Rozdział 8

333 14 9
                                    

POV Carla

Nadal nie wierzę, że wypiłam tyle i się całowałam na pijaku i też w dodatku spałam w jednym łóżku z przyjacielem. Dziwnie mi było. Myślę, że Pawłowi też. Obudziłam się (JUŻ TERAZ U SIEBIE hahah) o godzinie 8.20. Nie mogłam jakoś spać, więc postanowiłam pobiegać. Dawno tego nie robiłam, a jakoś nie chciało mi się od rana w necie siedzieć tylko aktywnie spędzić ten czas. Gdy już miałam wracać, zachciało mi się iść do Starbucksa po hibiskusa. Gdy siedziałam na dworze, zaczepiły mnie 2 dziewczyny, chyba turystyki. Spytały się czy mogą zdjęcie. Bez wahania się zgodziłam. Gdy sobie poszły, dokończyłam napój i pobiegłam w stronę Blaze House. Na jednym z zakrętów wpadłam na pewnego chłopaka, na początku nie wiedziałam tylko, że będzie z nim kłopot, w późniejszej części dnia

C: Ojejku, bardzo przepraszam, że na Ciebie wpadłam nie widziałam cię.

N: Spokojnie nic się nie stało.

C: Dobrze, że ci nic nie jest...

N: Czekaj, Carla, czy to ty?

C: Yy... tak, tak mam na imię. Czy... ja cię znam?

N: To ja. Natan. Z twojego poprzedniego gimnazjum.

C: Aa to ty, ty wraz ze swoją ekipą sprawiliście, że prawie trafiłam do psychiatryka.

N: Naprawdę cię przepraszam za to... miałem wyrzuty sumienia za tamto. Ja nie to co inni się zmieniłem.

C: Aha, mam ci po prostu uwierzyć. No nie wiem.

N: Chciałbym, żebyś wiedziała, że odciąłem się od ekipy Pauliny. Teraz sam myślę, a nie ona za mnie. Jestem lepszym człowiekiem.

C: No dobrze, niech ci będzie, wierzę ci. A teraz wybacz muszę biec do chłopaków.

N: Do jakich chłopaków? Jesteś z trzema naraz?

C: My God, nic z tych rzeczy, to są tylko moi przyjaciele, z którymi mieszkam. Obiecałam przygotować śniadanie, więc dlatego się spieszę. Do zobaczenia.

Odmachałam mu i pobiegłam do The Blaze House. Dziwnie było spotkać swojego oprawcę po 4 latach. Nie kryłam zdziwienia.

POV Filip

Wstaliśmy trójką jednocześnie, co nam się prawie nigdy nie zdarzało. Myśleliśmy, że Carla czeka już na nas ze śniadaniem, a tu proszę nie ma jej jeszcze. Może coś się stało? Słyszę drzwi wejściowe i idę zobaczyć kto to. I okazuje się, że to Carla skądś wróciła.

F: Oo Carla, a gdzie to się było?

C: O hejka, wstaliście. Byłam pobiegać, żeby aktywnie spędzić czas.

P: A z kim to się biegało? Gdzie biegłaś? Czemu cię tak długo nie było?

C: Paweł, ty nie jesteś moim chłopakiem, żeby mnie wypytywać, gdzie byłam, a nawet, gdybyś był to bym ci i tak nie powiedziała.

D: Ale cię pojechała xD

P: Dobra, dobra cicho być. Ciekawy tylko jestem. Problem w tym widzicie?

D: Nieważne, chodźmy już na śniadanie. Skoro Carla tym razem nie zrobiła, to każdy robi sobie sam.

C: Wybaczcie, w ramach rekompensaty zrobię obiad.

F: Uu... a co zrobisz?

C: Risotto z pomidorami.

P: To czekam, bo chcę bardzo spróbować.

C: Chcesz mi pomóc Pawełku?

P: Proszę cię nie mów do mnie Pawełku... nie, wolę poczekać na nie.

Nowe życie *The Blaze House*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz