Otworzył drzwi jednak nim zdążył wziąć oddech, poczuł ciepłe wargi na tych swoich. Jakikolwiek ruch uniemożliwiły duże dłonie, które zaciśnięte były na biodrach młodszego. Wydał z siebie westchnienie zdziwienia i przyjemności wprost w usta nauczyciela. Język starszego wkradł się do środka, jednak chłopak nie miał nic przeciwko. Sam zaczął ruszać swoim, co nie szło mu za dobrze, gdyż był lekko zmarznięty. Po dłuższej chwili Lapis przerwał pocałunek i wciąż dotykając jego ust, usadził swoją dłoń w rudych kosmykach. Pociągnął je dość gwałtownie w dół, co spowodowało cichy jęk ze strony drugiego.
- Nie miałeś zamiaru mi powiedzieć, że będziesz dłużej w pracy? - zapytał głęboko.
- Zapomniałem - zająkał się młodszy.
W odpowiedzi tylko został szybko rozebrany z kurtki, a jego plecak i buty skonfiskowane w róg przedsionka. Nie protestował, sam był nieźle napalony przez fakt, że czysto teoretycznie dostał ostrzeżenie o tym co się wydarzy. Nie protestował również w momencie, gdy mężczyzna go podniósł i oplótł jego nogi wokół własnej talii. W międzyczasie Lapis mruczał jakieś słowa, na które Ajax nawet nie zwracał uwagi i całował go coraz to ponętniej. Rudzielec chciał bardziej podniecić nauczyciela, jednak nie było mu to dane. Spotkał się z zimną pościelom. Zaśmiał się pod nosem.
- A ciebie co tak bawi? - wtrącił brunet ściągając jeansy chłopaka. W odpowiedzi dostał, w sumie to nic. Jeśli niczym możemy nazwać kurczowe zaciśnięcie bladej dłoni na kroczu starszego.
- Zhongli - zamruczał nastolatek przyciągając Lapisa za kołnierz. Spojrzał mu na zaczerwienione usta, następnie w oczy - Długo tego nie robiliśmy. Ciekawe czy dostałeś już sinych jaj - Zapytał dość irytująco, chciał pokazać pseudo dominację. No cóż. Nie wyszło. Już po sekundzie został pozbawiony spodni i o dziwo jego ręce zostały unieruchomione przez te mężczyzny.
- Wkurwiasz mnie - powiedział, a raczej sapnął wprost do ucha, Zhongli. Usłyszał tylko cichy śmiech młodszego przez co poczuł się już pewniej i puścił ręce - Przez to muszę cię lepiej przygotować, dokładniej niż zazwyczaj - mówił wyciągając lubrykant i prezerwatywę z szuflady.
Lapis zaczął całować szyję chłopaka i powoli kierował rękę ku dole. Tartaglia postarał się rozluźnić tak jak tylko potrafił. Co prawda i tak poczuł lekki dyskomfort w momencie, gdy palce Lapisa wsunęły się do jego środka, jednak nie było tragedii. Pewnie to zasługa lubrykantu i kilku innych bodźców. Już po paru minutach pełnych sapnięć i pocałunków Rudzielec był gotowy. Lapis widząc to odsunął się i sięgnął po prezerwatywę.
- Zhongli - powiedział Ajax łapiąc go za rękaw koszuli - Zostaw.
Mężczyzna zmarszczył brwi. Odłożył prezerwatywę na jej miejsce i wrócił do nastolatka.
- Chcę ciebie poczuć, bez gumki - wymruczał mu w usta.
Nauczyciel sam nie wiedział dlaczego, ale te słowa zadziałały na niego jak viagra. Szybko rozpiął swoje spodnie i nawet nie zadbał o ściągnięcie ich dokładnie. Tak jak koszulka została na ciele niebieskookiego tak i spodnie na Lapisie.
Powoli starał się zagłębiać w Ajaxie. Co prawda nie było to takie proste, gdyż chłopak był ciaśniejszy niż wcześniej. Ciepłe dłonie mężczyzny zaczęły sunąć po szczupłych nogach Tartaglii, co prawda już nie wyglądały tak źle jak jeszcze tydzień temu, jednak wciąż sądził, że chłopak musi więcej jeść. Westchnął mu w szyję i zassał się na niej. W tym momencie wsunął się całą długością, co poskutkowało głośnym jękiem młodszego. Po chwili, od ścian sypialni odbijały się różne dźwięki. Sapnięcia, jęki czy nawet ocierania się skóry o skórę. Nie wspomnę o łóżku. Dzięki bogu dom Zhonga był jednorodzinny i żaden sąsiad nie musiał słuchać krzyków Ajaxa. Z rozkoszy oczywiście.
CZYTASZ
Amber Eyes - zhongli • childe
RomancePRZEDZIAŁ WIEKOWY: +16 Po dwóch latach od pewnego wypadku, Ajax Tartaglia staje na nogi i wraca do nauki. Jednak w nowej szkole, bliżej domu. Już pierwszego dnia poznaje bliżej swojego wychowawcę, nauczyciela historii - Zhongliego Lapisa. Również w...