Japierdole mój łeb. Kiedy przypominam sobie to co odjebałam dzisiejszej nocy odechciewa mi się żyć. Dobra jebać to wstaje i ogarniam swój wygląd. Ubrałam się w :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I zeszłam na dół. W momencie kiedy mnie zobaczyli rozmowy ucichły a wszyscy patrzyli na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy. Zignorowałam to i poszłam do kuchni gdzie stał mój brat i Dennis. - Za 10 minut widzę cię w moim gabinecie- Chris powiedział to takim tonem który nie toleruje sprzeciwu wywróciłam oczami i dalej szykowałam sobie kanapki. Po chwili do kuchni wszedł uśmiechnięty od ucha do ucha Peter i stanął obok mnie. - Niezły cyrk tu macie.- jak zwykle chce mnie wyjebać w bagno. - Spierdalaj- warczę i odchodzę do salonu jednak czuje uścisk na ramieniu. - Jeśli mu nie powiesz ja zrobię to za ciebie- Peter jak zwykle posyła mi ten zjebany uśmieszek i już chce odejść jednak zatrzymuje go ręka. - A tylko kurwa spróbuj- przysięgam że zabije tego człowieka.
Po zjedzonym śniadaniu poszłam do biura Chrisa i weszłam do niego jak do siebie. - Puka się - Chris patrzy na mnie wkurwionym wzrokiem i dopiero teraz widzę że to nie będzie przyjemna rozmowa. - Pukasz to ty dziwki- odbijam pałeczkę i siadam na fotelu na przeciwko Christiana. - Skąd miałaś broń ? - Jakbyście chowali je gdzieś lepiej to może nie trawiła by w moje ręce- uśmiecham się sarkastycznie i już wiem że Chris się porządnie wkurwi. - Skąd wiedziałaś jak odbezpieczyć broń - Chodziłam na strzelnice - Mam tego dość albo się kurwa ogarniesz albo możesz szukać nowego mieszkania bo mam dość tego w jaki sposób ze mną rozmawiasz i jak się zachowujesz- Chris w mgnieniu oka z pozycji siedzącej zmienił na stojącą wiec uczyniłam to również ja. - Słuchaj gnoju to nie ja kurwa biłam własną siostrę a potem ją wyzywałam również nie ja zepchnęłam jej ze schodów przez co prawie się nie zabiła więc zamknij ten ryj i kurwa na mnie nie patrz. Też mam tego dość wiec jutro po południu mnie już tu nie będzie wiec naciesz się moim widokiem póki możesz bo więcej mnie nie zobaczysz. - wkurwiona opuściłam jego biuro z hukiem a następnie wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Usiadłam na marmurowych schodach i odpaliłam papierosa. Wczoraj kiedy rozmawiałam z Aronem powiedział mi że wszystko jest już załatwione i jutro przylatują z całą ekipą ucieszyłam się z tego ponieważ mogłam się przeprowadzić do nich i więcej nie kłócić się z bratem.
Nie wiem ile tam siedziałam ale zdążyłam wypalić pół paczki papierosów . Wróciłam do salonu gdzie byli wszyscy wraz z moim bratem jednak starałam się go unikać. Usiadłam na fotelu i zaczęłam oglądać z nimi mecz. Spojrzałam na wszystkich i zatrzymałam na chwile spojrzenie na Peterze który uśmiechał się w tajemniczy sposób a ja już wiedziałam że wpadł na głupi pomysł. I nie myliłam się bo po chwili jego głos rozniósł się po salonie. - Chłopaki skoro Victoria wie o tym że jesteście w gangu to może zabierzmy ją TERAZ na tor i pokażecie jej jak się powinno jeździć- kurwa Mać niech mu ktoś jebnie łopatą w ryj bo nie wytrzymam. - Jestem za - mówi podekscytowany Issac i właśnie w ten sposób wylądowałam w samochodzie z Danielem. Każdy wziął swój samochód a mi nie chciało się jechać do magazynu po swój wiec Daniel zaproponował żebym jechała z nim.
Po 10 minutach dostaliśmy do starego lotniska na którym wygrałam już pare razy. Na stracie ustawił się samochód Dennisa czyli czarne porsche i samochód Daniela czyli granatowe porsche . Każdy wyszedł z samochodu i usiadł na trybunach żeby ustalić kto się z kim ściga. Siedziałam i słuchałam ich kłótni aż w końcu Peter musiał się odezwać : - To może Victoria będzie się ścigać z Dennisem ? Tylko że pojedziemy w parach Vicia pojedzie z Danielem a ja z Dennisem. Wyścig będzie „Tam i powrót"- miałam ochotę strzelić mu za to w ryj ale ostatecznie każdy się zgodził wiec siedziałam właśnie za kierownicą Porsche i patrzyłam jak Issac odlicza do 3 i jego ręka opada w dół. Daniel Był już przede mną a ja odliczałam do 10. - Nie mów że nie umiesz ruszyć !- Daniel darł się na mnie jednak ja nadal liczyłam kiedy policzyłam do 10 ruszyłam z piskiem opon a Daniela wbiło w siedzenie. Jechaliśmy 234 km/ h i zbliżaliśmy się do Dennisa . Wyprzedziłam go i dalej jechałam z tą samą prędkością.
Pov. Christian
Gdy już każdy dobrał się z kim ma się ścigać Peter podał propozycje żeby Victoria ścigała się z Dennisem. Takim sposobem patrzę jak samochód Daniela i Dennisa stoi na starcie i czekam aż Issac pozwoli jechać. Kiedy ręka Issaca opada w dół Dennis bez zastanowienia ruszył z piskiem opon jednak auto Daniela zostało nadal na starcie. Zanim auto ruszyło zdążyłem policzyć do 10 i ruszyło z piskiem opon. Widziałem jak Victoria rozpędza samochód do dużej prędkości i bez problemu go wyprzedza mimo iż mają ten sam model samochodów. Gdy zbliżają się do końca pasu startowego Victoria powinna zwalniać jednak ona przyspiesza . Obiecuje że jak jej się coś stanie zapierdole Petera własnymi rękoma. Patrzę z przerażeniem na to co się dzieje na torze i o mało nie mdleje przez to co się tam wydarzyło.
Pov.Victoria
Gdy zbliżamy się do końca pasa startowego jednak ja nadal jade z tą samą prędkością widzę ukradkiem przerażonego Daniela jednak nic sobie z tego nie robię. - Dziewczyno wiem że chcesz się popisać ale błagam cię zwolnij bo nas zabijesz- przerażony Daniel patrzy na mnie błagalnym spojrzeniem. - Zamknij się i ucz się od najlepszych- po tych słowach wykonuje mój specjał czyli zaciągam ręczny a samochód obraca się o 180 stopni i dalej jadę na metę z dużą prędkością i już wiem że Chris nie jest z tego zadowolony. Podjechałam pod metę i wyszłam z auta opierając się o maskę samochodu. Poczekałam na Dennisa który przyjechał zaraz po mnie. - Co. To. Do . Kurwy. Nędzy. Było. - Chrisowi chyba się nie podoba moja wygrana. - Jak to co braciszku wygrałam wyścig- Sarkazm jest moim drugim imieniem. - Japierdole laska ale ty jeździsz- widzę że niektórym się podobało. Dennis jak gdyby nigdy nic podszedł do mnie i przytulił mnie- Zajebiście jeździsz- tsa dzięki Dennis - Trening czyni mistrza. Spokojnie Chris nauczyłam się tego od chłopaków. - widać że Chris złagodniał jednak nadal można było wyczytać z jego oczu że jest wkurwiony. - No z tym że nauczyli cię chłopcy muszę przyznać że tak było jednak nie pochwaliłaś się bratu w jakim celu cię tego nauczyli.- Peter jak Boga kocham kiedyś utnę ci fiuta jak nie skleisz mordy. - Ryj. Nikt cię o zdanie nie pytał.- warknęłam w jego stronę a on się zamknął. - Victoria dlaczego nauczyli cię ścigać -Chris piorunował mnie wzrokiem a ja serio nie miałam ochoty na jego gierki. - Kiedyś się dowiesz. Daniel jedziesz ze mną czy mam zabrać twój samochód- to była jedyna opcja żeby wymigać się od tłumaczenia - Pojadę z tobą -Daniel uśmiechnął się smutno i zajął miejsce pasażera. Odjechałam z toru mimo iż Chris się na mnie darł i zakazywał.
W domu byłam koło godziny 20 wiec wzięłam prysznic i położyłam się na łóżku rozmyślając o tym że jutro zobaczę moich przyjaciół. I z tą myślą odpłynęłam