Rozdział 11 cz.1

283 10 0
                                    

POV Carla

Minęły już 3 dni odkąd jestem w związku. Przyznam się, że dziwnie się czuję. Jak wiadomo od kilku już lat z nikim nie byłam i nie miałam tyle zaufania co do Pawła. Jakim jest chłopakiem? Cóż, bardzo się stara, żebym przy nim było mi dobrze. Mega cute rzeczą, którą robi codziennie jest to, że nazywa mnie swoją ,,księżniczką'', ,,Carlitą", ,,pięknooką". Przy nim mam też większą swobodę niż z Natanem. Co prawda z nim nie mieszkałam, ale widzieliśmy się dość często. Chodzimy ze sobą tylko trzy dni, ale ja i tak czuję się z nim niesamowicie i chyba chciałabym z nim spędzić resztę swojego życia.

POV Dominik

Kiedy dowiedziałem się o tym, że moi przyjaciele są razem serce mi się uradowało. Tak bardzo ich shippowałem i moje nadzieje ujrzały światło dzienne. Trochę za bardzo przesadzają z czułościami, ale da się wytrzymać. Jest piątek wieczór, godzina 22.10, usłyszałem, że ktoś wchodzi do domu i przestraszyłem się przez chwilę. Poszedłem zobaczyć kto to. Okazuje się, że to Carla późno wróciła po próbie do musicalu.

D: Matko święta Carla, nie strasz tak ludzi. - odpowiedziałem z uczuciem ulgi.

C: Bardzo przepraszam Dominik, nie chciałam cię przestraszyć. Wybacz, że nie poinformowałam was, że wrócę później niż zwykle. Wystarczy mi to, że Paweł do mnie ciągle wypisuje.

D: Myśli pewnie, że go zdradzasz, co?

C: Pewnie tak . Masakra ci powiem. Idę teraz do niego wyjaśnić sprawę.

D: Dobrze, dobranoc Carla.

C: Dobranoc Dominik.

Odwiesiła kurtkę na wieszak i udała się na górę do pokoju Pawła. Życzę jej powodzenia w tłumaczeniu Pawłowi, co robiła. Ma trudny charakter i trudno go przekonać.

POV Paweł

Co chwila patrzyłem w zegarek, bo bardzo przejmowałem się, gdzie jest moja nowa dziewczyna. Bałem się, że może coś jej się stało, ktoś ją napadł albo co gorsza zdradza mnie. Tego ostatniego nie dopuszczałem do myśli. W pewnej chwili słyszę jak ktoś łapie za klamkę i otwiera drzwi. Była to Carla we własnej osobie. Ale jej zrobię awanturę, taką, że się popamięta.

P: No proszę, nareszcie jesteś! Gdzieś ty tyle czasu była, mogłaś napisać lub zadzwonić. Ja tu odchodzę od zmysłów, a ty co pewnie szlajasz się z jakimiś innymi chłopakami...

C: Paweł...

P: Nie, ja jeszcze nie skończyłem! Mogło ci się coś stać, mogłaś zostać porwana, zabita lub zgwałcona.

C: Paweł!! Uspokój się! - odpowiedziała podnosząc głos, co robi bardzo rzadko. - Daj mi wytłumaczyć. Wróciłam tak późno ponieważ próba się przedłużyła o 2 godziny dłużej. Wcale też nie przyszłam sama. Podrzucił mnie Janek. Jak widzisz, nic mi się nie stało, jestem cała i zdrowa.

P: Dobrze pięknooka, już jestem spokojniejszy. Ale naprawdę mogłaś dać znać o tym, że będziesz później.

C: Masz rację, mój błąd. Czy mogę ci to jakoś wynagrodzić?

P: A możesz, przybliż się.

Tak jak powiedziałem przybliżyła się i wtedy zrobiłem coś czego jeszcze nigdy nie zrobiłem. Oczywiście pocałowałem ją, ale do tego jeszcze podniosłem ją do góry. Normalnie tego nie robię, nie lubię za bardzo podnosić ciężkich rzeczy, ale Carla dla mnie była mega leciutka. Posadziłem ją na szafkę i całowaliśmy się jeszcze trochę. Po pocałunku odpowiedziała:

C: Czy już wystarczająco odpłaciłam swoje winy?

P: Jeszcze brakuje jednego elementu.

C: Oo, jakiego?

Nowe życie *The Blaze House*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz