Cameron P.O.V
Proszę, niech to będzie tylko zły sen.
-Nie! -wrzasnąłem, dławiąc się własnymi łzami, jednocześnie czując jak w jednej sekundzie, świat zawala mi się pod nogami.
Boże, tylko o to proszę.
Jedynie zły sen...
-Dzwońcie po karetkę do cholery! -krzyczałem klęcząc nad Rose.
Moją Rose.
Później słyszałem jedynie krzyki oraz płacz reszty, dźwięk karetki, głos kierowcy samochodu, rozmowy obcych ludzi.
Oraz wszystkie najgorsze słowa, które skierowałem do Rose.
Widziałem jedynie rozmazany obraz ratowników wnoszących dziewczynę do karetki. Roztrzęsionego Patricka dzwoniącego do rodziców. Chłopaków próbujących uspokoić Stellę, mimo że sami ledwo trzymali się na nogach. Ashley, która cicho płakała oraz próbowała dowiedzieć się czegoś od ratowników.
Widziałem też jej twarz.
Krew na czole, jak i na policzkach która mieszała się z jej łzami.
Jej spierzchnięte usta, które zawsze tak bardzo chciałem całować.
Jej mały nos, z którego leciała stróżka krwi.
Cały czas miałem ten obraz w głowie.
To ja powinienem być na jej miejscu.
Patrick P.O.V
Trzy godziny.
Pieprzone trzy godziny.
Właśnie tyle już siedzimy na szpitalnym korytarzu i oczekujemy jakichkolwiek wiadomości o zdrowiu Rose.
Chodząc w tą i z powrotem, czekałem na lekarza jak na zbawienie.
Wszyscy czekaliśmy.
Rodzice także przyjechali niemalże od razu po tym, gdy my się tu zjawiliśmy. Wciąż czekali na wyjaśnienia, jednak żadne z nas nie było w stanie teraz o tym mówić. Wiedzą jedynie o tym, że Rose potrącił samochód.
To trochę niesprawiedliwe wobec nich, wiem.
-Co jak ona nie przeżyje? -usłyszałem cichy oraz przerażony szept Stelli, która stała obok mnie, opierając się o ścianę. Zadała do pytanie tak cicho, że tylko ja je usłyszałem.
I chyba o to jej chodziło.
-Nawet tak nie mów. -przystanąłem obok niej, odpowiadając równie cicho. -Ona przeżyje, okej? Rose jest silna, bardzo silna. -zapewniałem ją, chodź sam nie miałem pewności czy na pewno tak będzie. Nikt z nas nie miał.
Nie patrzyła na mnie. Patrzyła na przeciw siebie, na pustą ścianę. Jednak widząc jak jej oczy ponownie napełniają się łzami, przyciągnąłem jej ciało do swojego torsu. Dziewczyna od razu objęła mnie swoimi małymi rękami, a ja odruchowo pocałowałem ją w czubek głowy.

CZYTASZ
Zmuszony
RomansaRose to młoda, ale mimo to zraniona dziewczyna, która próbuje ukryć swoje słabości poprzez boks. Wraz z przyjaciółmi, dostaje się do liceum, w którym za sprawą dwóch osób z jej przeszłości, ponownie zaczynają się problemy. Największe osiągnięcia: 09...