(Dwa dni później)
23 września 2019 r. (Poniedziałek)Dzień zaczęłam w sumie jak zawsze. Przygotowałam się do szkoły, zjadłam śniadanie, a później przyjechał po mnie Matt.
-Do później! -krzyknęłam do mamy, wychodząc z domu. Zamknęłam za sobą drzwi, i z szerokim uśmiechem ruszyłam w stronę samochodu przyjaciela.
-Siemka. -przywitałam się, siadając na tylnym siedzeniu, obok Stelli. Reszta przyjaciół odpowiedziała mi tym samym, po czym pojechaliśmy do szkoły.
Po chwili zaparkowaliśmy już pod budynkiem. W piątkę wyszliśmy do samochodu, i ruszyliśmy w stronę wejścia.
Bez żadnych nieprzyjemnych niespodzianek, udaliśmy do swoich klas. Cieszyłam się, że nie znalazłam nic w szafce, ani nie dostałam jeszcze żadnego podejrzanego SMS-a.
Każda konfrontacja z Ashley, czy Cameronem, kończyła się kłótnią, i nieprzyjemną wymianą zdań. Tak było zawsze. Każdego dnia. Byłam już do tego przyzwyczajona, i też nie miałam zamiaru odpuszczać.
Lekcje mijały bardzo szybko. Dlaczego? Pewnie nie byłoby tak, gdyby po lekcjach nie miałoby się zdarzyć się coś czego nie chcę, a mianowicie, próba u Camerona.
Świat mnie nienawidzi.
Tak, więc po skończonych zajęciach, czekałam na niego pod szkołą, na jednej z ławek.
Po kilku minutach, pojawił się, ale nie sam. Musiał przyjść razem z jego ukochaną dziewczyną.
Trzymając się za ręce, i z prowokującymi uśmiechami, podeszli do mnie, a ja wstałam z ławki.
-Ona chyba nie idzie z nami, co nie? -zapytałam wskazując na Ashley.
-Nie, nie idzie. -rzucił Cam, po czym odwrócił się w stronę swojej dziewczyny. -Do jutra kochanie. -powiedział, i pocałował ją. Przewróciłam na to oczami, i odwróciłam wzrok.
-Pa skarbie. -zapiszczała. Cameron odwrócił się w moją stronę, i powiedział:
-Możemy iść. -i udaliśmy się do jego samochodu.
Jechaliśmy około 15 minut. Przez całą drogę, nie odezwaliśmy się do siebie ani raz. Cameron co chwilę spoglądał w moją stronę, lecz ja przez cały czas, wpatrywałam się w obraz za szybą.
Zatrzymaliśmy się pod jego domem, po czym wysiedliśmy w samochodu. Chłopak otworzył drzwi, i wpuścił mnie do środka jako pierwszą.
Dżentelmen się znalazł.
-Napijesz się czegoś? -zapytał, gdy weszliśmy do salonu, połączonego z kuchnią.
-Poproszę wodę. -mruknęłam. Chłopak udał się do kuchni, a ja razem z nim. Nalał do dwóch szklanek wody, po czym odwrócił się w moją stronę.
-Proszę. -wręczył mi szklankę, na co cicho podziękowałam, i upiłam łyka. -To idziemy do mnie? -zapytał.
-Okej. -rzuciłam, i udaliśmy się do jego pokoju, który znajdował się na tym samym piętrze.
Był w nim porządek, co mnie zdziwiło. Ściany były czarno-białe. Meble w kolorze ciemnego brązu, a na środku był szary dywan.
-Rozgość się. -powiedział, i podszedł do biurka. Chwycił laptopa, i udał się w moją stronę. Usiedliśmy na łóżku, i kilka razy przesłuchaliśmy wybraną przez nas piosenkę. Mimo tego, że ją znaliśmy, woleliśmy powtórzyć sobie tekst.

CZYTASZ
Zmuszony
RomansRose to młoda, ale mimo to zraniona dziewczyna, która próbuje ukryć swoje słabości poprzez boks. Wraz z przyjaciółmi, dostaje się do liceum, w którym za sprawą dwóch osób z jej przeszłości, ponownie zaczynają się problemy. Największe osiągnięcia: 09...