XXXII

1K 36 21
                                    

W ciągu następnego miesiąca szkoła stawała się coraz trudniejsza i zajmowała Louisowi coraz więcej czasu. Niektórymi wieczorami Harry pracował do późnych godzin i to czyniło sprawy jeszcze trudniejszymi. Chociaż Anne albo jego mama zajmowały się Josie, kiedy odrabiał swoje zadania, tak szybko, jak tylko kończył, musiał się z nimi zamieniać. Ale ostatnio jego córeczka nie zasypiała o swojej normalnej porze. Zostawała z Louisem i wymyślała za każdym razem, gdy próbował włożyć ją do łóżeczka. Zajmowanie się nią było wyczerpujące. Nie chciał winić Harry'ego, ale była przyzwyczajona, że był w domu o przyzwoitej godzinie. A teraz, kiedy jej rutyna została zniszczona, odmawiała snu.

Późnym, środowym wieczorem w październiku, Louis wrócił do domu z pięciogodzinnej sesji nauki w domu swojego partnera z ćwiczeń. Był ekstremalnie zmęczony i prawie potknął się o schodek, idąc do ich pokoju. Kiedy usiadł na łóżka, Anne weszła do środka z kompletnie rozbudzoną Josie, trzymając w dłoniach jedną ze swoich wielu zabawek.

— Patrz, ciasteczko, mamusia jest w domu! - Jej babcia zagruchała do swojej wnuczki.

Josie pisnęła i wyciągnęła rączki do Louisa. Jej matka automatycznie ją wzięła, ziewając w trakcie.

— Harry jest w domu? — zapytał Louis Anne.

— Kochanie, jest środa — przypomniała mu. — Harry pracuje dzisiaj do późna. Chociaż powinien być niedługo w domu — powiedziała, patrząc na zegar.

Louis westchnął, po czym przytaknął. — W porządku, w takim razie postaram się ją uśpić.

— Powodzenia, skarbie. — Anne posłała mu sympatyczny uśmiech. — Jest rozbudzona.

Louis spróbował ukryć stres, który poczuł, nie mając energii się z nią użerać przez to, jak zmęczony był. Ale musiał. Josie była jego obowiązkiem, a jej babcia zajmowała się nią cały dzień i zasługiwała na przerwę. Więc życzył Anne dobrej nocy, po czym przebrał swoją córkę w jej piżamkę.

W próbie sprawienia, by stała się senna, Louis uniósł swoją koszulkę i ustawił ją do karmienia. Ale ona go odepchnęła i pociągnęła swoją koszulkę z powrotem w dół. Westchnął.

— No weź, Josie. Pójdziemy spać razem, okej? Już czas na to. — Uśmiechnęła się do niego i położyła swoje dłonie na jego twarzy, po czym je zabrała, chichocząc. Louis zmarszczył brwi. — Mama jest za zmęczona, żeby bawić się z tobą w akuku.

Louis podniósł jedną z jej zabawek, by ją rozproszyć. Kiedy bawiła się nią, Louis kołysał ją, starając się sprawić, by zasnęła. Ale zamiast tego sam stawał się senny. Jego powieki były tak ciężkie i usilnie walczył, by pozostały uniesione.

Louis zamknął oczy na chwilę, a jego ręce poluzowały swój uścisk. Chłopak był tak zmęczony, że nawet nie zorientował się, że jego córka upuściła swoją zabawkę. Josie wpatrywała się w nią, starając się dosięgnąć do niej z ramion swojej matki. Ale on spał i nie zauważył, że wyślizgiwała się z jego uścisku. Zdeterminowana odzyskać zabawkę, Josie zsunęła się ku krańcowi kolan Louisa, po czym upadła, kiedy ramiona matki zawiodły w złapaniu jej, mocno uderzając głową w podłogę.

Gdy tylko Harry wszedł do domu, usłyszał głośne uderzenie i zawodzenie dochodzące z jego pokoju na górze. Jego umysł działał na autopilocie, kiedy wbiegł po schodach i wpadł do pokoju, jedynie po to, by zobaczyć swoją dziewczynkę na podłodze. Była w niewygodnej pozycji, jej twarz rozpłaszczona o ciemne drewno, z resztą ciała leżącą luźno, wyglądając, jakby dopiero co spadła. Harry rozejrzał się po sypialni, szukając Louisa, a jego oczy się rozszerzyły, kiedy zobaczył go siedzącego na łóżku. Jego oczy były zamknięte, a usta częściowo otwarte, kiedy wydostawały się z nich małe chrapnięcia.

I Just Wanna Keep Calling Your Name (Until You Come Back Home) - Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz