- Już dobrze Ajax - mruknął starszy prowadząc go do swojej kuchni.
- Nie. Nie rozumiem jego zachowania - odparł rudowłosy z zaczerwienionymi oczyma, którymi spojrzał na drugiego - Był moim przyjacielem, jedynym.
Nauczyciel tylko, ponownie, oplótł Tartaglię ramionami. Nie mógł patrzeć jak jego uczeń, z którym i tak jest zbyt blisko, cierpi.
- Nadal nim jest, wiesz? Miał gorszy dzień.
- Lub gorsze towarzystwo - wtrącił młodszy - Czemu akurat Xiao? Jak ten karzeł nawet ładny nie jest! No może i Aether nie wie do końca co mi zrobił, ale zna na pewno historię co ten idiota robił innym młodziakom. Poza tym, wygląda na takiego, z którym nigdy bym się nie umówił, a sam Aether mówił mi, że co do znajomych polega na mnie...
Tutaj nastolatek zdał sobie sprawę, że powiedział za dużo. Przerażony spojrzał na Lapisa i stanął w bezruchu. Mężczyzna tylko się ciepło uśmiechnął mijając drugiego. Podszedł do blatu wstawiając wodę, by zrobić im po kubku czarnej herbaty. Niebieskooki usiadł na wyspie kuchennej ponownie czując się źle. Modlił się w duchu, by Lapis zignorował jego zdanie, by nie zwrócił uwagi, by nie wyśmiał, by nie zgardził nim.
Gdy ciemnowłosy odwrócił się podając mu kubek, zauważył żal spływający po piegowatym policzku. Odstawił naczynia na blat i podszedł do ucznia.
- Ajax - szepnął, chcąc oprzeć ręce po bokach chłopaka - Rozumiem, że nie rozumiesz teraz nic i jesteś bardziej zagubiony niż dzik na pustym polu, jednak wypadałoby tobie chociaż odpowiedzieć - zabrał dłonie i usadowił je na swoich biodrach.
- Przepraszam, ja tylko - zaczął lecz nie dane mu było kończyć.
- Spójrz na mnie - przerwał mężczyzna - Lubię jak to robisz - wtrącił z ciepłym uśmiechem ściszając głos.
Nastolatek spełnił życzenie Zhongliego. Nie spodziewał się, że jego nauczyciel go zaakceptuje, a co dopiero oprze głowę o jego kolana. Rumieńce wpełzły z pełną aprobata na twarz młodszego, jednak tym razem również wystąpiły u drugiego.
Obydwoje, cali oblani szkarłatną barwą, siedzieli w kuli niepewności i miłości. Nawet nie zauważyli, że czują do siebie coś więcej niż tylko przyjaźń. Ani jeden ani drugi nie wierzył w uczucie sympatii, tym bardziej miłości, jednak gdy ich dotknęło zatracili się w nim jak nigdy wcześniej.
Dłonie nastolatka powędrowały na włosy Lapisa, a wzrok na pistacjowe szafki. Wyglądały, a raczej były zachowane w podstawowym stylu, jednak coś je wyróżniało. Gałki, w złotawym kolorze, przyozdabiały je nadając im estetyki. Ciemne i jasne akcenty dodawały uroku pomieszczeniu jak i tajemniczości. Po chwili Ajax zdał sobie sprawę, że kuchnia odzwierciedlała samego Zhongliego.
Jego rozmyślenia przerwał pomruk mężczyzny.
- Zhongli, nie obrzydzam cię? - zapytał cicho.
- Childe, powinniśmy się wspierać, a nie dopytywać o rzeczy, które ze spraw oczywistych są nieprawdą - zdanie wypowiedziane przez nauczyciela brzmiało mało zrozumiale dla Ajaxa, jednak po chwili jego mina zmieniła się diametralnie.
- Zhongli? Ty - nauczyciel podniósł się i spojrzał na Tartaglię z uśmiechem - Ty też wolisz... Jesteś gejem? - dopytał jąkając się i gubiąc lekko. Zdanie to brzmiało tak śmiesznie z jego ust, że nauczyciel się cicho zaśmiał.
- Po dłuższych rozmyśleniach mogę rzec, iż tak. A wracając do Aethera, porozmawiaj z nim jutro lub w poniedziałek. Przecież nie chcesz stracić tak ważnej przyjaźni. No chyba, że się mylę?
Nastolatek mruknął ciche potwierdzenie, mając nadzieję. Chwycił kubek z ciemną cieczą i wziął łyka. Komplementując dar Lapisa do herbat skierowali się do salonu. Delikatnie usadowili się na kanapie, a Zhongli włączył ogromny telewizor. Żaden nie zwrócił uwagi na program lecz na swoją obecność. Było im przyjemnie ze sobą. Ciało Ajaxa działało samo, nie kontrolował kiedy ułożył głowę na ramieniu nauczyciela i zaczął delektować się jego zapachem.
CZYTASZ
Amber Eyes - zhongli • childe
RomancePRZEDZIAŁ WIEKOWY: +16 Po dwóch latach od pewnego wypadku, Ajax Tartaglia staje na nogi i wraca do nauki. Jednak w nowej szkole, bliżej domu. Już pierwszego dnia poznaje bliżej swojego wychowawcę, nauczyciela historii - Zhongliego Lapisa. Również w...