Obudził mnie delikatnym pocałunkiem w ramię. Poczułam przyjemny dreszcz rozchodzący się wzdłuż mojego nagiego ciała, spod namiętnych, ciepłych warg Wiktora.
– Mogłabym spędzać tak każdy poranek. – pomyślałam, uśmiechając się pod nosem. – Z taką czułością, w silnych, męskich ramionach mojego niesamowitego chłopaka. – rozpływałam się w krainie rozkoszy, z każdym jego dotykiem, z każdym jego muśnięciem.
– Dzień dobry moja Ty piękna. – usłyszałam cichy głos chłopaka, który wtulił mnie mocno w swoje objęcia, umilając tym samym początek dnia.
– Dzień dobry Kochanie. – odwróciłam się powoli, składając delikatny pocałunek na jego ustach. – Która godzina?
– Dopiero kwadrans po ósmej. – odparł spokojnie, zakładając kosmyk moich włosów za ucho, kiedy ja wytrzeszczyłam oczy jak pięciozłotówki.
– Co? Już? Budzik nie zadzwonił! – Krzyknęłam pośpiesznie wyskakując z łóżka i zbierając rozrzucone po podłodze ubrania.
– Sara spokojnie. Masz jeszcze prawie dwie godziny. Zawiozę Cię do pracy. – roześmiał się patrząc na moje spanikowane ruchy.
Przez moją głowę znów przebiegł tabun myśli związanych z wczorajszym dziwnym zachowaniem Wiktora. Usiadłam odruchowo na brzegu łóżka, z całym kompletem odzyskanych po nocnych uniesieniach ciuchów i spojrzałam znacząco w oczy chłopaka.
– Wiktor? – powiedziałam kokieteryjnie. – Dobrze wiem, że nie tylko o moją rozmowę z Karolem wczoraj chodziło. – zaczęłam powoli, lecz stanowczo. – Powiesz mi w końcu o co tak naprawdę chodziło? Czy dalej będziesz się tym dręczył sam?
Chłopak usiadł na rozłożonej kanapie, przybliżając się powolnym ruchem, niczym kot polujący się na swoją zdobycz. Zmrużył lekko te swoje błękitne oczęta i uzbroił się w zadziorny uśmieszek.
– Zobaczymy. – rzucił niedbale.
– Serio? Zobaczymy? – westchnęłam zrezygnowana. – Co zobaczymy?
– Jak bardzo będziesz dziś grzeczna...
Złapał mnie nagle za ramiona, powalając na łóżko i przyciągając jednocześnie do siebie. Unieruchomił mi ręce w delikatnym uścisku, splatając swoje palce z moimi, a ja w napięciu czekałam na kolejny krok. Pochylił się niespiesznie nade mną, uśmiechając się pod nosem, jakby knuł jakiś niecny plan w głowie. Szarpnęłam się, a on jeszcze bardziej wyszczerzył swój biały rząd zębów z wyrazem triumfu. Pocałował mnie namiętnie, rozchylając moje usta i splatając swój język z moim, w delikatnych pieszczotach podniebienia. Jego dłoń powędrowała między wewnętrzną stronę moich ud, prowadząc niewidzialną linię już od samej szyi. Dotknął niespiesznie mojego wilgotnego wzgórka, obserwując kącikiem oka moją reakcję na ten dotyk. Moje ciało mimowolnie wygięło się w łuk, pod dreszczem napierającego pożądania i oczekiwania na ciąg dalszy, którego nie było... Byłam zawiedziona i lekko podirytowana, kiedy chłopak odsunął się i powiedział z zadziornym uśmieszkiem:
– Resztę dokończymy wieczorem.
Zagotowało się we mnie. Zostawił mnie podnieconą, niespełnioną i strasznie zirytowaną takim postępkiem.
– Puść mnie! – warknęłam przez zaciśnięte zęby. – Muszę szykować się do pracy!
Widział, że się wkurzyłam i zachowywałam jak obrażona księżniczka, ale tak się do cholery nie robiło. Krzyczałam na niego w myślach, rzucając soczystymi przekleństwami. Nie zatrzymywał mnie, a ja z udawaną nonszalancją ruszyłam w stronę łazienki, obrzucając go zimnym jak stal spojrzeniem.

CZYTASZ
Lazurowe Spojrzenie -ZAKOŃCZONA (Korekta)
ChickLitOna - początkująca artystka sztuk pięknych. On - z zamiłowania bokser. Przypadkowe spotkanie splata ich losy powodując serię niekontrolowanych zdarzeń. Miłość, seks, zdrada i tajemnica, która potrafi zniszczyć wszystko. Które uczucia okażą się sil...