Uniosłam delikatnie powieki. Leżałam na łóżku, w drewnianym domku. Niezbyt wiedziałam gdzie jestem. Umarłam? Rozejrzałam się po pomieszczeniu, mały pokoik, z dwoma łóżkami na przeciwko. Przechyliłam głowę nieco w lewo, obok mnie leżał Newt, cały i zdrowy. Trzymał mnie za rękę, jego twarz leżała na materacu, jego czekoladowe oczy były przymknięte, a oddech równomierny, zasnął. Wysiliłam się na ruch i pogładziłam go po policzku. Drgnął delikatnie i zaczął się podnosić, gdy nasze spojrzenia się połączyły uśmiechnął się i pocałował namiętnie.
- Uratowałaś mnie. - Wyszeptał gdy się odsunęliśmy od siebie.
- A ty mnie nie zostawiłeś. - Dotknęliśmy się czołgami i cieszyliśmy się swoją obecnością.
- Newt gdzie my jesteśmy?- Zapytałam po chwili, cały czas przytulając się do niego.
- Chodź, pokażę ci. - Podał mi rękę abym mogła wstać.
Wyszliśmy z domku, oślepiło mnie delikatnie słońce. Ujrzałam piękne, błękitne morze. Byliśmy bezpieczni. Dotarliśmy do bezpiecznej przystani, naszego azylu. Newt zaczął oprowadzać mnie po okolicy.
- Przepraszam za to. - Skierował wzrok na bandaż.
- Spokojnie, to nie twoja wina. - Ponownie pogładziłam go po policzku. Zbliżyłam się do niego, nasze nosy dzieliły milimetry.
- Księżniczka wstała. - Piękną chwilę przerwał nam Minho, który przyprowadził naszą całą grupę. Brendę, Patelniaka, Gallego, Sonyi, Aris'a, Lily i Harriet. Nawet zabandażowanego Thomasa, teraz na pierwszy rzut oka było widać że jesteśmy rodzeństwem, nawet opatrunki mieliśmy w podobnych miejscach. Wszyscy nareszcie byliśmy razem.
- Victoria?
Spojrzałam na osobę która wypowiedziała moje imię, ujrzałam niebieskooką szatynkę która była ze mną w labiryncie.
- Allison! - Rzuciliśmy się sobie w ramiona.
- Twój brat mnie uratował, dlatego został tak długo w bazie DRESZCZu, Emily mnie oddzieliła od grupy. - Podeszłam do bruneta i pocałowałam go w policzek.
- Dziękuję. - Na to słowo chłopak mnie przytulił.- Co się się stało z Emily i Teresą? Gdzie one są? - Zapytałam po chwili, Tommy spuścił wzrok, kiedy usłyszał imię szstynki, jego mina zmieniła się o 180 stopni..
- Przykro mi. - Powiedziała i także spuściła głowę. - DRESZCZ za bardzo się nad nimi pastwił. - Zamarłam, tyle osób straciło przez nich życie, nawet te najgorsze na to nie zasługiwały.
- Są bezpieczne, tak samo jak my. - Newt pocałował mnie w czoło.
Wszyscy razem poszliśmy podziwiać złote słońce chowające się za błękitnymi falami morza.
--------------------------------------------------------------
Cywilizacja Śmierci~Newt // NOWE OPOWIADANIEBARDZO DZIĘKUJĘ ZA PRZECZYTANIE I ZA WYTRWANIE DO KOŃCA❣️
Mamy koniec, jestem bardzo szczęśliwa że skończyłam swoje pierwsze, nie idealne opowiadanie.
Zachęcam do gwiazdkowania, daje to naprawdę wielką radość, oraz zaobserwowania, aby być na bieżąco z nowymi historiami i informacjami.
JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ 😊

CZYTASZ
𝐍𝐢𝐞𝐮𝐧𝐢𝐤𝐧𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐏𝐫𝐳𝐞𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞 - 𝐍𝐞𝐰𝐭
Science FictionHistoria siedemnastoletniej dziewczyny która wydostała się z labiryntu. Na początku wszystko układa się dobrze, lecz czasem sprawy zaczynają się komplikować. Poznaje nowych przyjaciół z którymi musi uciekać przed wrogiem, podczas podróży wiele rzecz...