9 września 2019 r. (Poniedziałek)
Dzień zaczął się podobnie do innych. Wstałam, przyszykowałam się do szkoły, i zeszłam na śniadanie. Już na schodach słyszałam głośnie śmiechy. Weszłam do kuchni, gdzie zastałam rodziców i brata. Patrick był cały czerwony od śmiechu. Rodzice również śmiali się w niebo głosy.
-Z czego wy się tak śmiejecie? -zapytałam, nalewając sobie mleka do miski.
-Jakb-byś widziała swo-oją minę! -wydusił z siebie Patrick, pomiędzy napadami śmiechu. Nasypałam do miski płatków, po czym podeszłam do laptopa, i spojrzałam na ekran.
Aha. No tak.
-Bardzo śmieszne. -fuknęłam, siadając obok nich. Oglądali oczywiście to nagranie z wczoraj.
-Oj córcia już się nie obrażaj. -zaśmiał się tata, mierzwiąc mi włosy.
-Odejdź. -mruknęłam, i poprawiłam włosy.
Resztę śniadania, spędziliśmy głównie nabijając się ze mnie. Oczywiście nie mam im tego za złe, bo wiem, że robią to tylko dla żartów, a nie by sprawić mi przykrość.
Po zjedzeniu udałam się po plecak. W drodze do pokoju, zadzwoniłam do Matta.
-Cze... -zaczęłam, gdy odebrał, lecz przerwał mi.
-Tak, podwiozę cię do szkoły. -zaśmiał się.
-Jak ty mnie znasz. -westchnęłam rozbawiona.
-Podwożę też resztę, więc jakbym mógł pominąć ciebie.
-Spróbowałbyś. -zagroziłam mu, na co znowu się roześmiał.
-Będę za 10 minut, mała. -poinformował mnie.
-Nie jestem mała! -fuknęłam, po czym się rozłączyłam.
Zbiegłam na parter, weszłam do salonu, gdzie rzuciłam się na kanapę. Przeglądałam media społecznościowe, ale przeszkodziła mi w tym wiadomość.
Nathan: Siemka słońce ;*
Ja: Dzień dobry :)
Nathan: Wyspana?
Ja: Głupie pytanie -.- Oczywiście, że nie!
Nathan: Śpioszek widzę :D
Ja: Żebyś wiedział. Spanie to najlepsza rzecz na świecie :D
Nathan: A myślałem, że pisanie ze mną :(
Ja: Oh... przepraszam, ale spanie jest lepsze :)
Nathan: Phi -.- Kiedy będziesz w szkole?
Ja: Niedługo ;) Kumpel już po mnie jedzie
Nathan: Tylko kumpel? Mam być zazdrosny? :/
Ja: O niego? W życiu! Jest dla mnie jak brat :D
Nathan: No ja myśle ;*
Ja: Wow! Co robisz?! :o
Nathan: ... Ranisz skarbie
Ja: Takie życie, kochanie :*
Nathan: Nazwałaś mnie kochaniem!
Ja: Już się tak nie ekscytuj
Nathan: Nazywaj mnie tak częściej ;*
Ja: Chciałbyś ;P
Usłyszałam trąbienie z pod domu, więc z telefonem w ręku, ruszyłam w stronę drzwi, po drodze powiadamiając mamę, że już wychodzę.
CZYTASZ
Zmuszony
RomanceRose to młoda, ale mimo to zraniona dziewczyna, która próbuje ukryć swoje słabości poprzez boks. Wraz z przyjaciółmi, dostaje się do liceum, w którym za sprawą dwóch osób z jej przeszłości, ponownie zaczynają się problemy. Największe osiągnięcia: 09...