Pov.Kacper
Siedzimy już w szpitalu 2 godziny i czekamy na wiadomość co z naszymi znajomym, po chwili wyszła pielęgniarka a ja od razu zerwałem się z krzesła oraz zapytałem co z nimi...
K:Dzień Dobry czy mogłaby pani mi powiedzieć w jakim są stanie moi znajomi? Bo moja ciężarna narzeczona bardzo się stresuje.
L:No dobrze, pan Adrian jest w stanie bardzo dobrym ponieważ ma tylko złamaną rękę a pani Idalia w trochę gorszym, miała problemy z oddychaniem a aktualnie jest w śpiączce-gdy Julka to usłyszała to natychmiast do nas podbiegła.
J:Al-le jak t-to, kiedy się obudzi?-powiedziała przez płacz.
L:Niestety tego nie wiem ale proszę się nie stresować postaramy się zrobić wszystko co w naszej mocy.
K:A możemy do nich wejść?
L:Dobrze ale tylko na chwilę.
*Weszli do środka sali, w której Adrian siedział na łóżku obok Idy. Opowiedział im wszystko od samego początku, cały czas trzymając Idalię za rękę. Julka z Kacprem mogli być u nich do 22 bo tylko do tej godziny dozwolone są odwiedziny.
TROCHĘ KRÓTSZY ROZDZIAŁ. ALE W NASTĘPNYCH BĘDZIE SIĘ TROCHĘ DZIAŁO. BUZIAKI
CZYTASZ
Czy będzie tak jak kiedyś?//ZAKOŃCZONE
Ficção AdolescenteOpowieść o Julce Kosterze i Kacprze Błońskim. Nie ma teamu X Przeczytaj a się dowiesz...