XIV

1.2K 52 31
                                    

Zanim mógł krzyknąć do Louisa, by zszedł im z drogi, Harry zobaczył, jak Sean uderza Tristana, powodując jego upadek, a następnie, jak efekt domina, wielki piłkarz uderzył w Louisa, fundując mu upadek razem z nim. Harry mógł tylko patrzeć z przerażeniem, jak drobny, ciężarny chłopiec upadł na podłogę. Cała rzecz zdawała się dziać w zwolnionym tempie. Gdy tylko Tristan zderzył się z jego bokiem, Louis instynktownie ochronnie owinął rękę wokół uwypuklonego brzucha, a drugą próbował chwycić się ściany. Ale pchnięcie było zbyt silne, powodując, że spadł płasko na swój tyłek, a za tym podążył głośny huk jego głowy uderzającej o podłogę.

Wszyscy stali w szoku. Na korytarzu zapanowała śmiertelna cisza.

Zanim Harry mógł w ogóle pomyśleć o tym, co robił, szarżował w stronę Seana, jego zielone oczy były tak zaślepione wściekłością, że nie myślał rozsądnie.

— Harry, nie! — usłyszał wołanie Liama, ale go zignorował. Obraz spadającego i uderzającego o ziemię Louisa, jego maleńkie dłonie wokół wybrzuszenia, próbujące osłonić jego małą gwiazdeczkę przed zranieniem, wciąż powtarzał się w jego głowie, nie pozwalając mu myśleć normalnie. Perspektywa, że albo jego ukochany chłopiec, albo jego nienarodzone dziecko zostali zranieni, tylko potęgowały jego gniew.

— Hej, facet. Ja- przepraszam, ja...

Harry przerwał mu uderzeniem w szczękę.

— Ty pierdolony kawałku gówna. On jest w ciąży!

— Proszę — zaskamlał Sean. — Stary, nie chciałem, żeby upadł! — krzyknął, błagając o litość, kompletnie przerażony Harrym. — To był wypadek. Przysięgam! — To był fakt znany całej drużynie piłkarskiej, że Harry był zakochany w Louisie, więc żaden z nich z nim nie zadzierał. A teraz, po tym, jak Sean nieumyślnie go skrzywdził, uderzając Tristana, narażając w ten sposób Louisa i jego dziecko, Sean wiedział, że właśnie zamierza skopać mu tyłek.

Harry pokręcił głową; zawsze wiedział, że ten egoistyczny osiłek miał temperament i nigdy nie potrafił go kontrolować. A teraz Louis i jego córeczka cierpieli z tego powodu.

Harry kopnął go w pachwinę, powodując, że mazający się idiota upadł na kolana. Harry nie zmarnował ani sekundy i złapał go, przyciskając go za ramię do ziemi i wielokrotnie uderzając Seana w twarz, raz za razem.

Nikle słyszał krzyki uczniów, Liama ​​i kilku nauczycieli w tle. Harry tylko je zignorował, zdeterminowany, by pokazać temu dupkowi, co się dzieje, gdy ktoś zadziera z jego rodziną.

Nagle para rąk chwyciła go wokół talii, odciągając go od zakrwawionej twarzy Seana, uniemożliwiając mu ponowne uderzenie tego drania.

— Wystarczy, Harry! — wrzasnął pan Lovett. Harry szarpał się przez minutę, próbując uciec z uścisku nauczyciela, aby zadać kolejny cios, tym razem Tristanowi, który wciąż trzymał się za swój krwawiący nos. Harry miał nadzieję, że ta rzecz była złamana.

— Jeremy, pomóż panu Alisonowi wstać — rozkazał Lovett, wskazując na jęczącego Seana, a potem spojrzał na Zayna, który klęczał obok Louisa. — Proszę, upewnij się, że pójdzie do pielęgniarki.

Zielone oczy Harry'ego spotkały się z tymi pustymi, niebieskimi Louisa, które patrzyły prosto na niego, a jego mina była nieczytelna. Zanim Harry mógł podbiec do ciężarnego chłopca i zażądać, żeby mógł osobiście odprowadzić Louisa do pielęgniarki, nauczyciel powiedział: — Wasza trójka idzie ze mną do gabinetu dyrektora.

Harry westchnął, pokonany. Nie mógł zrobić nic, tylko pójść za nim i modlić się, aby z Louisem i dzieckiem było wszystko dobrze.

▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂▂

I Just Wanna Keep Calling Your Name (Until You Come Back Home) - Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz