Rozdział 8

1.4K 53 16
                                    

- Cholera! Nie strasz tak!

Ujrzałam takiego słodkiego blondyna, który rozsiadł się wygodnie na moim łóżku. Przyglądał się mi, swoimi pięknymi czekoladowymi tęczówkami. Kolejny raz zatopiłam się w ich cudownym odcieniu. Przypomniała mi się ta idealna chwila z przed kilku godzin, mój wzrok powędrował trochę niżej, tym razem na jego różowe usta. Purwa, tak bardzo chciałabym do niego podejść i rzucić mu się na szyję, jeszcze raz dotknąć tych miękkich ust. Chwila, stop! Dziewczyno nie odpływaj za daleko. Odwróciłam się w stronę lustra które wisiało nad małą komodą. Nadal rozczesywałam ręką włosy. W odbiciu zobaczyłam że chłopak się rumieni.

- Czyli pamiętasz? - Spojrzał na swoje buty.

- Co? - Zrobiłam zdziwioną minę.

- To co wydarzyło się w barze. - Podniósł się z łóżka i stanął za mną.

- Yhmm. - Przytaknełam, a na mojej twarzy także pojawił się delikatny rumieniec.

- Jak rana? - Złapał mnie delikatnie w tali i przejechał dłonią po skaleczeniu, a dokładniej po tym co z niego zostało. Serce zaczęło mi mocniej bić, a moje ciało przeszedł lekki dreszcz.

- W porządku, nie ma śladu. - Obróciłam się w jego stronę. - Newt... - Spojrzałam na swoje stopy.

- O co chodzi? - Spojrzał mi prosto w twarz.

- Dziękuję.. - Tym razem ja spojrzałam na podłogę.

- Za co? - Uśmiechnął się lekko zdezorientowany.

- Za to że ciągle wyciągasz mnie z kłopotów. W kanałach, mieście, barze, zawsze mi pomagasz. Chociaż wcale nie musisz. - Przekierowałam wzrok na jego łuk brwiowy, w niektórych miejscach była jeszcze niezasklepiona krew. Miałam wyrzuty sumienia, tak bardzo się o mnie martwi i za mnie obrywa, naprawdę tego nie chciałam.

- Zawsze będę cię wyciągał z kłopotów. - Przyciągnął mnie do siebie i zamknął w szczelnym uścisku.

- Newtie, nawet nie wiesz jak się martwiłam kiedy zacząłeś się bić z tamtym mężczyzną. W tamtym momencie... - Wzięłam głęboki oddech. - Zrozumiałam jak bardzo mi na tobie zależy. - Odsunęłam się i spojrzałam mu w oczy.

Blondyn się uśmiechnął, ponownie się przybliżył i złączył nasze usta namiętnym pocałunkiem. Zamknęłam oczy, jedną rękę zarzuciłam mu na szyję, drugą natomiast włożyłam w miodowe włosy. Newt przyciągnął mnie jeszcze bardziej, ponownie objął rękami moją talię. Oddawałam każde muśnięcie, czułam słodki smak jego idealnych ust. W tamtej chwili byłam naprawdę szczęśliwa, krew która buzowała w moich żyłach stawała się coraz bardziej gorąca, wiedziałam że skoczę za nim w ogień. Podciągłam ręką za jego kosmyki, chłopak mruknął i jeszcze bardziej pogłębił pieszczotę. Po dwóch minutach przerwałam najcudowniejszą chwilę w życiu, ponieważ zabrakło mi tchu. Oparliśmy się czołami.

- Kocham cię Newtie. - Wyszeptałam, poczułam jego ciepły oddech na moim policzku, musnął je swoimi delikatnymi wargami po czym wyszeptał.

- Ja ciebie też Tori.

Przechyliłam głowę w lewo i zaczęłam całować jego szyję, ręce położyłam na torsie blondyna. Newt natomiast z policzka zjechał, po szyi, na obojczyk.

Z korytarza było można usłyszeć głośne i szybkie kroki.

Niespodziewanie do pokoju wbiegł Thomas, bez zawahania otworzył drzwi.
- Vicky, masz jeszcze jakiś bandaż? - Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni.

- O purwa! - Wykrzyknął prawie na cały budynek. - Zły moment?

- A jak myślisz? - Newt zmarszczył brwi.

- To może ja poszukam gdzieś indziej. - Wrócił w stronę wyjścia.

- Czekaj Tommy! Dam ci ten bandaż. - Podeszłam do biurka, na którym leżał mój plecak, wyciągałam ostatnią rolkę jaką miałam i podałam ją brunetowi.

- Dzięki.

- Co się stało? Z tego co widzę nie masz żadnej rany. - Zeskanowałam go wzrokiem.

- Powiem wam ale nikt się nie może dowiedzieć. - Wyszeptał, na co przynakneliśmy. - Brendę ugryzł poparzeniec, krew nie chcę się zasklepić.

- Potrzebujesz pomocy?

- Nie trzeba, jeszcze raz dzięki. - Podniósł materiał wyżej i wyszedł.

•••

Pobudkę mieliśmy o czwartej rano. Jorge zaprowadzili nas do garażu, na środku stało stare, ale mało zniszczone niebieskie auto.

- Przedstawiam wam Bertę! - Wskazał na pojazd.

- Ty chyba sobie żartujesz? - Emily otwarła tylne drzwi. - Przecież to auto jest na pięć osób, a nas jest jedenastu.

- Wszystko da się załatwić. Nie panikuj. Na przednich siedzeniach usiądą dwie osoby, z tyłu wejdą cztery, tylko musicie się ścisnąć, pozostałe będą na kolanach.

- Nie będzie zbyt wygodnie ale ważne że pojedziemy. - Lily podeszła bliżej auta.

Dobraliśmy się w pary, ja i Newt, Thomas z Teresą, Minho z Brendą, Emily i Patelniak, Jorge prowadził. Stwierdziliśmy że podczas przerw będziemy się zmieniać, aby każdy mógł siedzieć z przodu. My jako pierwsi siedzieliśmy na ,,wygodniejszym" miejscu. Po paru minutach jazdy doszło do mnie jak bardzo jestem zmęczona, niby spałam w nocy, ale nie da się odespać prawie nieprzespanego tygodnia w kilka godzin. Wtuliłam się w szyję Newt'a, a ten zaczął głaskać mnie po włosach. Poczułam jak moje powieki robią się coraz bardziej ciężkie.

•••

Siedziałam na łóżku, znajdowałam się w małym pokoju z kratami w oknach. Zorientowałam się że to budynek Dreszczu. Rozejrzałam się dookoła, idealnie biała pościel, lśniąca podłoga, wydawało by się jakby nikt w nim nie mieszkał. Podeszłam bliżej drzwi i usłyszałam głośne krzyki.

- Nienawidzę cię Newt!

- Ja ciebie tak samo! Myślisz że mi jest łatwo?!

- Napewno łatwiej niż mi! Mogłeś mi pozwolić tam wejść.

- Gdyby dowiedzieli się o tym strażnicy od razu by cię zabili!

- I co z tego? Nikogo tu już nie mam! A brata nie dają mi zobaczyć!

- A ja?!

- Ty jesteś taki sam jak Teresa! Niby wszystko fajnie, pomagasz, a potem wbijasz nóż w plecy! Niech zabiorą cię do tego pieprzonego labiryntu!

- Sprawiłaś że aż chcę tam pójść! Przynajmniej o tobie zapomnę!

- Super, nie mogę się doczekać!

Wejście się otwarło, do pomieszczenia wbiegła około piętnastoletnia ja, zatrzasnęła głośno drzwi. Kątem oka zobaczyłam że przed nimi stał wściekły blondyn. Dziewczyna upadła na łóżko, schowała twarz w poduszce i się rozpłakała. Zdążyłam jeszcze usłyszeć cichy głos blondynki.

- Przepraszam, naprawdę nie chciałam się kłócić. - Po tym zdaniu obraz całkowicie się zamazał

𝐍𝐢𝐞𝐮𝐧𝐢𝐤𝐧𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐏𝐫𝐳𝐞𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞 - 𝐍𝐞𝐰𝐭Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz