12

1.7K 64 4
                                    

Weszliśmy do hotelu po mój bagaż. Miałam lot za 1,5h. Nie miałam w sumie wiele rzeczy do pakowania. Postanowiłam się przebrać w luźniejsze rzeczy. Wyszłam z łazienki przebrana i ogarnięta.
-Nareszcie wyszłaś, chodź musimy już jechać - nie dał mi nic powiedzieć i pociągnął mnie i moją walizkę do drzwi.

Na dole byli chłopcy chcieli mnie pożegnać. Miło z ich strony. Podchodziłam do każdego i się przytuliłam.
-Mam nadzieję, że nie długo się spotkamy – powiedział J-hope dusząc mnie w swoi uścisku. Każdy mówił mi coś w tym stylu.
Kiedy przytuliłam Jungkook'a jego ręka zaczęła zjeżdżać w stronę moich pośladków.
~Jak zjedziesz niżej to odgryzę ci rękę – szepnęłam, a jego ręka się zatrzymała.
-Aishh nie tak ostro – powiedział puszczając mnie i posyłając mi słodki uśmiech.
Suga wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia.
~Ale ty nie cierpliwy jesteś – mruknęłam w jego stronę machając chłopakom.

W aucie nie rozmawialiśmy ze sobą tylko przed kierowcom udawaliśmy, że tryskamy miłością do siebie. Siedziełam przy oknie i podziwiałam widok zza niego. Yoongi trzymał rękę na moim udzie, które leżało na jego nodze. Po chwili jak znudziły mi się widoki miasta. Odwróciłam się do niego, by sprawdzić co robi. Nic nowego bo cały czas przegląda media w telefonie. W pewnym momencie zaczął coś pisać w telefonie. Niby prywatność ale przeczytałam to:
-''Przestań się lampić na mój telefon, trochę prywatności''
Czyli się jednak skapł ehh. Odwróciłam się z powrotem do okna.

Chwilę potem tuż przede mną pojawił się telefon Sugi. Odsunęłam telefon od twarzy by zobaczyć co mi pokazuje. Było to nasze zdjęcie z dzisiaj jak się całujemy na tle zachodu. Wyglądało to mega pięknie szkoda, że jedyne co na tym zdjęciu jest prawdziwe to niebo podczas zachodu słońca.
~Ładne – powiedziałam bez uczuć nie patrząc w ogóle na niego.
-Mówiłem, że będzie ładne – odparł zabierając telefon z powrotem do siebie.

Tak wyglądała podróż na lotnisko. Na lotnisku znowu pełno fotografów. Yoongi poszedł ze mną i ciągnął moją walizkę i mnie przepychając się przez tłumy. Nagle się zatrzymaliśmy.
-No to czas się pożegnać – obrócił się do mnie i zaczął uśmiechać.
Również zaczęłam się lekko uśmiechać. Patrzałam mu głęboko w oczy.
Scenę trzeba zacząć. Spletliśmy nasze palce. Suga lekko się nachylił a ja delikatnie musnęlam jego usta. Odsunęłam się i znowu spojrzałam w oczy. Wszystko wyglądało jak w jakimś filmie. Przysunął się i mnie przytulił mocno, a ja odwzajemniłam uścisk. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i odeszłam od niego powoli puszczając jego dłoń. Stał tam i mnie obserwował dopóki nie stracił mnie z oczu. Ubrał maseczkę i czapkę ponownie. Udał się w stronę wyjścia.
W samolocie siedziałam przy oknie i starałam nie przyciągać uwagi. Włożyłam słuchawki i samolot wystartował.

Kłamcy || Suga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz