Wstałam o godzinie 10:24 poszłam się ubrać w leginsy z adidasa i do tego czarny crop top. Spakowałam do torby rzeczy potrzebne na siłownie i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Na dole siedział Dennis i coś robił na telefonie.
- Gdzie reszta- zapytałam chcąc się dowiedzieć czemu siedzi tu sam. Odwrócił wzrok od telefonu i zmierzył mnie wzrokiem.
- Pojechali do firmy i wrócą o 21- odpowiedział bez emocji i wrócił do gapienia się w telefon. Pewnie maja jakąś akcje No cóż. Po zjedzonym śniadaniu poszłam do hangaru w którym są moje cudeńka zabrałam moją Kawaski Ninja H2R i pojechałam na siłownie. Udałam się w stronę tlenionej blondi która stała za ladą.
- Poproszę karnet na 3 miesiące- warknęłam a ona zmierzyła mnie wzrokiem.
- To raczej nie miejsce na takie jak ty- zmierzyłam ją wzrokiem i ona nadawała się do burdelu a nie do obsługi na siłowni.
- Nie będę drugi raz powtarzać- wrknęłam na nią a ona posłusznie wykonała moje polecenie. Weszłam do szatni gdzie się przebrałam i na początek pobiegałam 30 minut szybkim tempem na bieżni. Wzięłam swoje rękawice bokserskie i poszłam w kierunku worka. Wymierzyłam pierwszy cios drugi cios i kolejny i kolejny nie wiem ile tego było ale jak już wpadnę w amok to ciężko mnie z niego wyrwać. Dlaczego mnie to spotyka? Muszę mieszkać pod jednym dachem z synem mojej ofiary. Jeszcze kurwa te prochy. Po jakiego chuja on wchodził do mojego pokoju. Co on kurwa swojego życia nie ma? Przydał by mi się wypad do klubu. Christian odkąd przyjechałam próbuje ze mną rozmawiać ale ja go ciągle spławiam nie mam ochoty z nim rozmawiać za to co mi robił. Jego przeprosiny nie odbudują moją psychikę która już jest mocno uszkodzona. Niewiem ile tak uderzyłam w ten worek ale czułam że już nie mogę. Zmęczona opadłam na materac .
- Nigdy nie widziałem żeby dziewczyna miała tyle siły- w progu drzwiach stał wysoki brunet. Przystojny i bardzo wysportowany .
- Wiesz nie należę do tej grupy lasek które wyglądają jak plastik i nie wiedzą co to siłownia- uśmiechnęłam się a on zmierzył mnie wzrokiem
- Po twojej figurze można wywnioskować że często tu jesteś- uśmiechnął się i podszedł do mnie . - Martin jestem- wyciągnął do mnie rękę tym samym pomógł wstać mi z podłogi.
- Victoria - uśmiechnęłam się i już miałam iść ale zatrzymał mnie jego głos.
- Chcesz może zawalczyć ? - zapytał z nutką nadziei w głosie a ja przytaknęłam.Gdy byliśmy już na ringu ustawiliśmy się po przeciwnych stronach- Może mały zakładzik jeśli wygram zabieram cię do kina a jeśli przegram to też zabieram cię do kina- zaśmiałam się z jego wypowiedzi po czym zaczęła się walka. Dostałam pare ciosów w brzuch które swoją drogą były bardzo lekkie. Martin dostał mocnego prawego sierpowego i upadł na matę. Usiadłam na nim okrakiem i widząc że już nie ma siły odpuściłam tym samym wygrywając.
- Widzisz wygrałam- uśmiechnęłam się zwycięsko i zeszłam z bruneta.
- Powiem ci że prawego sierpowego masz mocnego- pomogłam brunetowi wstać i udałam się do szatni. Przebrałam się pojechałam do domu. Weszłam do domu i zastałam ciszę No tak chłopaków nie ma a Dennis siedzi pewnie u siebie. Z tą myślą udałam się pod prysznic. Ubrana i ogarnięta zeszłam na dół po coś do jedzenia padło na jogurt z truskawkami. Wchodząc do pokoju zobaczyłam siedzącego Dennisa na łóżku który wpatruje się w podłogę.
- Co ty tu kurwa robisz- wraknęłam na niego a on wstał i podszedł na bardzo niebezpieczną odległość.
- Oj Vicia niegrzeczna z ciebie dziewczynka- powiedział i z kieszeni wyciągnął woreczek z narkotykami. MOIMI.Momentalnie moje serce zabiło wiele razy szybciej. Patrzył na mnie z tym chytrym uśmieszkiem- Ja też umiem poszperać w cudzym pokoju. No powiedź skarbie czego szukałaś- spytał mi się na ucho wiec stwierdziłam że pobawię się w jego gierki.
- Dlaczego grzebałeś w moim pokoju. A u ciebie w pokoju nawet nie byłam - szepnęłam tak samo mu na ucho.
- Wiesz , że nie ładnie kłamać? - uśmiechnął się łobuzersko i podniósł jedną brew do góry. - . A odpowiadając na twoje pytanie to ja wole sprawdzić z kim mieszkam a że nie ma cię w bazie danych to poszperałem w twoich rzeczach. To co Christian ma się dowiedzieć czy powiesz skąd to masz ?- pomachał mi przed twarzą woreczkiem z narkotykami.
- Oddaj po dobroci a kocica pokaże pazurki- szepnęłam mu na ucho i momentalnie zostałam przygwożdżona do ściany.
- Nie ze mną takie gierki. Mam pewną propozycje. Ja oddam ci to co twoje i nie powiem nic Chrisowi ale za to ty powiesz czemu nigdzie nie ma cię w bazie danych- No to jestem w totalnej dupie.
- Chuj cię to obchodzi - uśmiechnęłam się zwycięsko i zabrałam to co moje po czym Dennis opuścił mój pokój z naburmuszoną miną. Czyli tak chcesz się bawić ? Coś czuje że niezłe akcje będę z nim miała. Oj Dennis właśnie rozpętałeś wojnę. Wzięłam z mojej torebki paczkę Marlboro i schodzę na dół na taras. Co jak co ale nie będę palić w domu. Po fajki sięgam tylko wtedy gdy mnie ktoś zdenerwuje a że ten idiota podniósł mi ciśnienie to trzeba jakoś się uspokoić. Wyciągam fajkę i wkładam do ust odpalam zapalniczkę ale oczywiście ja mam pecha i musiała się kurwa wypalić. Wkurwiona zrobiłam zamach i wyjebałam ją w chuj daleko. Wkurwiona wpatruje się na zachód słońca.
- Masz- obok mnie pojawił się Dennis z zapalniczką w ręce. Zszokowana odbieram przedmiot i odpalam fajkę zaciągając się tytoniem który rozprowadza się po moich płucach.
- ymm... dzięki- uśmiecham się w jego stronę i wyciągam rękę z paczką fajek- chcesz ?- uśmiecha się do mnie i odpala fajkę zaciągając się tytoniem. Stoimy w ciszy i podziwiamy widok zachodu słońca nad drzewami.
- To powiesz mi w końcu coś o sobie czy mam dalej przeszukać twój pokój- odwróciłam głowę w jego stronę i chciałam mu dać w ryj bo jego wyraz twarzy się o to prosił ale się powstrzymałam.
- Wiesz raczej tam nie wejdziesz ponieważ wymieniłam zamek i klucz mam tylko ja- uśmiechnęłam się i zaciągałam tytoniem który po chwili wyleciał z moich ust.
- Sprytnie. Daj mi jeszcze czas a dowiem się o tobie wszystkiego skarbie- patrzył się na mnie z zwycięskim uśmiechem a ja tylko wywróciłam oczami i zaciągnęłam się fajką.
- Spróbuj tylko kurwa dowiedzieć się coś na mój temat a inaczej sobie pogadamy- warknęłam w jego stronę i zgasiłam papierosa. Udałam się do pokoju i zadzwoniłam do chłopaków. Chłopaki będą tu za tydzień a jutro jest mój pierwszy dzień w szkole. Spakowałam do torby zeszyt długopis,pistolet, ładowarkę, gumy, fajki, zapalniczkę i oczywiście 3 noże tak na wszelki wypadek. Udałam się do łazienki gdzie wzięłam 40 minutową kąpiel a następnie zajęłam się myciem zębów i twarzy. Ubrana w piżamę czyli za duża bluzkę Arona poszłam spać.

CZYTASZ
Bad Sister
أدب المراهقينMała Victoria ucieka z domu.Jej Życie zmieni się o 180 stopni. Teraz jest prawą ręką szefa Devils. Jednak czy powrót do brata będzie dobry ?