Rozdział 9

338 17 6
                                    

POV Carla

Dzisiejszego dnia jest przesłuchanie do polskiej wersji musicalu Heathers, który jak każdy wie uwielbiam. Chciałabym zagrać główną rolę Veronici Sawyer lub Heather Chandler. Przygotowywałam się do tego już od dłuższego czasu i jestem mega zestresowana. Ze stresu, aż nie mogłam spać, co mi się w ogóle nie zdarza. Słyszałam gdzieś, że jest duże zainteresowanie tym musicalem. Jak kiedyś wspominałam jest to dla mnie ważne, żeby dostać rolę w musicalu, bo Archie kiedy jeszcze chodził go szkoły w Stanach, grał w tym musicalu, właśnie jedną z głównych ról czyli J.D'ego. Oczywiście lubię konkurować z innymi, ale jakoś w tym przypadku boje się. Nie miałam jeszcze możliwości, żeby mój głos rozbrzmiewał gdzieś dalej niż w szkole. Idąc z herbatą do pokoju wpadłam oczywiście na kogoś. Kto to był? Oczywiście Paweł. Ale niezdara ze mnie...

POV Paweł

Carla od rana chodzi zestresowana. Doskonale wiem, że stresuje się przed przesłuchaniem, ale ciągle o tym nie wypada myśleć, bo według mnie się można przez to zniechęcić.

P: Uważaj mała niezdarko.

C: To, że mam te 165 cm to nie znaczy, że możesz taki do mnie mówić Pawle haha. Nie no żartuje. Bardzo przepraszam, że na Ciebie wpadłam. Mam głowę w chmurach.

P: Zauważyłem. Chodzi o przesłuchanie?

C: Tak, tylko to mi dzisiaj chodzi po głowie. Bardzo chciałabym dostać rolę, ale się stresuję, boje się, że to zawale, zwieje gdzie pieprz rośnie i się upokorzę i stracą czas na przesłuchiwanie mnie, kiedy mogliby, szukać innej Veronici czy Heather Chandler.

P: Jesu... czy ty siebie słyszysz kobieto? Doskonale wiem, że jesteś zestresowana, ale nie możesz siebie tak poniżać i być pesymistycznego nastawienia, że niby coś zawalisz i cię nie wybiorą. Nie taką cię znam. Gdyby ewentualnie Ciebie nie wybrali, w co wątpię, to straciliby szansę na niesamowitą pracę z Tobą.

C: Dzięki i przepraszam jeszcze raz, że na Ciebie wpadłam Pawełku.

P: Luz, nie ma problemu, wypierze się.

Uśmiechnąłem się tylko do niej i poszedłem na górę zmienić koszulkę, a tą mokrą dać do prania. Carla za bardzo przesadza z tym przesłuchaniem. Nie wierzy w swoje możliwości, bo całe życie była stawiana na drugie miejsce czy nawet na trzecie. To musi się zmienić i pomogę jej w tym na tyle ile umiem.

POV Dominik

Dzisiejszy dzień jakoś nie przekonuje mnie do tego, żeby nagrywać. Postanowiłem, więc posprzątać po wszystkich domownikach z wyjątkiem Carli, która zawsze po sobie sprząta. Kiedy skończyłem ogarniać kuchnię usłyszałem dzwonek do drzwi. Ciekawe kto to, pomyślałem? Okazało się, że to nasza przyjaciółka Sylwia, która przyjechała w odwiedziny.

D: Hejka Sylwia, jeny ile my to się nie widzieliśmy.

S: Oj sporo czasu Dominik. Jak tam, co tam, opowiadaj.

D: A nic, to co zwykle, oprócz tego, że mamy nowego mieszkańca The Blaze House. To Carla Brzozowska.

S: No, no słyszałam. Jaka ona jest? Przedstawisz mnie? Co to za śpiewy?

D: To Carla, rozgrzewa głos przed przesłuchaniem. Chodźmy do jej pokoju.

S: Czekaj, czy mogłabym ją nagrać? Sądzę, że spodobałaby się Remikowi. Mówił, że szuka nowych głosów do ekipy Young Stars.

D: Okej, tylko później jej się zapytaj o zgodę.

S: Nie martw się wiem co robię.

POV Sylwia

Nowe życie *The Blaze House*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz