DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Ostatni czas nie był dla mnie zbyt szczęśliwy. Stres wiązy z remontem mieszkania i przeprowadzką oraz przygotowaniami do ślubu sprawił, że wylądowałam w szpitalu. W pewnym momencie ból brzucha był tak silny, że bałam się, iż stracę to dziecko. Na szczęście w porę trafiłam pod opiekę lekarzy. Plus tej sytuacji? Meier w końcu dał mi spokój. Uwolniłam się od tego człowieka i na pewno nie zamierzam potem znowu wchodzić z nim w jakikolwiek układ. Niestety jest i negatywna strona tego wszystkiego, bo zdecydowaliśmy z Richardem, że jednak nie pobierzemy się teraz, żeby znowu coś się nie stało.
Po dwutygodniowym pobycie na oddziale w końcu wyszłam ze szpitala. Jednak mam teraz jak najwięcej leżeć, a jakiekolwiek wyjścia zredukować do minimum, co oznacza, że koniec nawet ze spacerami. Całe szczęście, że kupiliśmy to mieszkanie z ogródkiem, bo o wiele lepiej czuję się, siedząc wśród zieleni niż na balkonie. Richardowi został jeszcze jeden weekend z LGP w skokach, a potem ma przerwę. Cieszę się z tego, bo mam wyrzuty sumienia, że mój brat musi poświęcać każdy weekend dla mnie, a nie na randki ze swoją nową miłością. Jego związek z Ruth kwitnie i mam nadzieję, że tak już zostanie, bo mój brat świata poza tą kobietą nie widzi. Oczywiście zdążyłam ją już poznać i jest naprawdę fajna. Szybko znalazłyśmy nić porozumienia i mamy wiele wspólnych tematów. W końcu wykonujemy ten sam zawód.
***
Leżę sobie na leżaku w ogródku otulona kocem i łapię ostatnie promienie słońca. Z dnia na dzień robi się coraz chłodniej. Jesień już dawno zawitała, co średnio mi się podoba. Jeszcze mniej podoba mi się to, że potem Richard znowu zacznie wyjeżdżać na zawody, bo zacznie się sezon zimowy i będę go rzadko widywała. Jednak wiedziałam na co się piszę, wybierając życie ze sportowcem. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak go wspierać i kibicować mu.
- Jak się czujesz? – z zamyślenia wyrywa minie głos Richarda. Całuje mnie w czoło, po czym siada obok.
- Dobrze. Jak minął trening?
- Omawiałem z trenerem kilka spraw i korygowaliśmy trochę moją sylwetkę. Mam nadzieję, że przyniesie to jakieś efekty na ostatni konkurs tego sezonu, no i przede wszystkim w sezonie zimowym – odpowiada, uśmiechając się nieśmiało.
- Na pewno. Jesteś najlepszy – mówię, ściskając jego dłoń.
- Dziękuję, że dajesz mi tyle wsparcia, chociaż ja czasami nieźle daję ci w kość swoimi humorami.
- Nie jest najgorzej – puszczam mu oczko, a on uśmiecha się pod nosem. – Idziemy coś zjeść? – pytam, na co brunet przytakuje. Wstaje z leżaka i potem pomaga mi.
- Fajny ten brzuszek – mówi, obejmując mnie od tyłu w pasie.
Opiera brodę na moim ramieniu i gładzi lekko wypukły brzuch. Kładę swoje dłonie na jego rękach i stoimy w tej pozycji, ciesząc się swoją bliskością. Chwilę później przechodzimy do kuchni, żeby zjeść obiad.Kiedy po posiłku wstajemy od stołu, rozbrzmiewa dźwięk mojego telefonu. Spoglądam na wyświetlacz i zauważam, że dzwonią z przychodni. Odbieram połączenie, po czym chwilę rozmawiam z rejestratorką. Następnie kończę rozmowę i niezadowolona odkładam telefon z powrotem na szafkę.
- Co się stało? – dopytuje brunet.
- Przełożyli mi wizytę z przyszłego wtorku.
- Na kiedy?
- Na środę o 14 – odpowiadam, a Richard robi niezadowoloną minę.
- Przecież będę wtedy u ojca. Mówiłem ci, że obiecałem mu pomoc w tym dniu. Nie wiem, czy wyrobię się do tej godziny.
CZYTASZ
Druga szansa [Richard Freitag] ZAKOŃCZONE
FanfictionMałgorzata postawiła wszystko na jedną kartę i wyjechała do Niemiec, do Richarda. Czy tym razem może liczyć na sielankowe życie u boku ukochanego? Kim okaże się mężczyzna, który odezwie się do dziennikarki po latach? Druga część "Pożyczonej kurtki"...