16.

873 39 3
                                    

Z uśmiechem otworzyłam drzwi mieszkania zamierając na widok osoby stojącej na klatce.

-A co ty tu robisz?-zdziwiona nawet nie siliłam się na uprzejmości. Nerwowo poprawiłam włosy które i tak były w opłakanym stanie.

-Mogłabyś cieplej witać mamusie.

-Która składa niezapowiedziane wizyty.-dodałam przepuszczając ją w drzwiach. Weszła do środka od razu zdziwiona zatrzymując się na widok Luka wychylającego się z kanapy. Zszokowane spojrzenie jakie mi posłała tylko mnie rozbawiło. Wzruszyłam ramionami nie bardzo wiedząc co jej powiedzieć.

-Dzień dobry pani Dallas.-blondyn w ciągu sekundy poderwał się ze swojego miejsca poprawiając wygniecioną koszulkę. Przez chwilę poczułam się jak w liceum.

-Dzień dobry Luke, miło cie widzieć. Nie wiedziałam, że dalej utrzymujecie kontakt.

-Bo to...-zawahałam się nie bardzo wiedząc jak to wyjaśnić-świeża sprawa.

-Co tam u chłopaków?-zagadnęła siadając obok niego na sofie.

Z uśmiechem obserwowałam jak ten niezdarnie poprawia się i nerwowo przeczesuje włosy.

-Wszystko dobrze. Chwilowo zakończyliśmy trasę i mamy przerwę. Przeprowadzamy się.

-Londyn wam nie odpowiada?-zapytała ze zrozumieniem posyłając mi dziwne spojrzenie. Postanowiłam je zignorować i usiadłam na podłokietniku tuż za Lukiem tak blisko chłopaka, że moje kolano stykało się z jego ramieniem.

-Stwierdziliśmy, że chcemy zamieszkać w LA.

Pokiwała głową jakby przyjmując wiadomość i po krótkim wpatrywaniu się w naszą dwójkę zmarszczyła brwi.

-Od jak dawna znowu się widujecie?

-Od wczoraj.-parsknęłam czując ogarniająca mnie irytację-Mamo co to za przesłuchanie?

-Po prostu uważam, że skoro dzielnie chcesz ukrywać dzieci przed Ashtonem, Luke nie jest najlepszą osobą do potajemnych spotkań.

Oh, wiec o to chodzi.

-Pani Dallas.-blondyn zaczął nie pewnie zaraz spoglądając mi w oczy jakby szukając mojego pozwolenia.

-Ashton wie mamo.-wydusiłam w końcu z niepokojem patrząc jak zaniemówiła.

W ciszy obserwowaliśmy jej reakcje jak z szeroko otwartymi oczami otwiera i zamyka usta. Zagryzłam wargę by nie zaśmiać się na ten dosyć komiczny widok. Gdyby nie powaga sytuacji wyciągnęła bym telefon i zrobiła jej zdjęcie.

-Jak to wie?-wydukała w końcu wciąż zszokowana.

-Zobaczył zdjęcia moje i Louisa z bliźniakami i połączył fakty. Przyjechał wczoraj.

-Czemu mi nic nie powiedziałaś?!-krzyknęła w końcu wstając z miejsca.

Westchnęłam zrezygnowana posyłając jej zmęczone spojrzenie. Poczułam dłoń Luka na moim kolanie delikatnie gładzącą je w geście pocieszenia. Jej spojrzenie w ciągu sekundy powędrowało na jego rękę i z niepokojem patrzyłam jak zaciąga się powietrzem.

-Jesteście razem? Czemu ja nic nie wiem?!-kolejny krzyk dotarł moich uszu.

-Mamo uspokój się.

-Byłam spokojna jak powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży i, że nie chcesz mówić o tym Ashtonowi, tak samo byłam spokojna jak wyprowadziłaś się na inny kontynent, by twoja szopka wyszła lepiej. Moje pokłady spokoju się skończyły Suzanne.-ostrzegła grożąc nam palcem, a właściwie mi.

Two extra Seconds of Summer [L.H.] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz