Rozdział 17

2.3K 86 62
                                    

(Dwa dni później)
21 września 2019 r. (Sobota)

Obudziło mnie słońce zza okna, świecące mi prosto w twarz. Przetarłam zaspana oczy, i z niechęcią wstałam z łóżka. Wybrałam ubrania, z którymi po chwili poszłam do łazienki, pomalowałam się i uczesałam. Jak zawsze, zeszłam na parter. Rodziców nie było w domu, lecz był Patrick.

Byłam dzisiaj umówiona z przyjaciółmi. Mieliśmy iść na miasto.

Zrobiłam sobie kanapkę, z którą udałam się do salonu, gdzie siedział mój brat.

-Hej. -przywitałam się z nim, siadając obok niego, przy czym jak zawsze położyłam nogi na jego udach.

-Cześć sis. -uśmiechnął. -Wyspana? -zapytał, na co prychnęłam.

-Ja nigdy nie jestem wyspana, i dobrze o tym wiesz. -rzuciłam, po czym wzięłam kęs kanapki. 

Zajęliśmy się oglądaniem filmu, ale w połowie przerwało nam głośne walenie w drzwi, jednocześnie wielokrotne dzwonienie dzwonkiem. Spojrzeliśmy na siebie zdezorientowani, i udaliśmy się do drzwi. Otworzyłam je, i ujrzałam Stellę. Była przerażona, a w oczach miała łzy. Domyślam się o co może chodzić, ale modliłam się, aby nie było to o czym myślę.

-Boże, co się stało? -zapytał ją przestraszony Patrick. Chciał wziąć ją w ramiona, ale ta wyminęła go, złapała mnie z rękę, i udała się do mojego pokoju. Zatrzasnęła drzwi, po czym usiadła na łóżku.

-Co jest? -zapytałam, siadając obok niej. Ta wyciągnęła z kieszeni telefon, weszła w jakąś konwersację, i podała mi go.

Nieznany: To co się z tobą stanie, zależy tylko i wyłącznie od twojej przyjaciółki

O Boże.

Spojrzałam przerażona na Stellę. Po policzku spłynęła jej łza. Automatycznie ją do siebie przytuliłam.

-O co w tym chodzi? -zapytała szeptem, wtulając się we mnie mocniej.

-Nie mam pojęcia. -mruknęłam.

Patrick o niczym nie wiedział. To dlatego, kilka minut wcześniej, Stella się tak zachowała.

-Zostaniesz? -zapytałam, odsuwając się od niej. -Mamy jeszcze dwie godziny do spotkania z chłopakami, więc pójdziemy razem, okej?

-Okej. -uśmiechnęła się lekko.

Położyłyśmy się na łóżku, i włączyłyśmy film. Jednak nie byłyśmy na nim skupione. Cały czas miałam w głowie tę chorą sprawę.

Po godzinie, ktoś zapukał do drzwi.

-Wszystko dobrze? -zza drzwi wychylił się Patrick.

-Tak. Spokojnie. -odpowiedziała Stella z lekkim uśmiechem, lecz widziałam, że mój brat jej nie wierzy.

-Wiecie, że możecie mi o wszystkim powiedzieć? -zapytał nas.

-Tak, wiemy. -rzuciłam. -Nic się nie stało. -powiedziałam i uśmiechnęłam się, lecz nie był to szczery uśmiech. Patrick nic więcej nie mówiąc, wyszedł z pokoju.

-Nie lepiej mu powiedzieć? -zapytała Stella wzdychając.

-Jeszcze nie. -mruknęłam. -Ale powiem mu. -zapewniłam ją.

Około 13 wyszłyśmy z domu. Po drodze, wstąpiłyśmy też do Stelli, by wzięła torebkę.

Po kilkunastu minutach spaceru, dotarłyśmy do kawiarni, w której miałyśmy się spotkać z chłopakami. Weszliśmy do środka, i rozglądnęłyśmy się za którymś z chłopaków. Przy jednym ze stolików siedział już Matt i Aaron. Ruszyłyśmy, więc w ich stronę, i usiadłyśmy przy stoliku.

ZmuszonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz