Rozdział 18

174 6 1
                                    

POV Carla
Nastał wreszcie dzień wyjazdu z Anglii do domu. Cała się trzęsę ze strachu jak na moją decyzję zareaguje Paweł i inni domownicy The Blaze House. Siedząc w samolocie nie myślę o niczym innym. Tylko o tym jak to przekazać chłopakom. Wylądowałam w Warszawie koło 13 i zamówiłam ubera pod The Blaze House. Oki, czas na wyjaśnienia. Wchodząc do domu kto mnie oczywiście wita Blaze ❤️ Jak ja się stęskniłam za nim. W salonie widzę chłopaków. ,, Hejka chłopaki '' odpowiadam, a oni oglądają się za siebie i wstają z kanap. Boję się ich reakcji, ale bardziej to Pawła.

C: Chłopaki ja tylko na chwilę. Muszę wam powiedzieć bardzo ważną decyzję. Ale najpierw Paweł to przede wszystkim tyczy się nas.

P: Też mam Ci parę rzeczy do powiedzenia. Ale dobra zaczynaj. - mówił dość spokojnym głosem, choć wiem, że widział to zdjęcie z Noah i jest wkurzony.

C: Więc tak.... - zaczęłam- Uznałam, że to co my robimy czyli mam na myśli  zdrady, pijemy, żeby wkurzyć tylko tą drugą osobę i całujemy się z innymi jest poniżające. Nie chcę żeby tak dalej było...

P: Ja tak samo. Nie wiem czy uda nam się dotrzymać słowa - powiedział przerywając mi.

C: Właśnie wiem. I choć to jest dla mnie cholernie trudna decyzja to musimy zrobić sobie od siebie przerwę,żeby przemyśleć wszystko na spokojnie i kiedy będziemy gotowi wrócimy do drugiej osoby. Nie mówię, że nie będziemy mogli się spotykać z kimś innym podczas tej przerwy,bo będziemy mogli. Inne spojrzenie na świat, inny charakter, te cechy mogą się przyczynić do naszej zmiany. Nie wiem czy popierasz moja decyzję. Proszę teraz możesz się wypowiedzieć na temat tego co usłyszałeś.

P: Dobrze, więc uważam, że podjęłaś słuszną decyzję. Właśnie miałem Ci powiedzieć dokładnie to samo, tylko innymi słowami. Kiedy ujrzałem to zdjęcie, gdzie całujesz się z typem na imprezie, chciałem tam jechać, zrobić Ci awanturę i pogadać z gościem, ale nie zrobiłem tego. Będę za Tobą tęsknił i trudno będzie mi na Ciebie patrzeć.

C: W tym rzecz, że nie będziesz musiał na mnie patrzeć.

P: Co? Jak to?

C: Wyprowadzam się z The Blaze House, dopóki się nie pogodzimy. Nie wiem, kiedy to będzie, może na 3 miesiące, może za rok. Do tej pory chce się wyprowadzić, żebyś mógł spokojnie myśleć i nie przypominać sobie mnie.

P: A mógłbym wiedzieć, gdzie się wyprowadzasz? Tak pytam z ciekawości.

C: Do Los Angeles. Będę tam mieszkała sama.

P: Nie będzie Ci tam źle samej. Może jedź do rodziny. Co na to twoim rodzice? Co ze studiami?

C: Sadzą, że jestem na tyle dojrzała, żeby zamieszkać sama daleko od nich. Archie zrobił tak samo, wyprowadził się z domu kiedy miał 19 lat. I chyba idę w jego ślady, może tam też będę mieć szanse na zdobycie roli. A jeśli chodzi o studia to rzucam je. Uznałam, że nie są one dla mnie i chce się specjalizować w czymś innym. Tylko nie wiem jeszcze w czym. Dobrze, to chyba na tyle. Jeśli pozwolicie chłopaki, pójdę spakować rzeczy.

POV Paweł
Nie mogłem tak stać bezczynnie, musiałem się z nią pożegnać ten ostatni raz przed przerwą. Złapałem ją więc za rękę i przyciągnąłem do siebie.

C: Co robisz?

P: Nie chce się tak po prostu żegnać słowami. Czy mógłbym ostatni raz na tę przerwę cię pocałować i poczuć te twoje słodkie usta. - zapytałem i przy tym lekko drżał mi głos, jakbym miał zaraz się popłakać i chyba zaraz to zrobię 😢

C: Oczywiście, że możesz, też będę tęsknić za Twoim ustami. - odpowiedziała z łzami w oczach i przysuwając się do mnie zrobiła ten krok i mnie pocałowała. Obejmowałem jej talię jakbym miał nigdy jej nie puścić. Będzie mi tak bardzo jej brakowało. Jej tulenia, jej klepania mnie, nagrywania mnie kiedy robię coś głupiego i oczywiście pocałunku. Spapraliśmy tę sprawę. - Kocham cię pamiętaj o tym.

P: Nie zapomnę, uwierz mi. - teraz mi zaczęły lecieć łzy. - Żegnaj kochanie.

C: Żegnaj. - odpowiedziała idąc do drzwi wyjściowych. Kiedy już wyszła nie kontrolowałem już swoich emocji. Po chwili poczułem że chłopaki położyli ręce na moich ramionach

F: Paweł, pamiętaj, że jesteśmy przy Tobie.

D: Możesz zawsze na nas liczyć. Pomożemy Ci choćby nie wiem co.

P: Dziękuję... - powiedziałem zalamny. - Nawet nie wiecie jak mi tego potrzeba. To przez nasze podłe gierki, nasz związek musiał się zakończyć.. Nie mam już narazie siły na nic dzisiaj. Pójdę do siebie. - jak powiedziałem tak zrobiłem. Nie chcę już dziś nic robić, tylko myśleć nad tym jak uratować nasz związek. Cieszę się chociaż, że będziemy przyjaciółmi. Chociaż to mi zostało.

POV Carla
Jadąc z Asią do domu rodzinnego rozmawiamy wiele i przy tym cały czas płaczę. Nadal nie wierzę, że to się stało. Serce mnie tak okropnie boli, że chyba nie jestem w stanie tego przeżyć. Kilka dni po Sylwestrze wyjeżdżam z kraju tak ogólnie to po urodzinach Pawła. Czyli coś koło 10 stycznia wylecę. Muszę poszukać małego mieszkania i nie przesadnie drogiego do wynajęcia. Mam dość dużo pieniędzy więc będzie mnie stać na to. Znajdę tam też pracę, ale to dopiero na miejscu. W głębi serca nadal kocham Pawła, ale ta przerwa była konieczna dla regeneracji naszego spontzania na świat i zachowania. Mam nadzieję, że to rozsądna decyzja i nie będę tego żałowała, tak samo jak Paweł.

Nowe życie *The Blaze House*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz