18

3.2K 87 3
                                    

Wstałam rano koło godziny 10 i poszłam ubrać się do łazienki. Dzisiaj postanowiłam na czarne jeansy i czarną bluzę z białym pistoletem na środku.

Po zrobieniu delikatnego makijażu udałam się na dół aby zjeść śniadanie. Na dole byli wszyscy oprócz Christiana z czego się cieszyłam bo pewnie znowu wypytywał by o różne rzeczy. Dzisiaj postawiłam na tosty z nutellą. Z moim gotowym jedzeniem poszłam do salonu i usiadłam na kanapie pomiędzy Issckiem a Danielem.
- Ufasz mi ?- Daniel naprawdę zaskoczył mnie tym pytaniem.
-Ufam ci na 70% - taka była prawda ponieważ mimo iż im wybaczyłam to nadal nie ufałam w 100 %.
- To powiesz mi prawdę dlaczego tak zajebiście umiesz jeździć?- oczywiście mogłam się tego domyśleć że będzie o to pytał.
- Daniel naprawdę chciałbym ci powiedzieć ale jeżeli ci powiem to już nie będziesz o mnie myślał jak o siostrze swojego kumpla tylko jako konkurencje- od pamiętnych czasów każde gangi ze sobą rywalizują ponieważ co 2 miesiące są podliczone zyski i misje gangów a następnie jest to wpisywane do wykresów najlepszych gangów i następnie ogłaszane są wyniki. Jak narazie mój gang jest na pozycji 1 na drugiej jest Kingdom Of Evil. Jeśli chodzi o ten gang to nie wchodzimy sobie w drogę i również dużo o tym gangu nie wiemy wiec do póki oni nie wchodzą nam w drogę to my nie wchodzimy im w drogę. Znów na 3 pozycji jest gang Skorpionów którzy mnie ścigają za to iż zabiłam dzieci i żonę szefa Skorpionów.
- Co to znaczy że będę postrzegał cię jako konkurencja ? - widać że Daniel jest zdezorientowany moją odpowiedzią.
- Daniel proszę cię nie zadawaj pytań na które nie mogę ci odpowiedzieć. A tak w ogóle to muszę iść bo zaraz muszę jechać na lotnisko.- posłałam mu szeroki uśmiech i pokierowałam się do pokoju. Wzięłam dużą torbę z Calvina Kleina i włożyłam do niej telefon, pistolet, pare noży, szczotkę do włosów i inne duperele.
- Wychodzę!- po tym jak poinformowałam wszystkich że wychodzę wsiadłam do taksówki i pojechałam do magazynu.

Po 40 minutach stania w korkach weszłam do magazynu i zabrałam Porsche Panamera GTS. Wyjechałam na drogę i musiałam jechać około 1h.

Po 40 minutach byłam już pod lotniskiem i wyszłam z samochodu. Oparłam się o maskę samochodu i odpaliłam papierosa. Po 10 minutach zauważyłam 7 znane mi twarze wiec jak najszybciej podbiegłam do nich i wskoczyłam na Arona. On przeczuwając mój ruch postawił swoje torby i złapał mnie i okręciła wokół swojej osi.
- Nie wiecie jak za wami tęskniłam.- odparłam po chwili i zeszłam z Arona żeby przywitać się z resztą.
- Vicia nie wiesz jak było nudno bez ciebie.- odkleiłam się od Louisa i stanęłam na przeciwko nich.
- To jak jedziemy do nowej bazy?- zapytałam ich bo nie mogłam się powstrzymać żeby zobaczyć naszą wille.
- Jasne tylko że dzisiaj odbywa się spotkanie u naszych i musisz jechać tam ze mną.-Aron tak jakby nie był zadowolony z tego że jest dzisiaj spotkanie.
- O której
- Spotkanie zaczyna się o 19 a my musimy być o 18:30- Aron jak zwykle wolał być przed i sprawdzić czy wszystko jest ma swoim miejscu. Zapakowaliśmy bagaże chłopaków do aut i ja Louis, Martin i Nathan pojechaliśmy moim autem a reszta poszła do auta które zostało tu przetransportowane z LA.



Po 40 minutach wygłupów i śmiania się podjechaliśmy pod obecną bazę gangu i poszliśmy zwiedzać. Cała willa była bardzo nowoczesna i bardzo droga. Miała ona piwnice z salą przesłuchań, siłownia, ogromnym garażem,magazynem na broń i narkotyki oraz sala komputerowa. Na parterze znajdowała się jadalnia,kuchnia, ogromny salon, pokój kinowy i 3 łazienki. Na 1 piętrze znajdowała się sala gier gdzie stał bilard , piłkarzyki i pin pong oraz barek z wysokimi krzesłami jak w klubie. Obok znajdował się biuro Arona i sala medyczna gdyby ktoś był uszkodzony podczas jednej z akcji.  Obok sali medycznej były jeszcze 5 pokoi gościnnych.
I na 2 Piętrze znajdowały się 8 sypialni dla każdego z nas.


Na zegarze wybiła godzina 18: 20 a ja już czekałam w salonie na Arona. Przez cały ten czas siedziałam z chłopakami i się wygłupialiśmy. Zdążyłam również po kryjomu przenieść polowe ubrań do bazy tak na wszelki wypadek. Dlatego teraz siedzę i czekam na pana spóźnialskiego. Po 15 minutach zszedł pan spóźnialski.
- Dłużej się nie dało?- mruknęłam pod nosem co nie umknęło uwadze bruneta który posłał mi szeroki uśmiech.  Pojechaliśmy do tutejszej bazy gangu aby poinformować o nowych statystykach naszego gangu. Dlatego tym sposobem siedzę w dużej sali spotkań i czekam na innych uczestników.

Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz