Tej nocy skończył idąc późno do łóżka, ponieważ musiał odrobić swoje lekcje, nie dostając nawet ani jednego głupiego SMS-a od Harry'ego. Następnego poranka obudził się dwie godziny wcześniej, czując, jakby miał zwymiotować w każdej chwili. Usiłował głęboko oddychać, żeby poczuć się lepiej, ale nic z tego nie wyszło, bo poczuł się nawet jeszcze gorzej. Ledwo zdążył dobiec do łazienki, gdzie stłukł swoje kolana, opadając na twardą podłogę, nie zwracając na to nawet uwagi podczas prób nie zakrztuszenia się własnymi rzygami.
To trwało aż do wschodu słońca, a on leżał na podłodze w swojej łazience, czując, jakby wyrzygał swój cały żołądek. Gardło go piekło i tak samo jego nos, odkąd wymioty wychodziły ma nawet tą drogą. Próbował przypomnieć sobie, czy zjadł coś nieświeżego, ale kiedy nie potrafił do tego dojść, poddał się i wrócił do spania. Nie był pewien, jak długo spał, zanim został obudzony przez swoją matkę, która pomogła mu wrócić do łóżka, a on odkrył, że lekcje zaczęły się trzy godziny temu.
— Co się dzieje? — zapytała Evelyn. Przyłożyła dłoń do czoła Louisa, upewniając się, czy nie dostał gorączki, marszcząc brwi, kiedy okazało się chłodne, a mimo to jej syn wciąż był zielony na twarzy. — Zjadłeś coś obrzydliwego? Czasem jesz to najbardziej paskudne śmieciowe jedzenie...
— Nie — jęknął Louis, odwracając się od niej na swój drugi bok. — Chcę spać.
— W porządku, kochanie. Dzwoniłam już do szkoły, żeby powiedzieć im, że jesteś chory. Daj mi znać, jeśli będziesz czegoś potrzebował. Na podłodze obok twojego łóżka leży wiaderko — powiedziała mu Evelyn, kręcąc głową, kiedy Louis znowu jęknął.
Louis spędził w łóżku następną godzinę, próbując się odprężyć, ponieważ wciąż czuł mdłości i był także znudzony, dopóki Zayn nie zaczął zasypywać go wiadomościami. Jęknął, kiedy jego telefon nie przestawał wibrować, dopóki nie zadzwonił do swojego przyjaciela, by kazać mu przestać.
— Z, proszę, przestać mi spamować — powiedział mu słabo Louis.
— Dlaczego nie ma cię w szkole!? Musiałem siedzieć z Kendall! — wykrzyknął Zayn i Louis już mógł wyobrazić go sobie przewracającego oczami. — Z Jennerką! Myślę, że teraz wszystkie moje szare komórki umarły. Mogą spoczywać w spokoju.
Louis chciał się roześmiać z powodu tego, jaki dramatyczny był Zayn, ale nie mógł zrobić nawet tego, wciąż czując się źle.
— Jestem chory od rana. Cały dzień wymiotowałem. Coś musiało być we wczorajszym lunchu; wiesz, jakie są paskudne.
— To ssie, ślicznotko. Ale czujesz się już teraz okej? — zagruchał Zayn.
— Wciąż mi mdło i nie przeszło nawet po wzięciu Pepto ! — zabiadolił Louis.
— Więc może po prostu jesteś w ciąży — powiedział zwyczajnie Zayn, poprawiając swoją fryzurę w szkolnej łazience, podczas gdy Liam sikał. — Nie możesz zmyć dziecka Pepto — roześmiał się.
— O boże... — Louis zaczął kaszleć, kiedy niechcący połknął własną ślinę. — Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie...
— Wszystko w porządku? — zapytał Zayn, teraz brzmiąc na bardziej zaniepokojonego i odsuwając telefon, kiedy usłyszał wymiotowanie. — Czy ty właśnie się zrzygałeś?
— Zayn, nie mogę być w ciąży! Mam tylko siedemnaście lat! Nie, to nie może się zdarzyć! — Louis zaczął płakać, słysząc szuranie po drugiej stronie telefonu, a potem głos Liama mówiący, żeby mu go dał.
CZYTASZ
I Just Wanna Keep Calling Your Name (Until You Come Back Home) - Tłumaczenie PL
FanfictionLouis jest zakochany w swoim sąsiedzie z domu obok, Harrym. Za dnia w szkole pozostają nieznajomymi, a w nocy siłują się ze sobą pod pościelą. Zanim Louis zbiera się na odwagę, by powiedzieć Harry'emu, że chce być kimś więcej niż tylko kumplem do pi...