KAROL
Siedzę przy łóżku Gośki i czekam, aż Adam wróci od Freitaga. Próbuję rozmawiać z blondynką, ale ona milczy tępo wpatrując się w sufit.
- Gosia, porozmawiaj ze mną – mówię kolejny raz spokojnym głosem, chwytając ją za dłoń.
Przyjaciółka zabiera swoją rękę i odwraca się do mnie plecami. Cicho wzdycham z bezsilności. Kompletnie nie wiem, co mam robić, więc po prostu siedzę przy niej. Kilka chwil później do sali wchodzi lekarz.
- Dzień dobry, jak się pani dzisiaj czuje? – zadaje pytanie, ale nie uzyskuje odpowiedzi. – Potem przyjdzie do pani psycholog. Proszę nawiązać z nim rozmowę – dodaje.
Wpisuje coś do karty i wychodzi z sali. W końcu zaczynam mówić, co ciekawego ostatnio działo się w redakcji, żeby zająć czymś jej myśli, chociaż nawet nie mam pojęcia, czy mnie słucha. W tym samym momencie wchodzi kobieta i zostawia na stoliku talerz z jedzeniem oraz picie, po czym opuszcza pomieszczenie.
- Gosia, usiądź i zjedz coś – odzywam się, ale ona nie reaguje.
Zabieram krzesło i stawiam je po drugiej stronie łóżka, siadając na nim. Teraz zauważam, że z przymkniętych oczu blondynki cały czas płyną łzy. Chwytam ją za dłoń i opieram swoje czoło o jej głowę.
- Nie wiem co powiedzieć – szepczę do niej. – Wiem, że to ogromna tragedia dla ciebie, ale pamiętaj, że nie jesteś sama. Masz brata... masz mnie i proszę cię, nie odrzucaj nas... nie odsuwaj się od nas – dodaję.
Wtedy Gosia wybucha płaczem. Lekko się unosi i wtula we mnie, a ja obejmuję ją mocno i staram się tłumić pojawiające się w moich oczach łzy. Nie mam pojęcia, ile czasu tkwimy w tej pozycji, ale w końcu wraca jej brat. Spogląda na nas i wypowiada w moim kierunku nieme „dziękuję".
- Chcę umrzeć – cicho łka, a ja zamieram, gdy słyszę te słowa
- Nie mów tak, słyszysz? Nigdy tak nie mów – odzywam się, ujmując jej twarz w swoje dłonie. – Usiądź, zjedz coś – dodaję po chwili, na co Gosia przecząco kręci głową.
- Nie jestem głodna – szepcze.
- Siostra, musisz coś zjeść – wtrąca Adam. – Dostajesz silne leki. Jak nic nie zjesz, to za chwilę wysiądzie twój żołądek – wzrusza ramionami, gdy to słyszy.
- Kiedy mnie wypiszą? – dopytuje, wycierając łzy i spoglądając na brata.
- Nie wiem, ale jak to zrobią, to zabieram cię do siebie.
- Nie – odpowiada krótko.
- Dlaczego?
- Nie będę ci siedziała na głowie. Masz dziewczynę. Ja sobie poradzę – mówi obojętnie.
- Nie zostawię cię teraz samej.
- Powiedziałam, że sobie poradzę! Nie potrzebuję litości! – zaczyna krzyczeć. – Chcę zostać sama! Wyjdźcie stąd!
- Gosia...
- Wyjdźcie stąd! – przerywa mi.
Spoglądam na Adama. Widzę, jak jej brat bije się z myślami na temat tego, co zrobić, ale w końcu kiwa mi głową w stronę drzwi i wychodzimy. Patrzymy przez szybę na Gosię, która leży na plecach i znowu spogląda w sufit.
- Nie wierzę, że to dzieje się naprawdę – mówi blondyn, siadając na krześle. – Kompletnie nie wiem, co robić – dodaje załamany.
- Lekarz powiedział, że dzisiaj przyjdzie do niej psycholog. Może chociaż przed nim się otworzy.

CZYTASZ
Druga szansa [Richard Freitag] ZAKOŃCZONE
FanfictionMałgorzata postawiła wszystko na jedną kartę i wyjechała do Niemiec, do Richarda. Czy tym razem może liczyć na sielankowe życie u boku ukochanego? Kim okaże się mężczyzna, który odezwie się do dziennikarki po latach? Druga część "Pożyczonej kurtki"...