Rozdział 9

2.3K 62 13
                                    

8 września 2019 r. (Niedziela)

Obudziły mnie promienie słońca. Stella jeszcze spała. Po cichu ogarnęłam się, i postanowiłam obudzić przyjaciółkę. Zeszłam na dół do kuchni, po moje narzędzie zbrodni. Zastałam tam rodziców i Patricka.

-Cześć. -przywitałam domowników z uśmiechem.

-Dzień dobry. -odpowiedziała mama wraz z tatą.

-Siema. -rzucił Patrick. -Stella jeszcze śpi? -zapytał, na co uśmiechnęłam się pod nosem.

-Jeszcze tak. -stwierdziłam, podkreślając pierwsze słowo. Wyciągnęłam szklankę, i nalałam do niej wody.

-Czyli będzie mokra pobudka? -zaśmiał się tata.

-Dokładnie. -wyszczerzyłam się, i ruszyłam do mojego pokoju.

Stella wciąż spała. Podeszłam cicho do łóżka, i wylałam na jej głowę, całą zawartość szklanki. Zerwała się z piskiem na równe nogi.

-Ty kretynko! -krzyknęła, wycierając twarz. Usłyszałam śmiechu z dołu.

-Pobudka! -powiedziałam rozbawiona, na co warknęła pod nosem. -Nie warcz kundlu, tylko się zbieraj bo jestem głodna. -stwierdziłam, na co poszła leniwie do łazienki.

Po chwili wróciła, wyglądając już jak człowiek. Udaliśmy się, więc na dół gdzie zjadłyśmy śniadanie, które przygotowała nam moja mama. Po zjedzeniu, Stella musiała niestety wracać do domu. Po jej wyjściu, postanowiłam odrobić lekcje, żeby mieć już to z głowy.

Po skończeniu, udałam się do salonu z zamiarem obejrzenia jakiegoś filmu. Postawiłam na „Duże dzieci".

W połowie filmu dosiadł się do mnie brat. Rzucił się na kanapę obok mnie, a ja korzystając z tego, położyłam mu nogi na uda.

-Patrick? -zaczęłam, spoglądając ma niego.

-Hm? -mruknął, patrząc wciąż w ekran telewizora.

-Zamieszasz jej o tym powiedzieć? -zapytałam, na co spojrzał na mnie.

-Nie wiem. Na pewno nie teraz. -westchnął.

-Byle jak najszybciej. -rzuciłam.

-To nie jest takie proste, Rose. Mogę tym wszystko zepsuć. Co jeśli ona nic do mnie nie czuje? Jak ma mnie tylko za przyjaciela? -powiedział smutno.

-Będziesz miał odpowiedź, jeżeli z nią porozmawiasz. -oznajmiłam poważnie, na co jedynie westchnął.

Po chwili, do oglądania dołączyli również rodzice. Byliśmy bardziej zajęci rozmawianiem, niż oglądaniem. W pewnym momencie, przeszkodziła mi w tym wiadomość od Nathana.

Nathan: Siemka słońce ;* Jak weekend?

Ja: Hejka :3 Bardzo dobrze, a u ciebie?

Nathan: Nudno -,- W sumie spędziłem te dwa dni na graniu na gitarze

Ja: Ja pierwszy dzień spędziłam z przyjaciółką, teraz siedzę sobie z bratem i rodzicami :)

Nathan: Przeszkadzam?

Ja: Nie! No co ty

Nathan: To dobrze, bo się stęskniłem :'(

O nie. Czuję, że moje policzki są już czerwone.

ZmuszonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz