich rodziców, ujrzałem na jego twarzy bardzo specyficzną pustkę... Rozpłynęła się ona jednak w powietrzu praktycznie w tej samej sekundzie, w której nawiązaliśmy kontakt wzrokowy, kiedy podszedł do mnie, Zoe oraz Gemmy.

Automatycznie nawilżyłem swoje usta, wyciągając dłonie do jego twarzy i może zbyt gwałtownie przycisnąłem do siebie nasze usta, chociaż wiedziałem, że Harry nie mógłby narzekać na żaden z naszych pocałunków i tym razem wybaczy mi również to.

Chciałem przekazać mu, jaki jestem zdumiony, kochający i już właściwie stęskniony, ponieważ na samą myśl o tym, że za dwa miesiące nie będziemy mogli się już tulić na korytarzu szkolnym i nasz wspólny czas będzie ograniczony, już tęskniłem.

Dłonie na moich bokach sprawiły, że zapominałem o wszystkich myślach i przez chwilę poczułem, jakbym znalazł się w innym, odległym, i tylko naszym świecie.

– Jestem przy was tak bardzo, kurwa, singielką... – jęknęła Zoe, brutalnie sprowadzając nas na ziemię swoimi słowami.

– Nie narzekaj, w końcu pojawi się jakaś frajerka, która cię zechce – zacmokałem, szczerząc się na jej złowrogie spojrzenie. – No, skarbie – klępnąłem Harry'ego w pośladek, czego pewnie się nie spodziewał przez to, jak podskoczył w miejscu. – Ściągaj te kiecę i zbierajmy się, żeby zobaczyć to mieszkanie. Nie zapomnij wziąć  Malika.

King Of The School • ls; zmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz