1 września 2019 r. (Poniedziałek)
Zadzwonił budzik, więc... włączyłam drzemkę.
Cała ja.
Gdy zadzwonił ponownie, usiadłam leniwie na łóżku. Dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły, a raczej rozpoczęcie roku.
Wstałam i udałam się jak zawsze do łazienki. Po wyjściu, podeszłam do szafy, aby wybrać ubrania na dzisiejszy dzień. Stałam tak jakieś 10 minut nie wiedząc co założyć. Po chwili postanowiłam ubrać czarną sukienkę, z lekko rozkloszowanym dołem i wycięciem na plecach. Włosy lekko pofalowałam, i zrobiłam makijaż. Nie maluję się mocno. Nałożyłam korektor, który utrwaliłam pudrem, podkreśliłam brwi i wytuszowałam rzęsy. Mocne robię tylko usta. Pomalowałam je matową pomadką, o dość ciemnym odcieniu brązu.
Gdy byłam gotowa, zeszłam na dół. Rodzice i Patrick jedli śniadanie, ale ja jedynie przywitałam się i usiadłam.
-Czemu nie jesz? -zapytała mama upijając łyk kawy.
-Nie jestem głodna. -mruknęłam podpierając głowę o dłonie.
-Stresujesz się? -zapytał Patrick jak zawsze uśmiechnięty.
-Może trochę, ale w sumie nie mam czym. Jak mnie nie polubią to ich problem. Mam przecież chłopaków i Stellę. -odpowiedziałam ze śmiechem.
Spojrzałam na godzinę.
O nie.
7:42.
Już powinnam być pod szkołą, bo umówiliśmy się, że o tej porze się spotkamy.
Pobiegłam szybko po torebkę, i ubrałam czarne sandały.
-Idę już! Cześć! -krzyknęłam i już miałam otwierać drzwi ale usłyszałam:
-Czekaj, podwiozę cię bo się spóźnisz. -oznajmił tata, biorąc kluczyki do samochodu.
Po chwili byliśmy już pod szkołą. Zauważyłam czekających chłopaków i Stellę.
-Dzięki tato. Lecę już, bo na mnie czekają. -cmoknęłam go w polik i chwyciłam za klamkę.
-Do później! -usłyszałam gdy wychodziłam z samochodu.
Podbiegłam do przyjaciół, po czym powiedziałam lekko zdyszana:
-Sorry, że musieliście czekać, ale zaglądałam się z mamą i Patrickiem. -powiedziałam i zobaczyłam jak oczy Stelli się zaświeciły, gdy usłyszała imię mojego brata.
Tak, Stella podkochuje się w Patricku, ale nie chce się do tego przyznać. Widzę to, i chłopaki też. Wiele razy mówiliśmy jej, że to widać, lecz ona i tak zaprzeczała.
-Nie ma sprawy, ale już chodzimy, bo się spóźnimy. -stwierdziła Stella i ruszyliśmy w stronę wejścia.
Weszliśmy ma salę gimnastyczną, bo tam miało odbyć się rozpoczęcie. Zajęliśmy miejsca i przez około godzinę słuchaliśmy gadania dyrektora. Dobra, nie słuchaliśmy go.
Później udaliśmy się do wyznaczonych klas, by spotkać się z wychowawcą. Ja byłam w klasie 1b ze Stellą i Michaelem, a Matt i Aaron w 1d.
Poszliśmy, więc do wyznaczonej sali. Usiadłam w ławce ze Stellą, a zaraz za nami usiadł Michael.
-Dzień dobry dzieci! Nazywam się Natalie Brown, i jestem od dzisiaj waszą wychowawczynią. -powiedziała przyjaźnie ze szczerym uśmiechem.
Już ją lubię. Widać, że można z nią normalnie pogadać.

CZYTASZ
Zmuszony
RomansaRose to młoda, ale mimo to zraniona dziewczyna, która próbuje ukryć swoje słabości poprzez boks. Wraz z przyjaciółmi, dostaje się do liceum, w którym za sprawą dwóch osób z jej przeszłości, ponownie zaczynają się problemy. Największe osiągnięcia: 09...